Trzecia część przygód Isaaca Clarke’a miała swoją premierę parę miesięcy temu, stąd jest jeszcze zapewne wiele osób, które nie miały okazji w nią zagrać. Do tego grona zaliczam się także ja – Bizon. Zanim jednak przejdę Dead Space 3 i podzieli się swoją opinią na łamach podcastu, zapraszam do obejrzenia materiału video, w którym przedstawię swoje wrażenia z pierwszych minut gry.
Swoją drogą, jeszcze przez sześć dni macie okazję dorwać Dead Space 3 (wraz z pierwszą częścią i innymi niezłymi produkcjami) za śmieszne pieniądze w Humble Bundle. Taka okazja może się już nie powtórzyć ;).
Myślałem żeby zrobić z tego let’s play :)
Chętny na kołop? Można by spróbować chociaż i zobaczyć co z tego wyjdzie ;)
Gra się ponoć zdecydowanie lepiej na Pure Survival Mode. Jest mniej amunicji, trzeba tylko pokombinować z odblokowaniem tego trybu.
A ja bym to bardzo chętnie obejrzał. Co-op zawsze dobry nawet jakby gra okazała się badziewna.
@MC’o – z zasady zawsze przechodzę grę najpierw na normalnym poziomie, żeby sprawdzić co twórcy uważają za ten „średni”. Jak mi się podoba po przejściu, to próbuję trudniejszych. Z tego co widziałem, to w New Game+ jest bodaj 3 czy 4 różne warianty, więc pewnie znajdzie się jakiś kompletny hardcore tam :)
Jeżeli chodzi o postępy w grze, to jestem w piątym rozdziale i nadal nie mogę narzekać na brak zasobów xD – http://i.imgur.com/diPFFd6.jpg
Ja robiłem większość questów pobocznych, były łatwe, ale potem było sporo tak bardzo trudnych, że ginąłem co kawałek. Gra ma nierówny poziom trudności. Często miewałem około tysiąca strzałów, żeby w godzinę zmarnować 90% amunicji i musiałem zbierać ją od nowa także sielanki przez całą grę miał nie będziesz. Potwory w dalszych etapach mają przesadnie silne nogi i biegną na gracza jak bym mięli motory w dupach, to jest chamskie utrudnienie. Zanim zdążyłem im skosić kolana to do mnie dobiegali. Często w kilku na raz. nie licząc pierwszego etapu gdzie strzelałeś do ludzi będzie jeszcze tylko jeden jak dobrze pamiętam, krótki, z 10 minut chyba i to tyle.
Pamiętam jak przed premierą trójki odświeżyłem sobie dwójkę ponownie i w połowie wynudziła mnie. Trójka słabo się zaczęła, ale jak już się rozkręciła i skumałem cały ten tuning broni to wsiąkłem. Śnieżna planeta wnosi też sporo świeżości do serii. Składanie broni to dla mnie mistrzostwo, ileż tam można zmontować różnych zabawek to się w głowie nie mieści, do tego każda broń jest jakby połączeniem dwóch co ratuje możlowość noszenia tylko dwóch broni( a raczej jakby czterech jak wspomniałem), np na dole plasma cutter, a u góry miotacz harpunów, do tego różna siła ognia. Dziesiątki kombinacji, stare DSy się pod tym względem chowają, nie wspominając o biednych Residentach.
Najbardziej śmieszą mnie narzekania na klimat ludzi, którzy ograli tylko demo czy obejrzeli krytyczne filmiki samotnych skał dwa tysioNce.
Trójka przez 95% gry to stary Dead Space z troszkę zmienionymi zasadami, ale ostatecznie wychodzi na plus. Kolejnego klona dwójki, która była uproszczonym klonem jedynki bym już chyba nie zdzierżył. Gra jest bardzo długa, zajęła mi ponad 15 godzin, a sporo pobocznych questów olałem. Sama końcówka jest męcząca przez backtracking.
Hm… może się przekonam do tej części…?