DualShock Podcast #24

Rozmarzony 24ty odcinek DSPodcast. wyłonił się z morskiej piany. W nim potężny Bizon, zawadiacki odin i szarmancki Blady omówią reboot serii DMC, gameplay MGS Rising, plany dot. MGS3 na 3DS i czego oczekują od PSP2. Po tych przyziemnych tematach ruszą w obłoki, przyjdzie im bowiem wymienić się pomysłami na gry swoich marzeń. Zapraszamy do słuchania, komentowania i NARA.

Wersja audio. [Pobierz bezpośrednio]

Informacje o odin

Staram się utrzymać stronę w jak najlepszej kondycji, oraz być lepszy w tym co robię. Interesuje się grami komputerowymi odkąd tylko dostałem Swój pierwszy komputer, a samym tworzeniem stron internetowych, treścią multimedialną, designem, od około 2003 roku. Tyle tytułem wstępu, na pewno napiszę więcej :)
Ten wpis został opublikowany w kategorii DualShock Podcast, Podcast i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

11 odpowiedzi na „DualShock Podcast #24

  1. phsx pisze:

    Uważam, że gra marzeń Bladego to byłby niegrywalny coś – pokroju Operation Flashpoint – zbyt dużo czynników podnoszących realizm – vide brak spawnów. Sry, jeśli obrażam bo zdaje się, że lubicie tę grę ale dla mnie jako fana gatunku ona jest typowym przykładem tego czego nie lubię w shooterach. Pomysł z satelitą ciekawy ale sądzę, że do tego daleka droga bo na razie google earth jest słabe – jak mówicie mniejszych miasteczek po prostu ni ma :)
    Gra o chodzeniu w mieście i szukaniu osoby – podoba mi się, w klimacie noir, z głębokim rozwojem psychologicznym – takie Heavy Rain na koksie – byłby grejt.
    Co do zakończenia które sugerował Odin – mi by się takie coś nie podobało. Ja lubię happy-endy ale jeśli miałbym nie dostać happy-endu to wolałbym zamiast niego mieć coś ala : nasz panopek doszedłby (ojezusmaria!11) do drzwi, odkrył/rozwiązał tajemnicę a potem został zabity – coś na wzór Mafii 1 – po jej zakończeniu, byłem naprawdę przygnębiony, że taki los spotkał bohatera i to na własnym podwórku, od razu myślałem o tym jak musiała się czuć jego rodzina jak go zobaczyła. I to co Blady powiedział z dziewczyną – fajne, też mi się podoba :)

    Osobiście chciałbym ujrzeć coś w rodzaju połączenia utopijnego designu świata z Mirrors Edge – wielkie miasto, full-surveillance, puste ulice, zastraszeni mieszkańcy – z filmową, pełną dramaturgii fabułą, fajnie, dynamicznie wyreżyserowanymi scenkami, fabuła mogłaby być o ratowaniu bliskiej osoby przed aparatem władzy (czyli w sumie ala coś jak w Mirrorze było, tylko to co było, było słabe). Słowem chciałbym zobaczyć Mirrors Edge 2 – bo jedynka to chyba moja ulubiona gra ever – ale solidnie rozbudowaną, np. zastanawiałem się, jak to jest że nigdzie nie ma ludzi – biegam po biurowcu a tam pusta -_- Puste budowy, czy kanały które tam mieliśmy były świetne ale w biurach zawsze mi brakowało jakiegoś ruchu, zawsze wyobrażałem sobie jakby było cudownie jakby ME miał kilka akcji ala:
    biegniemy po dachu, za nami SWAT, strzelają (oczywiście nie trafiają bo tradycja musi być), kule świszczą, my biegniemy ku krawędzi budynku, widzimy dźwig załadowany jakimiś materiałami budowalnymi 3 metry niżej, skaczemy na niego, zawracamy, z rozpędu wpadamy do biura pełnego ludzi razem z szybą, biegniemy między takimi śmiesznymi biurowymi, małymi stoiskami, SWACI wpadają drzwiami zaczynają strzelać, kule świszczą, stosy papierów latają, ludzie panikują i padają na ziemię, iskry yyy iskrzą (?), a my wśród tego wszystkiego, przebiegamy, wyskakujemy na korytarz i hop do windy – i na dach lub do piwnic ^_^ Boner.

    którędy wy to wymushacie?! Myślałem, że umrę przy końcówce ^_^’

  2. odin pisze:

    To co napisałeś odnośnie zakończenia – właśnie o to chodziło, o taką reakcję. Taką jak Twoja, i tysięcy innych graczy. Nie chcesz takiego czegoś, nie akceptujesz takiego zakończenia. I jest podstawa do tego aby zbuntować się przeciwko Twym oczekiwaniom. Ja nie lubię happy endów. Jak mówiłem, imponuje mi jeśli gra stara się zrobić coś więcej, ponad to co zostało już zrobione. Za dużo kosztują mnie zawodu i niechęci gry w których się wszystko pod koniec układa – mimo że przez całą grę napotykamy na miliony problemów. Ostatecznie gry, które zmieniają Twoją perspektywę po ich zakończeniu, i co najważniejsze żyją swoim własnym życiem, mają tą siłę przebicia gdy się o nich mówi.

    A o mój pomysł na prezentacje ;( ?

  3. toblakai pisze:

    JAKI FAJNY PODCAST !

    DMC wygląda dosyć normalnie. Nowy bohater (taka moda ostatnio żeby robić coś starego, a wmawiać że jest to coś odkrywczego) który zbiera baty za wygląd. Ogólnie do wyglądu Dantego nic nie mam – chociaż nie sądzę żeby to był TEN Dante – raczej widzę pewien potencjał w zalążku fabuły jaki można wychwycić z tego trailer’a.

    Co do Rising i tego trailera, wszystko byłoby ok gdyby pokazali coś jeszcze. Pomimo fajności „już nie tak hot katana action” pozostaje niedosyt. Nie oszukujmy się, sam system cięć w tej statycznej zaprezentowanej formie można było sobie zwizualizować już po poprzednim trailerze gdzie Raiden ciął ten samochód/kolumny. Jeżeli chodzi o rozbieranie, to mam nadzieję że będzie to polegało na wysupływaniu NITEK utrzymujących GUZIKI w odzieży poprzez odpowiednie manipulowanie MOVE’em (lub oczywiście jeżeli ktoś nie ma „różdżki” to musi to zrobić na D-PADzie :D )

    W sprawie MGS 3D to jakoś nie sądzę żeby KONAMI się wysilało zbytnio. Pewnie ulepszą trochę plecak tak jak wspomnieliście bo to ewidentna wada i na tym się skończy.
    Ah… Ewentualnie te usprawnienia wykorzystujące stylusa. Jeżeli Kojima tego słucha to dzięki DSP piersi Evy właśnie zyskały zyskały własną wolę dzięki czemu są w stanie bimbać świadomie i niezależnie ku naszej uciesze :D

    Pomysły na gry. Ciekawe macie koncepcje, ale jak sobie świetnie zdajemy z tego sprawę praktycznie żaden wydawca nie porwie się na coś tak ambitnego. „Motłoch” by tego nie kupił bo by tego nie zrozumiał. Jasne wychodziły gry ambitne, ale przypuszczam, że „dały” zarobić twórcom tylko dlatego, że właśnie jest niedosyt takich produkcji.

    I tera na szybko kilka spostrzeżeń do waszych pomysłów:
    – pierwszy koncept Bladego ciekawy, ale wydaje mi się, że większość ludzi nie po to siedzi przed kompem/konsolą żeby za chwilę biec na rekonesans. Oczywiście ma to sens i mogłoby być naprawdę ciekawą produkcją, ale gdzie szukać odbiorców takiej gry ?
    – odnośnie jeszcze detali o jakie zadbałby Blady, to mam takie pytanie: czy zamek w karabinie ZAWSZE by był po właściwej stronie?! I czy Bizon mógłby liczyć na refund gdyby zgłosił reklamację ? :P
    – największą szansę na zrealizowanie ma chyba gra stworzona w kooperacji Odin/Bizon. Taka opowieść detektywistyczna z silnym naciskiem na rozwój postaci, najlepiej jeszcze prowadzona tak, aby raz podjęte decyzję nie mogły być cofnięte ( brak save i load ?! )
    – pomysł z otwartym światem może być, ale tylko wtedy jeżeli możesz jeździć karetką, wykonywać misję dla policji, straży pożarnej, rozwozić pizzę skuterkiem-odkurzaczem, świadczyć usługi transportowe (taksóweczka)…

    To chyba było by na tylę, czekam na nową serię z pod herbu DSP czyli „LET’S NOT PLAY”

    PS: Ten wasz niski głos mnie intryguję, to pewnie jakaś zagadka będzie. Strzelam, że zawiązaliście sobie ciasno mokrą szmatę wokół szyi aby otrzymać taki efekt. Jak zgadłem to napiszcie co wygrałem :P

  4. phsx pisze:

    Nowy bohater DMC wygląda strasznie pedalsko. W ogóle mi się nie podoba.
    A taki niski głos ja umiem też uzyskać bez problemów i żadnych kombinacji tylko brzmi troszkę jakbym mówił jednocześnie bekając ^_^

  5. Blady pisze:

    Wybacz, pshx, ale ile ty masz lat, żeby określać czyiś wygląd jako „pedalski”? Jesteś homofobem i nie akceptujesz ludzi o innej orientacji seksualnej, czy po prostu brakuje ci słów, by wyrazić dezaprobatę? Istnieje milion innych sposób wyrażenia tego, że Dante wygląda jak mięczak, poobijany szczeniak, połamany klon Edwarda. Wystarczy tylko się wysilić.

  6. Divi pisze:

    DmC – mnie osobiście śmieszy nowy wygląd Dantego, jednak nic nie śmieszy tak jak tłumaczenia twórców dotyczące właśnie wyglądu bohatera. Po krótce można napisać, że zmienili wizerunek, ponieważ tamten nie był „cool” („Gdyby stary Dante wszedł teraz do baru w Japonii zostałby wyśmiany” – paranoja).

    MGS: Rising – obejrzałem ten trailer i coś mi się wydaje, że katana Raidena będzie najlepiej sprawdzać się w cięciu arbuzów na kawałki. Pożyjemy, zobaczymy…

    Nie wiem dlaczego, ale chętnie zagrałbym w grę z pomysłu Bladego. Ot, coś nowego i mogłoby się udać.

    PS. Czekam na kolejny podcast, kolejne „Let’s Play!” i poradnik „Jak mówić szatańskim głosem – poradnik dla idiotów” by odin.

  7. Razor pisze:

    Podoba mi się w grze Bladego to łączenie prawdziwego świata i gry. Można by wymyślić jeszcze coś ciekawszego niż shooter gdzie uczestniczenie w RL było by konieczne chociaż chętnych było by mało, ale dla mnie to ciekawsze niż nabicie 500 fragów w Call Of Duty żeby zdobyć odznaczenie generała.

    Odin twoje zakończenie jest tanie i nikt by go nie kupił, wg mnie najlepsze było by rozwiązanie jak w Silent Hill 2 czyli na końcu dostajemy odpowiedź, ale nie jednoznaczną, żeby wszystko sobie ułożyć w całość trzeba trochę pomyśleć, a i tak nie będziemy pewni, że na 100% tak właśnie było.

    Gry Odina i Bizona nie miały by szans na sukces, bo pamiętam wjazdy na Heavy Rain typu:
    – gra, którą można przejść dwoma przyciskami!!!
    – przecież to jest film, a nie gra i w dodatku sam się przechodzi!1!11!!!111!
    – nawet biegać nie można!1!1!!1
    Gdyby dodać do niej strzelanie, skakanie, dżem i obowiązkowo cover system to wtedy było by ok…

    Dante wygląda jak ciepły emo chłopaczek, którego ktoś wydupczył, a na deser spuścił mu wpierdol, ale mnie to nie przeszkadza, bo DMC zawsze miał dziwny design i białowłosy Dante też był trochę emo.

  8. Razor pisze:

    Odin – jak nazywa się ta gra, gdzie ludzie zostawiają sobie wskazówki w realu?

  9. odin pisze:

    Sprawdzę i podam odnośnie gry.
    To poniżej traktuj jako osobiste przemyślenia.
    Moje zakończenie chyba nie byłoby skierowane do ludzi takich jak Ty. Cały myk polega na tym, że w naszym życiu, każdy może stwarzać sobie pozory tego że posiada nad nim kontrole. Może mówić sobie iż ma wpływ na wydarzenia które nas zmieniają. Jednak cała obawa przed zmianami nabiera zupełnie nowego znaczenia, gdy spodziewasz się jakiegoś ogromnego wydarzenia, ogromnej zmiany w swoim życiu. I nie masz najmniejszego pojęcia czym ona będzie.
    Nie masz pojęcia czy ostatecznie poczułbyś się lepiej gdybyś jednak podszedł do tej dziewczyny która zawsze Ci się podobała; gdybyś pomógł komuś na ulicy; gdybyś był bardziej rozsądny i nie zniszczył sobie tego co jest Ci bliskie. To nie byłby zbiór 50/50, zaliczenie, podryw, reakcja ludzi na twoje „nowe coś tam”. Takie zakończenie ukierunkowane jest w ludzi którzy są gotowi o nim myśleć. Którzy przez cały czas rozwoju fabuły, budują sobie wierzę z klocków – gdzie z nich to jakaś myśl, jakieś wydarzenie, coś co sensownie pasuje do reszty. I napotykasz w końcu na sufit, który ktoś tam wybudował. I nie jesteś w stanie go przesunąć. Zostajesz z masą rozbitych elementów na podłodze których już nigdy nie ułożysz w tą sensowną całość i kawałkami ściśniętymi w ręce.
    I tak są ludzie którzy w tym momencie rozbijają tą wierze, i krzyczą że to jest tanie, jasne…
    Ja wiem co nieco, o stwarzaniu sobie pozorów, myśleniu że posiadam kontrole nad swoim życiem i tym co się z nim stanie. I w odniesieniu do gry, takie pozostawienie mnie na lodzie – z całym tym ciężarem (rzecz jasna umiejętne, być może nawet bardzo zbliżone do tego o którym mówisz) – bardzo mi imponuje. Ja chciałbym tylko, aby ono nie głaskało Cię po głowie, i zerwało z tym przyzwyczajeniem w grach. Zerwało z tym, że gracz musi rozumieć zakończenie, a nawet jeśli nie, to musi otrzymać zakończenie/skrawek jakie usprawiedliwi w jego mniemaniu wydane pieniądze. Czemu nikt nie czyta książek, klasyki? Przypomnę: w literaturze to rozwiązanie sprawdza się fantastycznie. Jedne z najwspanialszych horrorów, powieści detektywistycznych, kończą się właśnie w ten sposób. I przeżywają swoich twórców – co jest chyba wystarczającym dowodem że do niektorych jednak to trafia :)
    Over and out / koniec osobistych przemyśleń.

  10. phsx pisze:

    Blady łatwo dajesz się prowokować :) Ale jak już o homofobii – to tak, nie jestem tolerancyjny i nie pasują mi geje ale to nie na tym powinniśmy się tutaj skupiać.
    Jak pisze Divi – wygląda jest słaby a tłumaczenie designerów jeszcze śmieszniejsze. Przecież w DMC4 Dante wyglądał bardzo fajnie, fabuła zawsze była deczko ułomna w DMC ale sam design nie był zły. Teraz jest. Zobaczymy co się dalej z tym wymoczkiem stanie (Sucker Punch posłuchali fanów) ale obstawiam, że jak tworzyli go tak długo jak gdzieś pisali, to nie zmienią już. A i o jakiego Edwarda chodzi? ^_^ Bo nie ogarniam.

  11. Tyka pisze:

    Co do DmC to tak naprawdę wystarczyło by nazwać bohatera inaczej i chyba nikt by się nie czepiał, a to co teraz twórcy mówią o nowym (podobno) Dante mnie osobiście rozwala, no ale więcej flame’u niż już jest nie potrzeba więc przejdźmy dalej (Do phsx’a z tego co widziałem chodzi o głównego bohatera jakże „przewspaniałego” filmu jakim był „Zmierzch”).
    Chętnie zagrałbym w gry o których mówiliście, zakończenie odina faktycznie by nie przeszło, ale fajnie by mogło wyglądać, co do pomysłu Bladego na zakończenie, to można by zrobić tak jak powiedział że bohater zdejmuje kapelusz, płaszcz odpina pistolet, a jego dziewczyna zbliża się do jego drzwi, słychać strzał i w tym momencie ona otwiera drzwi, koniec, może ciężko byłoby stworzyć taki profil psychologiczny postaci żeby każdy uwierzył że mógł popełnić samobójstwo, ale wydaje mi się że większość graczy widzących to zakończenie nie pogodziłoby się z tym że nie znaleźli tej dziewczyny.

Add Comment Register



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>