Metal Gera Solid: Peace Walker, zaskakiwał w wielu aspektach. Począwszy od tego, że wychodzi tylko na konsole PSP do tego można dodać całkowitą zmianę gameplay-u porównując ja do starszych bliźniaków Portable OPS, następnie ilości informacji jakie były serwowane na temat samej gry, miła wersja demonstracyjna oddana w nasze ręce podczas targów TGS 2009, po śpiewającą w samej bieliźnie Paz. Jednak największą uwagę zwróciłem na wprowadzenie do gry programu Vocaloid.
Jako że jestem wielkim maniakiem Anime(Japońskiej animacji) ta nazwa wydawała mi się znajoma, lecz dopiero gdy zamawiałem grę przegrzebałem sieć na temat tego programu. Dodam, gdy otrzymywałem grę nie byłem w stu procentach pewien czy gra otrzymała ten program, jednak po ukończeniu tej wspaniałej gry wszystkie wątpliwości zniknęły.
Vocaloid to syntezator śpiewu wydany i opracowany przez firmę Yamaha. Program ma za zadanie pomóc głównie młodym twórcą tekstów i podkładów muzycznych w realizowaniu ich arcydzieł w domowym zaciszu, bez potrzeby męczenia się z wokalistami w drogich studiach nagraniowych. Vocalodi miał premierę w styczniu 2004 roku. Początkowo został przeznaczony głównie na rynek japoński, jednak to wersje angielska i niemiecka programu były pierwsze na rynku, nosiły one nazwę Leon(głos męski Ang. ) i Lola (głos żeński Ang/Ger). W tym samy roku pojawiał się pierwsza japońska wersja programu Miriam. Jednak pierwsze głosy były wręcz koszmarne i pierwszą generacje Vocaloid zakończył głos Kaito w 2006.
Jednak już w 2007 roku pojawia się pierwszy głos drugiej generacji Vocaloid 2. I tak 29 czerwca 2007 roku na światło dzienne wychodzi niebiesko włosa Hatsune Miku oznaczona numerem 01 i od tego dnia staje się ona ikoną projektu Vocaloid. Już pierwsze wersje programu były niesamowite, głos choć nadal lekko bez uczuciowy brzmiał rewelacyjnie. To zapoczątkowało wielką fale Vocaloid-ów przez Japonię i świat, w ciągu 3 lat powstaje ponad 15 wersji programu, przeznaczone prawie dla każdego rodzaju muzyki. Mimo tak wielkie rozwoju rożnych głosów to Hatsune Miku nadal jest najlepiej rozpoznawalną postacią tego projektu.
Przez 3 lata Hatsune zagościła w przeróżnych miejscach począwszy od wykonania utworów otwierających anime, po własne albumy stając się marką samą w sobie, a nawet wystąpiła na koncercie Animelo Summer Live 2009 ReBridge oczywiście w wirtualnej formię. Jednak największą cegiełkę dołożył album „Exit Tunes Presents Vocalogenesis feat. Hatsune Miku” który 31 maja 2010r. Trafił na pierwsze miejsce Japońskiej top listy Oricon, koleiną cegiełką był album”SuperCell” wydany przez zespół Supercell(Mój ulubiony) na którym znajdowało się 12 utworów wykonach przez Vocaloid. Album sprzedał się w nakładzie powyżej 100,000 kopi. W sieci jest mnóstwo utworów, klipów z Hatsune i innymi głosami. Najpopularniejsze i najlepsze utwory pokazuje BlazingAngel22. Hatsune doczekała się nawet własnej mangi pod tytułem „Hatsune Mix”, gdzie jest jedną z głównych postaci, a także miała swój udział przy anime „Black Rock Shooter”, które byłe inspirowane piosenką Miku pod tym samym tytułem.
Program otrzymał nawet własną grę, wydaną na PS2. Gra nazywa się „ProjectDiva” doczekała się dwóch części wydanych jedynie na terenie kraju kwitnącej wiśni. Cele gry był prostu, wciskać odpowiednie kombinacje klawiszy w odpowiednim momencie, takie Guitar Hero, tylko w tle rozbrzmiewały znane i nieznane utwory wykonywane przez Vocaloidy.
http://www.youtube.com/watch?v=QSOqvCtsBQM
Oprócz podstawowej Character Vocal Series istnieją jeszcze dwie osobne edycje, ilustrowane na styl japońskiego Anime, o dziwo oby dwie wersje mają coś wspólnego z moim ulubionym anime. Kamui Gakupo, znany jako Gackpoid jest wzorowany na głosie japońskiego wokalisty Gackt’a. Zaś jego wygląd ma przypominać japońskiego samuraja,z długimi włosami oraz w klasycznym samurajskim stroju. O dziwo bardzo przypomina Satome Alto z mojego ulubionego anime Macross Frontier. Gumi, znana jako Megpoid, także nie ucieka daleko od serii Macross Frontier ponieważ, jej głos jest wzorowany na głosie Megumi Nakajimy, to ona użyczyła głos Ranki Lee w anime. Sama Gumi przypomina wyglądem samą Ranke.
(Poniżej znajdziecie spoilery z gry…)
Dobrze, przejdźmy teraz do samego Metal Gear Solid. Wielu pewnie zadaje sobie pytanie jaki jest sens wprowadzenia takiego programu to samej gry. Okazuję się że nawet podłoże fabularne pozwala na to. Pierwszy raz Vocaloid słyszymy podczas odtwarzanej kasety jaką pokazał nam profesor Galvez i Paz na początku gry, tak głos The Boss (tak wynika z moich obserwacji) został prawdopodobnie, na potrzeby gry przetworzony do Vocaloidu. Potem syntezatory mowy możemy usłyszeć, podczas walk z to koleinami wersjami Metal Gear-ów, Pupa, Cocoon, Chrysalis jednak te trzy wykorzystują głos Hatsune (wersja Angielska).
Wcześniej napisałem, że na wprowadzenie takiego programu pozwala fabuła, pozwolę sobie to rozwinąć. W grze od początku spotykamy się z sztuczną inteligencja, program Peace Walker miał na celu stworzyć inteligentna broń, która ma trzymać świat w nuklearny szachu. Jak tłumaczy nam prof. Strangelove, inteligentna maszyna bojowa, nie może tylko myśleć na polu bitwy, musi także komunikować się, i tu pojawia się nasz syntezator. Vocaloid idealnie tu pasował, jest naprawdę rozbudowany i pozwala tworzyć i korzystać z obszernych próbek głosu, w dodatku to najlepszy produkt tego typu na rynku i jeszcze do tego Japoński, Kojimie nie potrzeba było więcej. Jednak nie tylko wróg korzystał z sztucznej inteligencji, Big Boss, sam w swojej bazie tworzył Metal Gear-a a Huey zadbał nam o sztuczną inteligencje do naszego metalicznego potworka. Pod sam koniec gry okazuję się że gra daję nam możliwość edytowania słów jakie ma śpiewać nasz Metal Gear. Tak śpiewać, trochę szkoda ale jednak jest. Podczas edycji mamy dwa ograniczenia. Mamy zmieścić się w ilości sylab w linijce, oraz w długości tekstu, następnie poprzez specjalnie przygotowaną sieć przesyłam nasz tekst do serwerów Konami, gdzie zostaje skonwertowany i przesłany nam już gotowy do odsłuchania. Skoro już mówię sieci, to dzięki niej możemy pobrać dla naszych Gear-ów nowe głosy, piosenki do odtwarzaczy, które także możemy edytować. W skład utworów jakie możemy pobrać i edytować wchodzi na przykład główny utwór z MGS3 czyli Snake Eater i jeden z głównych utworów Peace Walker czyli Heaven Divine oczywiście wszystkie wykonane przez program. Przyznam jednak, że sama obsługa programu jest trudna, raczej był przeznaczony do osób które znają się na obsłudze, lub miał wcześniej do czynienia z tym programem. Opcji pisania tekstu jest tak wiele, że łatwo się pogubić, a napisanie tekstu do 15 sec, piosenki może zająć nawet od 30minut do 1 godziny.
Vocaloid to potężny program i świetnie wpasował się w fabułę Peace Walker, dodał grze charakteru, gdy walczysz z mechanicznymi bossami i słyszysz ten głos to czujesz, że naprawdę walczysz ze sztuczną inteligencja, gdy słyszysz tą melodyjkę, którą od czasu do czasu zaśpiewa maszyna to przyznam że aż czuć ciarki na plecach.
Obecna generacja Vocaloid zakańcza się, i za rok ujrzymy nową potężniejszą odsłonę z Hatsune Miku v3, czy usłyszmy ją jeszcze kiedyś w serii Metal Gear? Osobiście, chciałbym jak napisałem dodało to grze charakteru i wyjątkowości pośród innych gier.
(Nie mogłem się powstrzymać xD)
Pomijając artykuł, scenę kradnie ostatni filmik :D Filmik mistrz :D Szczególnie początek.
Nie słyszałem o Vocaloid, więc artykuł pozwolił mi poszerzyć horyzonty ;). Nigdy bym nie powiedział, że to głos syntezatora – zaczynam się bać o przyszłość ludzkiego wokalu, skoro Japończycy są tak zachwyceni komputerowymi głosami…
Sława Vocaloid w Japonii nie jest kreowana po przez sam efekty, moc i rozwój syntezatora, a przez same postacie. Cała rodzinka z Hatsune i porem na czele wytworzyły wokół siebie jakąś pozytywną aurę i to własnie te postacie wyrobiły sobie taką sławę w Japonii i Świecie. Mogę się mylić ale ich wygląd w jakimś stopniu odzwierciedla ich głos, a dzięki temu że nie jest to jak w przepadku GlaD z Portal mamy tu odczynienia z czymś bardziej namacalny z czymś co możemy zobaczyć, podziwiać, nawet utożsamiać (spotkałem takie przypadki nie licząc Cost-palyu ). Trochę masz raciję Bizon co do wokalu, ale z drugiej strony otworzyły się nowe drogi dla, kompozytorów i pisarzy. Sam zespół SuperCell zaistniał dzięki Vocaloid-owi i to on otworzył im drogę do sławy, dziś mam duże problemy z rozpoznaniem czy w utworze używają realnego głosu, czy zaś Vocaloidu.
Zapewne z biegiem czasu Vocaloid będzie ulegał zmianą, i wiele z głosek jakie budują słowa podlegać będzie delikatnym przesunięciom, na razie jednak moje ucho doskonale rozróżnia głos generowany komputerowo. SZCZEGÓLNIE w refrenie. Nie wiem właściwie czy to takie wyjątkowe, i zastanawia mnie jak można tego nie wychwycić. Wiedząc jednak jak mocno masteruje się się linie dźwięku w przemyśle muzycznym, podejrzewam może to brzmieć podobnie (co jest raczej negatywne ;). Gwarantuje jednak, że jakikolwiek unplugged, lub artyści którzy nie edytują się w taki inwazyjny sposób i widaaa… wróć, słychać różnicę (porównać z: Portishead – Roads). A właściwie to co jest z tego wszystkiego niepokojące to chęć zacierania tejże. Chodzi mi chyba o to, że nie czuje w tym specjalnej wartości. Być może wręcz irytuje mnie myśl o potencjalnym zastosowaniu takiego czegoś do mainstreamowych mediów – kiedy dzieciaki/młodzież/dorośli zamiast poznawać piękną historię polskich artystów muzycznych, karmić się będą syntetyczno-krzemowym generatorem :/ BA! wręcz ogólnie, muzyki niekoniecznie polskiej – niezależnie od swoich korzeni. Implikacje jakie wywołuje taki przełom w kulturze – szkoda że nie możemy o tym podyskutować (piona Bizon).
Sprawa numero duo, rozmawialiśmy o tym już Aki na gadu, i warto wspomnieć. Pierwszym programem tego typu, zupełnie darmowym i oferującym bardzo zbliżone możliwości był ‚Melodyne’. Krótko jednak po jego premierze, pojawiło się wiele osób zainteresowanych jego komercyjnym wykorzystaniem, lub Bóg jeden wie czym tak naprawdę. Ostatecznie program oraz kod źródłowy został, na drodze prawnej, przejęty, przez firmę która ruszczyła sobie do niego własność intelektualną. Sumując, wydaje mi się że to już w jakiś sposób sygnalizuje że Vocaloid, jako program, miał być jedyny na rynku – mimo że został zaprezentowany światu DWA LATA PO zrównaniu z ziemią fajnego i darmowego programiku jakim był Melodyne.
Nie wspomniałeś również o tym, iż tak jak Vocaloid posiada wielu zwolenników, mnóstwo osób z otoczenia muzycznego i kręgów artystów w Japonii jest przeciwko jego użyciu. W telewizji prowadzi się wręcz debaty, a sieci niektórych sklepów muzycznych do każdej płyty zakupionej na miejscu dodawały wlepkę, (w wolnym tłumaczeniu): „być naturalnym”. Pozwów przeciwko autorom programu piętrzą się sterty, szczególnie od mniejszych wydawnictw muzycznych, w których mniej znani artyści czują się pokrzywdzeni kradzieżą wizerunku lub utworu (bardziej znanych widocznie to nie rusza – bo ich stać).
Dochodzi też do tego, że jedna z partii kandydujących, chce zakazać użycia oraz stosowania jednego z głosów wbudowanych w Vocaloid, aby wykorzystywać go do kampanii politycznej kierowanej w stronę najmłodszych obywateli. Popkultura i jej zastosowanie jako indoktrynacyjnego narzędzia politycznego przekazu staje się bardzo realne.
I ostatnia rzecz która jest bardzo ciekawa jeśli spojrzeć bliżej – na sam marketing wydano 3 razy więcej niż na rozwój i produkcję programu…
[vide wikipedia und źródła innej maści]
Jeżeli o to chodzi to Melodyne obecnie nazywa się, lub został wykorzystany w Darmowym zamiennikiem Vocaloid czyli UTAU . A co do Melodyne to nie wiem czemu ale na wiki pisze że służył do manipulacji dźwiękiem audi szczególniej Wokalu (albo źle zrozumiałem).
Co do tego co napisałem, nie pisałem o tym bo nie na ten temat jest ten art. no i także jestem fanem i jakoś nie czuje by jakiś problem istniał (Wiem Lincz)… Niemniej dzięki że o tym wspomniałeś, tak dla tych bardziej głodnych wiedzy :)
Ja na Vocaloid i tego typu programy patrzę jak na ciekawostki, nie coś co mogło by kiedyś zastąpić nas. Podziwiam go bo widzę jak ludzie z niego korzystają, tworzą ciekawe teksty, podkłady http://www.youtube.com/watch?v=wofqCBteLNk jeden z lepszych przykładów, przy użyciu GUMI jako wokal, do tego dochodzą do tego grona animatorzy i filmowcy. Vocaloid może pomóc młody twórcą wybić się, tym przykładem jest SuperCell o którym pisałem. Dzis już rzadko używają syntezatora, choć ich muzyka wciąż trzyma się blisko korzeni z pierwszego albumu. Lubię wstać i usłyszeć tą piosenkę http://www.youtube.com/watch?v=-4O8YI9-nNk :)
Melodyne w tej postaci w jakiej kiedyś było w sieci już nie ma. Myślę że to o czym piszesz musi być kontynuacją projektu jednak przez zupełnie innych ludzi, z użyciem zupełnie innego kodu.
Z tym wspomnieniem dla głodnych wiedzy – nie ma sprawy. A o muzyce, chyba właśnie o TAKIEJ muzyce mówiłem. LowCut na wokalistce aż boli moje uszy.