DualShock Podcast #156


Człowiek sąsiad atakuje ponownie! Tym razem mamy mały podział w naszym słuchowisku – najpierw wspólnie pojawiają się Bizon i Blady. Jakiś czas później, z morskich otchłani wyłania się odin. Mimo starań i wyczekiwania, radosny akompaniament wiertarki przygrywający w tle do skocznego rytmu wybijanego młotkiem uniemożliwił nam normalne nagranie. Jadnak owoż nie uroniło ni szczypty! Tematy świeże a i znajdzie się pogadanka o DLC i kryzysie role playingu!

Tabelka czasowa dla wersji audio prezentuje się następująco:

Wrażenia z dema Beyond: Two Souls – 00:53
Rozważania o DLC, season pass, etc. – 20:10
Splinter Cell: Blacklist recenzja Bladego – 33:50
Steam – sprzęty, systemy i bajery – 53:04
Zakończenie Bizon Blady – 01:12:57
odinoshockcast (sąsiad wiercił, nagrywałem jak skończył ;) – 01:13:38
Outtake – 01:47:46

Wersja audio. [Pobierz bezpośrednio]

Informacje o odin

Staram się utrzymać stronę w jak najlepszej kondycji, oraz być lepszy w tym co robię. Interesuje się grami komputerowymi odkąd tylko dostałem Swój pierwszy komputer, a samym tworzeniem stron internetowych, treścią multimedialną, designem, od około 2003 roku. Tyle tytułem wstępu, na pewno napiszę więcej :)
Ten wpis został opublikowany w kategorii DualShock Podcast, Podcast i oznaczony tagami , , , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

16 odpowiedzi na „DualShock Podcast #156

  1. Bizon pisze:

    odin jak drze papę w tym podzie w porównaniu do mnie i Bladego – odińsko mogłeś się ściszyć nieco ;)

  2. Moruc pisze:

    Po wydaniu Mass Effect 2 i shitstormie jaki miał wtedy miejsce zwątpiłem w gatunek rpg. Ortodoksyjni fani excela i tabelek żalili się jak to słabą i uproszczoną grą okazał się ME2, bo zmniejszyli wartość statystyk, jednocześnie nie potrafili docenić o niebo ciekawszych postaci, lepszych i bardziej rozbudowanych dialogów i świetnych questów pobocznych.

    Nie mogę zdzierżyć, że prawie nikt nie czepia się żenującego poziomu dialogów w grach Bethesdy. Poziomu aktorstwa gorszego niż w M jak Miłość. Ale jest sporo skilli i tabelek więc spoko. Idziemy ekspić! rpg kurwo! not.

    Mam nadzieję, że ten ortodoksyjny plebs wyginie na tyle szybko i że doczekam jeszcze ponownego rozkwitu tego gatunku.

  3. odin pisze:

    odin jak drze papę w tym podzie w porównaniu do mnie i Bladego – odińsko mogłeś się ściszyć nieco ;)

    Nie ja składałem podcast przecież! Idziemy ekspić! rpg kurwo! not.

  4. Pesio pisze:

    Odin, jeśli chciałbyś zagrać w jakiegoś ciekawego RPGa, który przy okazji ładnie łączy mitologie i własną historie, to z całego serca polecam Shin Megami Tensei: Nocturne na PS2, które w Europie wyszło z podtytułem Lucifer’s Call. Jedna z moich ulubionych gier w ogóle, jest niesamowicie intrygująca i na pewno wyłamuje się ponad przeciętność. Nie chce pisać o niej nic więcej, bo już ktoś to zrobił lepiej ode mnie: http://www.youtube.com/watch?v=H0ol2v_uG1Y
    I tak, jest tam Dante z DMC.

  5. Frog pisze:

    Wyjaśniam tekts Bladego odnośnie kremów za 1000 zł xD

    http://i.imgur.com/8r0WWBl.jpg

  6. odin pisze:

    Wyjaśniam tekts Bladego odnośnie kremów za 1000 zł xD

    http://i.imgur.com/8r0WWBl.jpg

    Nie wiedzieć o co chodzi to wstyd :D I skoki kota są fajne :)

  7. Frog pisze:

    FUCK! Dlaczego napisałam „TEKTS” ?! xD

    odin, jest już więcej filmików :)

  8. teekay pisze:

    odin jak drze papę w tym podzie w porównaniu do mnie i Bladego – odińsko mogłeś się ściszyć nieco ;)
    Nope, to Wy tak cicho nagrywacie, że za każdym razem muszę zwiększyć głośność w systemie, bo Was nie słychać.

  9. Bizon pisze:

    Głośność całości jest zależna od Akiego, bo to on robi ostateczną obróbkę i zawsze może nas podgłośnić, więc to w jak głośno się nagramy nie ma znaczenia ;).
    Więc Aki – jak widać, słuchacze chcą jeszcze głośniej ;)

  10. Non pisze:

    Jako że demo Beyona jest już dostępne dla wszystkich, udało mi się zagrać.

    Jestem pod wrażeniem. Jeszcze nie ograłem Heavy Raina (zrobiłem w zasadzie tylko prolog), ale wiem, że tam zaprezentowana mechanika trochę mija się z moim pojęciem „interaktywnego filmu”. Sterowanie ruchem prawej gałki jest dla mnie bardziej naturalne, oraz zwiększa dynamikę i „czucie” sceny. Nie wiem, czy dobrze to opiszę, ale jeśli postać ma kopnąć kogoś w ryj, mocniej wczuję się w scenę, gdy moja akcja na padzie, będzie miała przełożenie na akcję na ekranie. Naciśnięcie przycisku nie przekłada się tak dobrze na ruch postaci, jak wychylenie gałki. Ma to sens? Mam nadzieję.
    Widać, że demo jest strasznie pocięte, a wybrali specjalnie sekcje, w których dużo się dzieje i można dobrze pokazać mechanikę.

    Z DLC i season passami jest tak – świetna sprawa, ale nadużywana przez wydawców. Batmany są tego świetnym przykładem, płacić pieniądze za kostiumy, no bez jaj. Jasne, jeśli dodane są one w ramach bonusu, to bardzo chętnie.
    Zapomnieliście, Panowie, że do preorderów Origins, dodają Deadstrokea jako grywalną postać w challenge roomach. Deadstrokea, którego move set bardzo przypomina Robina z AC :).

  11. gurtos pisze:

    Pierwszy raz słucham waszego podcastu. Jest bardzo ok, ściągam starsze.

  12. Bizon pisze:

    Witamy grutos,
    mamy nadzieje że dłużej u nas zabawisz :)

  13. Kryspin pisze:

    Nie wiem czy ktoś to przeczyta, ale chciałem się wypowiedzieć na temat SteamOS i tym samym trochę na temat Linuksów z mojej perspektywy… Opiszę kilka rzeczy w punktach

    Po pierwsze: W Linuksach, nie ma jednego środowiska graficznego. Każdy wybiera sobie to co lubi lub to czego potrzebuje. Zaletą takiego rozwiązania jest to, że istnieje kilka ogromnych środowisk i więcej pomniejszych. Różnią się one od siebie sposobem działania wyglądem i zapotrzebowaniem na podzespoły. Dla przykładu istnieje środowisko, które nazywa się XFCE i rozmieszczeniem elementów interfejsu jak i niektórymi aplikacjami do złudzenia przypomina WinXP.

    Po drugie: między innymi przez to, że jest dużo środowisk graficznych i „podśrodowisk” możemy łatwo dodawać i edytować listę tych, które wybieramy przed zalogowaniem się do systemu. I to ma swoje plusy bo jako nakładkę graficzną można podstawić właściwie każdy program, który odpala się w środowisku graficznym. Nawet grę. Teraz wyobraźcie sobie, że startuje wam Windows, a zamiast ociężałego pulpitu i zbędnych procesów ładuje się tylko gra. Nie da się jej wtedy zminimalizować bo działa tylko gra, ale ma dla siebie prawie całą „maszynę” ;] Zależnie od rodzaju gry można uzyskać kilka klatek więcej, a czasami nawet kilkanaście. Niestety dotyczy to tylko gier „natywnych” gier Linuksowych jak Amnesia i Super Meat Boy. Na przykład z Dragon Age odpalonym pod Wine już nie zadziała… Łatwym sposobem na uruchamianie także innych gier jest zainstalowanie jakiegoś bardzo prostego środowiska i odpalanie w nim gier.

    Po trzecie: steamOS nie jest nowym systemem operacyjnym. Jest to po prostu Ubuntu… zwykłe, stare ubuntu wykorzystujące sztuczkę, o której wspominałem wyżej… Dlatego nie do końca rozumiem po co instalować na pc SteamOS (tak jak Bizon wspomniał w podcaście) skoro można zainstalować Ubuntu i doinstalować do niego steam. Ubuntu jest tak proste i intencyjne w obsłudze, że nawet ludzie, którzy nie za wiele mają styczności z komputerami lub pierwszy raz korzystają z ubuntu, radzą sobie lepiej niż z Windowsem… Nawet Instalacja Ubu jest dużo prostsza niż ta Windowsa. Do tego steam jako nakładka na system jest dużo dużo gorsza niż każde inne linuksowe środowisko graficzne.

    To samo myślę o SteamMachine (czy jak to tam). Jeżeli ktoś chce mieć coś więcej w domu niż konsole (a to urządzenie ma być czymś takim) to albo polecam mu od razu zainstalowanie mu na nim ubuntu lub innej nakładki w systemie, który już jest zainstalowany.

    I na koniec ktoś zapyta dlaczego to piszę? A robię to ponieważ chciałbym z kimś podyskutować na temat ogólnie graniu na Linuksie (chyba jestem jedynym graczem linuksowym na tej stronie) oraz posłuchać i powymieniać się opiniami na temat tego co robi Valve.

  14. Bizon pisze:

    Nie znam się na architekturach systemów operacyjnych, ale nie sądzę, że SteamOS to na pewno „tylko Ubuntu”. Czytałem opinie, że wygląda to po prostu jak bardziej rozbudowana wersja Steam Big Picture – więc powinien być pod tym względem lepiej dostosowany stricte do gier jeżeli chodzi o layout itp. Oczywiście – zawsze możesz sobie zainstalować Ubuntu i na niego Steam, ale ja nie mam potrzeby korzystania z systemu „nieWindowsowego” do innych rzeczy niż gry, więc pasowało by mi włączając kompa mieć wybór: Windows czy Steam ;).

  15. Non pisze:

    To że wygląda, to nic nie znaczy, obawiam się. Linux będzie wyglądał tak, jaką zbuduje się dla niego powłokę graficzną, a i te można zmieniać.

    Ja już od jakiegoś czasu myślę o komputerze z linuxem, bo w sumie gram głównie z małe indie gierki, a te zawsze działają na linuxach. Kryspin, chętnie poczytałbym twoje jakieś głębsze przemyślenia co do gry na Lunixach, bo temat mimo że nie nowy, ciągle nieczęsto poruszany.

  16. Kryspin pisze:

    @Bizon Hmm… SteamOS, w założeniu ma zastąpić pod niektórymi względami system operacyjny, więc jego interfejs na pewno będzie lub już jest bardziej rozbudowany od tego co posiada klient na Linuksa. Z drugiej strony klient na Linuksie od początku był projektowany tak, żebyś mógł go uruchomić bez ładowania domyślnego pulpitu i sterować przez niego podstawowymi funkcjami systemu. Stąd moje wnioski są takie, że że Valve nie będzie specjalnie tworzyć dwóch klientów na Linuksa tylko zrobi jedną wersję na każdą dystrybucję bo na jednym jak i drugim „systemie” ma funkcjonować tak samo. Zastanawiam się tylko jak rozwiążą kwestię aktualizacji systemowych…
    Chciałbym jeszcze zaznaczyć, że „Steam Big Picture” z tego co pamiętam (ale nie jestem pewien 100%) pierwsze pojawiło się na Linuksie jak klient był jeszcze w wersji Alpha czy Beta…

    @Non Ja zawsze mam dużo do powiedzenia o Linuksach, ale często po prostu nie mam z kim o tym pogadać. Mogę Ci tylko ogólnie opisać jak to działa, jak ja to widziałem i teraz widzę od tych dwóch lat kiedy przesiadłem się na pingwinki i nie miałem ochoty już wracać do okienek. Postaram się opisać wszystko jak najprościej i weź po uwagę, że to tylko moje przemyślenia i nie wszyscy muszą się ze mną zgadzać… A jak masz jakieś konkretne pytania to śmiało pytaj :)

    Na początku pomyślałem, że zwrócę uwagę na sterowniki do kart graficznych bo jak by nie było to one są największym problemem w graniu na Linuksie. Istnieją dwa typy sterowników: Otwarte oraz zamknięte (własnościowe). Te pierwsze są zazwyczaj pisane i wydawane przez ludzi niezależnie, a te drugie przez producenta. W przypadku:
    Nvidii: własnościowe wydajnościowo są dużo lepsze od otwartych, ale w zasadzie są czasami z nimi „jaja”. O ile jakość sterowników poprawiła się odkąd Valve zachciało się podbijać Linuksy o tyle nadal do końca nie integrują się z systemem tak jak powinny i pod niektórymi względami te otwarte są dużo lepsze. Zależnie od karty graficznej otwarte sterowniki działają różnie zauważyłem, np Na starym laptopie nie mogłem uruchomić żadnej natywnej gry 3d na otwartych gdzie na nowym laptopie mogę uruchomić Dragon Age w Full HD na maks detalach i działa ładnie…
    AMD: Tutaj za bardzo nie mogę się wypowiedzieć bo nie miałem doświadczenia z kartami AMD. Ludzie z tego co wiem narzekali na zamknięte sterowniki bo podobno miały masę błędów. Z kolei otwarte sterowniki podobno były lepsze niż te otwarte Nvidi ze względu na to, że AMD chętniej udostępniało dokumentacje swoich kart graficznych. Ostatnio dużo się zmienia. Nie wiem jak wygląda sytuacja, ale wydajność kart AMD od jądra 3.12 niby wzrosła nawet 10 krotnie na kartach AMD ;]
    Intel: Tylko otwarte sterowniki. W zasadzie nie ma z nimi problemów chociaż za bardzo się na nich w nic nie pogra…

    Dalej przechodząc do gier… Ja podzieliłem sobie tytuły uruchamiane na Linuksie na trzy grupy:
    1: Gry natywne całkowicie. Działają na tej zasadzie co w Windowsie. Gra uruchamia się w całkowitym trybie pełnoekranowym (przejmuje cały serwer X’ów). Ogromną wadą takiego rozwiązanie jest to, że gra jest prawie niemożliwa do zminimalizowania (tak naprawdę jest ale jest to niewygodne) ponieważ aplikacje pełnoekranowe pisane pod X’y przejmują wszystkie skróty klawiszowe. Zaletą takiego rozwiązania jest z kolei to, że gra może działać samodzielnie bez uruchamiania pulpitu. Uruchamiasz ją na pustym serwerze X’ów i grafika zajmuje się tylko renderem gry a nie gry + pulpit – działa szybciej. Obecnie nie pisze się już tak gier (przynajmniej wszystkie gry z tego roku już tak nie działają) pewnie z powodu tej wady którą opisałem powyżej. Przykłady: Super Meat Boy, FTL lub Legend of Grimrock i chyba wszystkie gry Linuksowe darmowe.
    2: Gry uruchamiane w pseudo trybie pełnoekranowym. W zasadzie można by tą grupę podzielić na jeszcze dwie osobne, ponieważ są gry natywne i porty z Windowsa lub androida. Ale może najpierw wyjaśnię problem. Hmm… Wyobraź sobie Botanicule w pełnym ekranie na Windowsie albo jakąkolwiek grę flashową. Tak naprawdę gra tylko udaje, że działa w trybie pełnoekranowym ponieważ w rzeczywistości jest to okno które zasłania wszystkie inne okna i elementy interfejsu. W tym momencie każda gra Indie jaka zostaje wydana na Linuksa jest tak projektowana. Nie wiem czy to wynika z tego, że niedługo będzie nowy serwer wyświetlania grafiki czy tego, że niemożność zminimalizowania gier dla X’ów była, mocno denerwująca dla wszystkich). Zaletą jest na pewno to, że grę się da zminimalizować chociaż nie zawsze. Gra czasami chce tak bardzo być na wierzchu, że ciężko uzyskać dostęp do innych okien. Wadą… No to co opisałem przed chwilą oraz to, że zawsze wymaga środowiska graficznego do działania. Dzieje się tak dlatego, że bez pulpitu okno nie potrafi się poprawnie ustawić. Tzn jak byś uruchomił ją na pustych X’ach to prawdopodobnie by połowa ekranu była czarna a reszta to gra przesunięta poza ekran.
    Wracając do portów i „natywności” (?). Po portach widać, że są portami. Po prostu ich struktura plików, rozszerzenie bibliotek jak i gry wygląda jak byś ją skopiował bezpośrednio z Windy. Przykład? Bastion. Nie oznacza to prawda, że gra nie działała dobrze. Jedyną różnicą było to, że jak ekran był przybliżany do postaci to gra wyglądała trochę brzydziej (nie jestem teraz w stanie podesłać screena). Ale to jakoś nie przeszkadzało w rozgrywce. Przykład natywnej gry? Little Inferno.
    3: Gry uruchamiane pod Wine. „Wine is not an emulator”. Jest to translator API. Trochę ciężko się rozpisywać na jego temat (przynajmniej dla mnie) bo to bardzo rozbudowane narzędzie. Najprościej tłumacząc wmawia programom Win, że są uruchamiane na Windowsie, kiedy tak naprawdę nie są. Chciałem się bardziej o nim rozpisać, ale ten tekst byłby wtedy bardziej nudny niż jest. Kilka jego cech w skrócie:
    -Wine tworzy dysk twardy, który jest folderem z strukturą katalogów Windowsa
    -dla każdej aplikacji możesz stworzyć osobny „dysk” co daje ci osobny rejestr (windowsowy) dla każdej aplikacji jak i różne ustawienia dysku
    -Na wine działa większość starych tytułów z miejsca, które trudno uruchamiają się na Windowsie
    -Wine pozwala montować foldery jako urządzenia np DVD-ROM
    Ogólnie na Wine bardzo fajnie działają mi wszystkie Fallouty, Baldury oraz Dragon Age. Odpaliłem również Portala 2 przez steam (jak jeszcze nie było wersji linuksowej Portala i steam) i działał cudownie. Jedyne problemy jakie miałem z grami to Heroes III (który można uruchomić ale trzeba poczytać w necie jak) oraz Gorky 17, którego nie udało się jeszce uruchomić nikomu na Wine. Niektóre gry Indie jak Limbo są oszukane. „Natywna” gra tak naprawdę jest grą Windowsową z wbudowanym Wine. W takim wypadku dużo lepiej jest zainstalować windowsowe Limbo na osobnym Wine ponieważ będzie lepiej działać niż korzystać z takiego pseudo „porta”…

    Na koniec chciałem również wspomnieć o tym, że oprócz płatnych gier istnieje kilka fajnych darmowych projektów i gier które warto sprawdzić:
    UFO: Alien Invasion – xcom napisany od zera. W zasadzie nie grałem nigdy w oryginalnego xcoma, ale przy tym spędziłam trochę czasu i stwierdzam, że gra jest mocno rozbudowana (bardziej niż nowy xcom)
    OpenTTD – Open Transport Tycon Deluxe. Cholerny zjadacz czasu…
    HedgeWars – Klon wormsów z jeżami. Dosyć oryginalny ze względu na bronie jakie w nim występują np Portal Gun lub Tardis :)
    GemRB (oraz inne) – otwarto-źródłowy silnik infonity (Baldury, Icewindy, Planescape…). Istnieje kilka projektów jak VCMI (Heroes III) i silnik do Theme Hospital, którego nazwy nie pamiętam. Pozwalają one cieszyć się starszymi grami uruchamiając je w wyższej rozdzielczości natywnie na Linuksie.

    Z góry przepraszam, za wszelkie błędy zawarte w tekście, ale w momencie w którym to piszę jest już po 3.00… Rozpisałbym się bardziej np dodając więcej gier do listy powyżej, ale ze względu na zmęczenie i to, że nie wiem czy tekst jest ciekawy, na razie dam sobie spokój (Po za tym muszę wstać rano ;) Jeżeli ktoś ma jakieś pytania to niech śmiało pyta. Nie jestem jakimś linuksowym guru, ale trochę już korzystam z tego systemu i może odpowiem na zadane pytanie. A teraz idę się położyć spać ;]

Add Comment Register



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>