Sagi o piractwie w świecie ps3


Sony uzyskało dostęp do konta PayPal GeoHot’a. Chcą sprawdzić kto go „wspomagał” finansowo między 1 stycznia 2009 roku i 1 lutego 2011 roku.

Czym jest piractwo wszyscy wiemy, mój stosunek do niego też znacie a jeśli nie to mawiam zwykle „do niepiracenia trzeba dorosnąć, nasze społeczeństwo moim zdaniem powoli dorasta.” Czy George Hotz przyczynił się do rozszerzenia piractwa łamiąc PS3? Z całą stanowczością możemy stwierdzić, że tak. Co to dla użytkowników konsoli Sony znaczy? Niestety to, co dzieje się od niepamiętnych czasów na xbox’ie oraz na PCtach. Cheaterzy, oszuści, złodzieje kont i tym podobne nieczyste zagrywki. Czym odbije się to na samych sprzedawcach? Mniejsza sprzedaż, mniejsze zyski…

Nie powinniśmy się dziwić za bardzo działaniom Sony, nikt nie jest zbytnio zadowolony gdy takie rzeczy się dzieją, gdy jakiś małolat psuje renomę konsoli „niezłamywalnej”. Ani Microsoft, Apple, czy inne firmy, wydawnictwa, wytwórnie nie popierają takich działań, i krew ich zalewa, zresztą słusznie. Każdy musi się z tym borykać i w dzisiejszych czasach nic już na to nie można poradzić, piractwo było jest i będzie. Kiedyś piraci byli cool, teraz są mniej cool i może kiedyś przestanie istnieć pojecie pirata?

Mocną stroną SONY było to, że „ich konsola była jak z tytanu – nie do złamania”. Cóż komuś chciało się namęczyć by ukazać światu, iż tak jednak nie jest, że każdy sprzęt ma zostawioną-świadomie, czy nie- ale ma, furtkę awaryjną, która umożliwia też działania „niepożądane”. I tak naprawdę nie było by w tym nic złego jeśli GeoHot by się z tym tak nie panoszył. Mógł po prostu pójść z tym do producenta PS3, pokazać im jak, co i gdzie. Założę się, iż mógłby za to otrzymać ciepłą posadkę w ogromnej korporacji, gdzie robiłby to, co lubi, czyli opracowywał kolejne zabezpieczenia, bądź starał się łamać te, które ichni magicy wyczarują. Tymczasem on nie ma klasy… zupełnie. Jest zwykłym małolatem zagubionym w swoim smutnym świecie. GH nigdy nie będzie kimś takim jak pamiętany przez wielu Dark Alex, którego posiadacze PSP z całą pewnością kojarzą (^^) to dopiero był gość! Nie dosyć, że robił co chciał to jeszcze z klasą „po ciemku” i bez niepotrzebnych fajerwerków, ten młodzieniec zaś hmm nic dobrego mu z tego „fisiowania” nie przyjdzie.

Podsumowując rzecz.. Czy to prawe, że Sony dobiera się do takich aspektów jak dane konta PP? Hmm moim zdaniem w skrajnych wypadkach to dobrze, że mogą zlustrować cokolwiek tylko.. dla każdego ta granica rozsądku w skrajnych sytuacjach może się zaczynać i kończyć w innym miejscu. Tak czy siak jest to precedens w swojej klasie więc nasze Paypale na pewno nie są zagrożone ciekawością Sony:P

Do czego jeszcze dąży Sony? (wyglądając w swoich poczynaniach z ostatnich tygodni bardzo zabawnie niczym małe dziecko zagubione we mgle) A no do tego żeby sprawa sądowa toczyła się w San Francisco, a nie New Jersey, gdzie mieszka haker. Po co? To już dopowiedzcie sobie sami :)

Ps: (text powstał przy współpracy z PS3kowcem Vallhalen’em :) )

Informacje o CialnyGD

Zapalony Xbox’owiec, osobnik potrafiący „zmęczyć” 3 gitary GH w ciągu miesiąca, amatorski nauczyciel drifting’u AWD w Forzie3. Zawsze stara się wyszukiwać pozytywne aspekty każdej sytuacji. I jak to kiedyś ktoś powiedział: „Cialny, jesteś lepszy od Achievementa”
Ten wpis został opublikowany w kategorii Newsy i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

5 odpowiedzi na „Sagi o piractwie w świecie ps3

  1. odin pisze:

    Great! Bardzo dobrze, że ten artykuł powstał. Każdy powinien wiedzieć i mam nadzieje rozumieć jak „wyjątkowe” w znaczeniu pejoratywnym, jest to zachowanie. Wręcz z pogranicza paniki, lub szału bojowego ;) Sony powinno się przysłowiowo ogarnąć, i skupić na pozytywnym promowaniu marki, w kontekście ostatnich wydarzeń z Blu-Ray i Pay Pal. Jak widać, wolą jednak prowadzić walkę z wiatrakami. Nic już nie powstrzymuje (i nie będzie powstrzymywać) zainteresowanych – konsola jest otwarta; koniec, kropka.

    Co do jednej rzeczy jednak, są pewne nieścisłości. Nie chciałem ich poprawiać, gdyż wydaje mi się, że wiele osób myśli podobnie. Hotz jest teraz towarem wyjątkowo chodliwym – a ilość propozycji pracy jest oszałamiająca.
    Jedyne co tak naprawdę, blokuje go przed pracą, to konieczność oczyszczenia z winy i zamknięcia całej sprawy sądowej.
    To było najlepsze CV jakie ktokolwiek mógłby sobie wyobrazić :D

  2. swierq pisze:

    Popieram! Geohot nie ma klasy – dzieciak! Niech Sony się nim zajmie, nie popieram piractwa, a konsola jest do grania w gry od producenta (do linuxa jest komputer). W ogóle nie dziwie się, że się na niego tak uwzięli – „źle mu z twarzy patrzy” ;)

  3. swierq pisze:

    Niby „walka z wiatrakami”, ale teraz jak ktoś będzie chciał udostępnić publicznie kod pozwalający na złamanie czegokolwiek to się zastanowi parę razy ;)

  4. odin pisze:

    Nie rozumiesz sytuacji. Gdyby Hotz chciał, SONY ani żadna inna organizacja nie dowiedziałaby się kto jest autorem wycieku. On nigdy nie urywał swojego nazwiska, ani też swoich zamiarów. W moim odczuciu pokazał że ma jaja, i pisanie że nie ma klasy jest raczej nie na miejscu. Jeśli prześledzisz sprawę, dowiesz się że SONY zagroziło mu w pierwszym liście, wymieniając całe hordy przepisów jakie złamał. Ani razu nie potraktowali go jako partnera do rozmowy. Dlatego też i on nie traktował ich.

    Hotz ma zresztą rzesze fanów którzy go wspierają, a sam serwer mailingowy SONY został wyłączony przez firmę, w pierwszych tygodniach całej tej afery. Nie potrafili poradzić sobie z ilością maili jakie wysyłali na ich adres zbulwersowani gracze. Nie chodzi o samo złamanie konsoli – bo to musiało się w końcu zdarzyć. Chodzi o zachowanie tej firmy. Kiedy XBOX został złamany (w pierwszych kilku tygodniach), Microsoft nawet specjalnie nie trąbił. Ot: „I tak musiało się wydarzyć”. Sony natomiast nie dość że wysyłało pracowników firmy pod mieszkanie Hotza, którzy go śledzili, to przy okazji wynajęli detektywa – jak by i to było mało.

    To jest totalnie sprzeczne z dotychczasowym zachowaniem SONY. Z piciem herbaty i popełnianiem harakiri w momencie zhańbienia firmy. Japońskie tradycje. Japońskie my ass. Nie oceniaj sytuacji nie znając faktów. To mniej więcej jak z „wybuchem elektrowni w Japonii” – mój profesor od fizyki łapie się za głowę.

    Hotz pokazał ogromną determinację i odwagę. Każdy z nas, w takiej sytuacji by się zesrał, popłakał na forach prawnych i ostatecznie wycofał ze wszystkiego. On natomiast, prócz tego że jest młody, a jego rodzina nie specjalnie zamożna,jest wybitnie utalentowany, i bardzo pomocy dla ludzi z jakimi wcześniej postował na forach (co można nawet sprawdzić). Tak więc…

    … gdyby w listach jakie nawet publikował, zamiast gróźb i traktowania go jak niższego od siebie (a w końcu samodzielnie rozbił święty system zabezpieczeń SONY), SONY pertraktowało, zamiast stawiać żądania – wydaje mi się, że nic by się nie stało. Krótko po Hotzu ktoś inny doszedłby do tego samego etapu – opublikował to. Tylko ominęlibyśmy fali kompromitacji, zablokowanych kont Pay Pall, szpiegowania konsol, wydawania listów gończych, mobilizowania policji europejskiej, zatrzymania bez podstaw, przeszukania bez nakazu sądowego, itd, itd…

  5. Cline pisze:

    No wiesz szef SONY chce jeszcze przed Seppuku nachapać trochę milionów $. Ogólnie to co się dzieje to nie wiem pozew za pozwem , łamanie patentów , Wikileaks ujawnia aktualny rozkład pkp , Coma zagra w Pasikurowicach… Boże ile jeszcze świat wytrzyma =)

Add Comment Register



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>