Jak wygląda proces pozyskiwania miliona dolarów? Zilustrowaliśmy to na obrazku oraz w tym oh jakże ognistym 90 odcinku DualShock Podcast. Co tym razem trafiło do gara? Następuje zwolnienie blokady gara i rozpoczynamy losowanie tematów: niespodziewane PS4; nowości w świecie UBI; Diablo 3 już blisko; Mass Effect 3 i demo na wyciągnięcie ręki; tandem PS3 i Playstation Vita; rozmowa o Binary Domain; a na sam koniec: inicjatywa Techland. Zapraszamy!
Temat niespodzianka: 1:30
Pierwsze info o PS4: 6:33
Nowe informacje o Far Cry 3: 10:45
Ceny Diablo 3: 16:29
Tim Schafer i milion dolarów: 27:53
Mass Effect 3 i trailer female Shepard: 34:47
Crossplay PS3 i Playstation Vita: 39:59
Binary Domain: 45:50
Akademia Twórców Gier: 54:39
Pożegnanie i Outtake na końcu :)
Dat obrazek:)
Blip sam generuje pogląd ;)
Jeszcze nie odsłuchałem poda, ale za to Mass Effect 3 od rana daje rade:
– i tak z 10 razy pod rząd.
Zacny, humorystyczny podcast wam wyszedł : D
Konsola nowej generacji? Boje się jej bo wraz z nową technologią gry akcji mogą zostać jeszcze bardziej spłycone gdzie hardkorowym graczom coraz ciężej będzie się odnaleźć gdzie przecież już jest dość ciężko.
Mam nadzieję, że moje obawy będą niesłuszne i pomimo nowej generacji znajdzie się jakiś przyzwoity balans aby powyłączać głupie uproszczenia w opcjach tak aby nie zalatywało sztucznym ustawianiem poziomu trudności. Nic mnie tak nie wkurwia jak przesadzony pasek wytrzymałości w grach podczas gdy można by skupić się na lepszej sztucznej inteligencji? Czemu, pytam się… czemu podążają po najmniejszej linii oporu i coraz częściej dają nam ten pierwszy wariant? Kupa nie balans.
Coraz częściej wracam do starszych gier bo te nowe są zepsute swoją mechaniką, poza nią wszystko jest super bo i narracja wyewoulowała w dobrym kierunku, sposób przedstawienia filmowych ujęć, i choć grom daleko jeszcze do filmów jako takich to można gry już uznać za interaktywny wielokrotnie przedłużony film. Szkoda tylko, że cierpi na tym realizm na rzecz dogodzeniu obu stronom zarówno tym nowym jak i starym graczom gdzie gracze się dzielą na dwa obozy no i skrypty które przemieniły się w coś strasznego bo do gier liniowych zbyt często dodawane są npce które są z góry przypisane do konkretnego miejsca mapy gdzie wyskakują zza rogu jak pojebani co sprawia wrażenie, że oglądamy film ale chyba nie tędy droga skoro za drugim podejściem wiemy co się wydarzy… Kiedyś więcej gier miało losowe skrypty, że po skończeniu gry mogłeś wrócić i musiałeś mieć się na baczności bo nie wiedziałeś co się teraz stanie a teraz? Gry przeważnie już nie bawią za drugim razem tak intensywnie jak za pierwszym bo gameplay jest taki sam poza dokonywaniem wyborów jeśli takowe się znajdą.
Jestem bardzo sceptycznie nastawiony do nowych zmian. Gry się już dostatecznie popsuły na rzecz widowiskowości i zapewne popsują się jeszcze bardziej serwując nam kolejne udziwnienia w przyszłości z drugiej strony technologie pozwalają się rozwinąć twórcom gdzie ograniczenia w tworzeniu gier systematycznie się zmniejszają ale coraz częściej nie zachowują tego umiaru : / Biznes to biznes i musi przyciągać fajerwerkami, pompą nie z tej ziemi ograniczając realizm do minimum tłumacząc się, że gry muszą być filmowe.
Co za pojebane czasy, żeby wyjebać połowę fajnych rozwiązań zastępując głupszymi plus dodając świetny sposób prowadzenia fabuł w grach akcji który jest dobrym kierunkiem rozwoju gier ale jeśli się podsumuje wszystkie składowe danej gry to wychodzi z tego nie wiadomo co – jakiś mix udziwnień który z jednej strony sprawia frajdę ale z drugiej strony już nie stawia nam takich wyzwań co kiedyś i nie bawi w 100% wymagających graczy, i wiecie co jest najsmutniejsze w tym wszystkim? Będę grał w te nowe gry bo nie mam innego wyboru :P Są jeszcze studia które się starają wnieść jakiś powiew świeżości ale jest ich za mało-ało-ało-ało-auo-au-o…
Far Cry 3 – czekam ale smuci mnie fakt, że nie ma już tego zacinania się broni, to był bardzo fajny element, te wychylanie się z za osłon kiedy przeciwnicy powinni cię zobaczyć kątem oka że tam się wyściubiasz swoją łepetynę w celu rozglądania się do mnie niezbyt trafia ale to prezentacja a na ogół na prezentacjach poziom trudności jest zaniżony. Zobaczymy trzymam kciuki żeby sandbox był zróżnicowany i faktycznie sprawiał, że planowanie ataku wysunie się na pierwszy plan. Ponoć mają być też wybory moralne które nie będą skupiały się na podejmowaniu dobrych lub złych wyborów, tia jasne – jakoś w to nie wierzę, może gdyby to nie był ubisoft to wtedy bym uwierzył, nie mniej, czekam na te „coś” od ubi.
Temat o cenie nowego Diablo skomentuję tak… Tylko czekać aż wszystkie gry wywindują cenę do takiego stopnia, że kupowanie gier w Polsce będą mogli kupić nieliczni :P Pozostanie tylko i wyłącznie czekanie do następnego roku w nadzieji, że cena znacznie spadnie.
Super, że Tim Schafer robi kolejną przygodówkę z gatunku pont&click, tylko żebyśmy nie czekali na nią 4 lata : D
Co prawda nie jestem jakimś fanem przygodówek, chociaż w kilkanaście w życiu zdarzyło mi się pograć i ukończyć tak jak np. Teenagent, Ufo’s czy Głupki z Kosmosu i wiele innych o których już zapomniałem ale z jego grami nie miałem nigdy styczności i chyba trzeba to nadrobić : )
Binary Domain ja tylko liczę na to iż pojawi się to w końcu za rok na PC tak jak i liczę na Demon Souls na blaszaki.
Po pierwsze. Tak powinny wyglądać podcasty. Żarty, merytoryczna dyskusja i dużo dziwnych dźwięków wydawanych paszczowo.
Swoją drogą, da się coś zrobić z tłem strony? Bo widzę z jednej strony łapę i szmaty Księcia, a z drugiej, drugą łapę i szmaty Księcia. Jakieś takie chyba mało przemyślane to, to.
A teraz, w kolejności chronologicznej.
Czy tylko mnie tak śmieszą wszystkie fanowskie wizualizacje nowych konsol? :)
PS3 będzie gigantyczne. Jestem pewien.
Ludzie… Produkt jest wart tyle, ile ludzie chcą za niego zapłacić. „Shut up and take my money!” (Jedni dają temu Schaferowi, inni Blizzardowi). A mówienie, że dlaczego oni chcą tak drogo, tak są bogaci i im mało. Gdyby powiedzieć coś takiego prezesowi… Jaguara albo Nokii, prezes kopnąłby cie z żołądek. Jeśli ludzie nie będę Diablo kupować, obniżą ceny i dostaną nauczkę. Jeśli będą, znaczy to, że wszystko jest ok. To jest odwieczne prawo rynku, choćby wszyscy ludzie na ziemi powiedzieli „Dosyć tego dobrego!”, nic by się nie zmieniło.
Blady, jest kult i jest kultywator!
Można poprosić Akiego do tablicy? Bo ciekawi mnie, temat tych zmian w Diablo.
Point n click nie może mieć cover systemu? Pewnie że może!
Ja grałem w Mass Effecta 2, nie wciągnąłem się… Nie jestem wyrafinowanym graczem. Więc i kolejna część mnie nie interesuje. Ale jak se na te trailer pacze… i pacze… to nawet mi się podoba. Nie na tyle żebym zagrał, ale być może zagram na kilkanaście lat.
Co do cros playa, może wątpliwości napisałem a Single Shocku, więc pozwolę sobie na copy i paste, jeśli to nie problem:
„Co do Vity, mnogość rzeczy które można wykorzystać, czyli dotykowy ekran, mizianie obudowy wychylanie, to strzał w kolano, bo producencie będą chcieli upchnąć obsługę wszystkich tych funkcji go każdej gry. Jednak, przy tym Graniu Krzyżowym, wszystkie te bajery Vity to strzał w kolano i to z breneki. Pomyślmy, gramy w FPSa. Kto ma przewagę? Gałki dualshocka i oglądania akcji na dużym ekranie, czy gałki Vity z malutkim ekranikiem? A gra, powiedzmy, ścigałka, taka jak na filmie. Gałka dualshocka, czy wychylanie Vity? Wydaje mi się oczywiste, że gracze z dużej konsoli będą mieli łatwiej. Przykłady można długo wymieniać – wymieniłem już wszystkie.
Jedyną szansą dla Krzyżowego Grania, byłoby jak dla mnie sterowanie innym bohaterem na Vicie, innym na PS3. Ten z Vity miałby inne umiejętności, których ten z PS3 potrzebowałby do wykonania, ogólnie pojętego, zadania. I odwrotnie. Na coopie, byłoby to interesujące. Jednak, tutaj jest jeszcze kwestia, którą poruszył Bizon. Studio musiałoby nie tylko stworzyć dwie takie samy gry, ale dwie różne gdy, wzajemnie dopełniające się, jednak działające również samodzielnie. Efekt byłby świetny. Jednak wykonanie takiego planu, nawet nie jest ciut ciut prawdopodobne.”
Co do wojny N i Sony, coś mi w głowie dzwoni, że 3DS też będzie można komunikować z WiiU, chociaż pewnie nie będzie to tak rozbudowane jak w Sony.
Binary Domain? Nie widziałem wcześniej, ale z tego trailera (czy coś to jest) i z tego co mówicie, wygląda jak połączenie Deus Ex (bo tego właśnie gameplay mi przypomina), „A.I. Sztucznej inteligencji” i „Ja, robot”. Tylko że bez Smitha…
Gdy się znajdzie odpowiednią taktykę, do zniszczenia robota, powinno się wyświetlać „It’s Super Effective!”.
Techland powinno zatrudnić Bladego.
Postaram się coś zrobić z tłem – mam za duży monitor i czasami zapominam jak to inni widzą ;)
Non co do D3 to była by dość długa lisa ale wymienia te najważniejsze momenty w jakich twórcy znacząco zmieniali grę:
– Początkowo D3 miało kultywować Klasyczny System statystyk z D2 czyli rozdawanie 5 punktów co level. Do grudnia 2011 było tak jednak około 14-tego poinformowali że rezygnują z tego systemy by wprowadzić podobny system znany z WoW-a. Osobiście mi się to podoba bo w D2 bardzo drażniło mnie pionowanie statów by miecz jakiś miecz/set. Teraz ekwipunek wpłynie na statystyki.
-Obecnie Niebiescy pracują nad systemem run który jeszcze całkiem się nie rozwinął tak jak planowali. W D2 system run/klejnotów obejmował tylko przedmioty, w D3 runy/klejnoty będą mogły wpłynąć także na umiejętność (bedzie można dodawać kamyczki do umiejętność co sprawi że dany skill zmieni swój sposób działania.
Przykład: http://youtu.be/flmvf0UoUvs
-Dostaniemy 4 poziomy trudnośc+Hardcore Poziom Normalny, Koszmar, Piekło i „Inferno”. Wraz z przejściem z „Normala” do Koszmaru poziom gry wzrośnie i to znacząco, na forach D3 mówi się o nawet czterokrotnym zwiększeniem trudność względem Normala. Granie w pojedynkę na tych poziomach będzie bardzo ale to bardzo trudne. Nawet sami twórcy mówili że w grupie często nie dawali sobie rady. http://www.youtube.com/watch?v=U0F2wPZWdYk
http://youtu.be/J7sz8RoBm80
Inferno ma być ponoć tylko dla wyjątkowych graczy i jak twierdzi Blizzard, mniej jak 1% nabywców Diablo 3 będzie posiadało czas, umiejętności i odpowiednią wiedzę aby próbować grać tam swoimi postaciami. Oczywiście te i inne rzeczy na podstawie petycji i próśb fanów. Swoją drogą zaczyna mi się Diablo podobać :)
Narzekacie na Diablo 3, a prawda jest taka że to standardowa europejska cena nie zależnie czy na konsoli czy pc. Wydawcy lata temu wywalczyli niższe ceny na polskim rynku by ktokolwiek był wstanie kupować oryginalne gry. Wypłaty przeciętnych obywateli niestety jeszcze nie dorównały średnim zarobkom mieszkańców eurolandu ale ceny gier powoli się wyrównują, o ile konsolowe tytuły coraz bardziej i szybciej tanieją to pecetowe drożeją i nic się na to nie poradzi.
Wow, Diablo 3 będzie kosztowało 189 zł? Ktoś tu odkrył Amerykę w konserwach chyba. ;p Swoją drogą czy przypadkiem tyle właśnie nie kosztują gry na konsole w trakcie premiery? Więc co, następny podcast to piętnastominutowa pogadanka o tym, że gry na konsole są za drogie? Naprawdę trochę już nie rozumiem tej zajadłości ludzi, którzy komentują ceny gier Blizzarda. Jasne, sam chciałbym, żeby gry kosztowały tyle ile parę lat temu, czyli te 80-90 zł, ale to nie zależy od mojego chciejstwa. To, że w Polsce jeździ się Golfami i Astrami raczej nie specjalnie upoważnia ich użytkowników do krytykowania polityki cenowej Mercedesa czy Lexusa. To znaczy popsioczyć i ponarzekać sobie można, ale jest to dość głupie, bo bezcelowe i do niczego nie prowadzące, tak jak cały niemal moralistyczny wywód Bladego nt. ceny D3.
Generalnie Blizzard jest taką firmą, która traktuje równo wszystkich swoich użytkowników i stosuję równą miarę do każdego niezależnie czy jest z USA, Niemiec czy Polski (choć ostatnio to podejście trochę się zmieniło w stosunku do Rosjan i krajów azjatyckich). Ma to swoje plusy – jednoczesna premiera na całym świecie, równy dostęp do rozwinięć, dodatków etc. (siema Cenega!), ale trzeba za to ponieść odpowiednią cenę. Na serio, to nie jest tak, że Blizzard przez swoją politykę wywinduje ceny wszystkich gier na PC. Po prostu oni sprzedają gry drożej, bo takie mają założenia – sprzedajemy gry drogo ale jednocześnie dostarczamy produkt dopracowany w każdym calu i z gwarancją wspierania go na lata, co za tym idzie nie wyłączymy serwerów po roku/dwóch (siema EA!). I nie, nie jest to głupi argument, bo tak funkcjonuje gospodarka na całym (!) świecie do kur… nędzy i naprawdę nie wiem jak można tego nie rozumieć. Jak cię nie stać na szynkę od Olewnika ( mimo, że w tym samym sklepie jest inna szynka, ale o połowę tańsza i jest w niej tylko 60% mięsa), to wysyłasz do niego listy z zażaleniem? No chyba k… nie. Jeżeli nie stać cie na nową limuzynę, to ślesz do jej producenta pogróżki, bo sam jeździsz swoim matizem? No chyba k… nie.
Acha, tak poza tym, to podpowiem, że ta cena 189 zł to najpewniej cena sugerowana (obecnie cena sugerowana każdej „dużej” gry na PC to 149 zł). SC2 też miał identyczną cenę, a w zwykłym sklepie dało się kupić grę pudełkową za 160-170 zł, już nie mówiąc o cenach na allegro czy inncyh sklepach z kluczami. A jeżeli ktoś kupował tę grę tylko i wyłącznie do pogrania w singla to przykro mi to stwierdzić ale jest kompletnym idiotą. Albo jest niedoinformowany w pewnych kwestiach, ale to z kolei świadczy o jego ignorancji, więc w sumie na jedno wychodzi.
Ale jeżeli tak bardzo umiłowaliście sobie temat drogich gier na PC, proponuje sobie zajrzeć na przykład na stronę wydawcy Matrix Games. OMG dwudziesty piąty klon Panzer Generala za 60 dolarów!!!111oneoneone Go Go Go Blady.
„A jeżeli ktoś kupował tę grę tylko i wyłącznie do pogrania w singla to przykro mi to stwierdzić ale jest kompletnym idiotą.”
Źle się wyraziłem. Generalnie jeżeli ktoś kupił drogiego SC2 z przeświadczeniem przejścia jedynie kampanii dla pojedynczego gracza, to nic do niego nie mam, bo generalnie nie obchodzi mnie jak inni wydają swoją gotówkę. Chodziło mi bardziej to tych, którzy nie do końca zdają sobie sprawę czym jest Starcraft, a później walą farmazony typu „kupiłem grę za 200 zł i otrzymałem tylko singla na siedem godzin!!!”. Ups…
tkay ja się generalnie z Tobą zgadzam i w podcaście chciałem zając takie stanowisko – mimo, że nie gram w Diablo. Dobrym argumentem jest „gra na lata”. Tego zabrakło w dyskusji.
tkay akurat w wypadku SC2 można całkiem za darmo siciągnąć klienta ze strony battle.net i przejść całą kampanię :) Akurat nie ma co narzekanie na cenę w stosunku do długości gry bo na normalu zajął mi 18h co prawda w stosunku do 80h w takim empire earth to nie wiele ale porównując do przeciętnego czasu potrzebnego na ukończenie to naprawdę przyzwoity wynik
Spoko odin, posta kierowałem głównie do Bladego.
Altairus: właśnie nie wiem czy teraz da się przejść całą kampanię. Wcześniej był trail na określony czas, więc wystarczyło wyłączyć router żeby system nie liczył Ci upływających minut. ;p Z tego co wiem, to Blizzard to zmienił i teraz jest chyba wersja testowa na 3 misje z singla + nierankingowe mecze w multi, ale mogę się mylić.
Ja dalej się nie zgadzam z tym windowaniem cen w celu przedłużenia multiplayera bo gdyby ten support w postaci „mini-transakcji” był symboliczny to okej ale ta kasa wcale mała nie jest w przeliczeniu na kolejny rok… Blizzard jest zachłanny – mogliby taniej swoje gry sprzedawać ale nie… wolą dodatkowy zastrzyk gotówki zbierać od fanów. Jak ja bym tyle kasy dostawał za wsparcie to też bym ciągle ją wspierał przez lata, blizz za darmo rzadko coś daje. To są miliony dolarów jakie oni otrzymują za wspieranie – tych ludzi jest ogromnie dużo czy to w starcrafcie 2 czy w world of warcraft a teraz w diablo 3. Fanbase tych gier jest ogromny, wystarczy zobaczyć jaką popularność do tej pory ma starcraft w ligach np. w Korei. Dorównać popularnością im może tylko call of duty wydawany co rok.
Podobnie jest z rockstarem z tym, że oni wspierają swoje gry do pewnego czasu ale nie pobierają żadnych dodatkowych opłat i są to gry raczej nastawione bardziej na singiel.
„Jak ja bym tyle kasy dostawał za wsparcie to też bym ciągle ją wspierał przez lata”
Brawo Szerloku, Blizz właśnie to robi. ;p Blizzard nie bierze sobie tych cen z kosmosu. Kalkuluje przez ile lat i dla ilu odbiorców będzie wspierał dany produkt, oblicza koszta takiej operacji i określa cenę żeby wyszli na plusie. To prosty rachunek zysków i strat. Boże, że też muszę tłumaczyć takie oczywistości. ;p
„blizz za darmo rzadko coś daje”
Tak naprawdę nikt nie daje niczego za darmo, bo w życiu tylko w ryj można dostać za darmo (czy jakoś tak ;]). Przypomniał mi się przy okazji argument Bladego odnośnie Valve, wg mnie również nietrafiony. Te ich całe rozdawnictwo (darmowy Portal, TF jako free to play) to nic innego jak działania marketingowe mające na celu promocję Steama i przyciągnięciu nowych klientów. Ustalili, że np. na takim Team Fortress już nie zarobią, więc zezwolili na ściągniecie gry za darmo, jednak przy konieczności zapłaty bodaj 4 $ za korzystanie ze wszystkich opcji społecznościowych w grze. Dodatkowo skoro już ktoś nowy połakomił się na TF to pewnie będzie chciał korzystać ze steama jako takiego, a więc zapraszać przyjaciół, tworzyć grupy itd. do czego potrzebna jest przynajmniej jedna gra nie free2play zarejestrowana na koncie. Inna sprawa, że ta cała idea steama wciąga i patrząc po przykładzie mojej skromnej osoby przeszedłem drogę od „darmowego” Team Fortress, do obecnie koło 15 gier na koncie steam, kupionych przez ostatnie pół roku, gdzie wcześniej na rok kupowałem może ze 2-3 gry. Zmierzam do tego, że Valve nie wypuszcza darmowych prezentów, bo Gabe jest taki słodki i kocha wszystkich na całym świecie, tylko za tym kryje się chęć dodatkowego zysku.
Tkay, Blizzard wylicza coś, żeby być „na plusie”?
HA.
HA.
Ubawiłem się po pachy :) Rachunek zysków i strat? CO? Firma, która ma 10 milionów regularnych subskrybentów WoW i perspektywę sklepu aukcyjnego w Diablo III? Firma, która połączyła siły z Activision, które już nie wie gdzie trzymać wszystkie pieniądze z serii CoD? Skoro Blizzard jest taki biedny, to może Double Fine odpali mu trochę pieniędzy z akcji Kickstart, coby pomóc słabszemu.
Apropos Valve – tak, oni też chcą zarabiać, są firmą, jednak ich MARKETING jest nastawiony na happy get together, co mi bardziej odpowiada, nawet jeśli ostatnimi czasy coraz słabiej widzą maluczkich graczy zza swojej sterty pieniędzy. To jest trochę jak ze sklepami mięsnymi. Możesz wejść do czystszego od sali operacyjnej, skąpanego w niebieskim świetle działu, gdzie zimny człowiek z doktoratem za pomocą lasera przytnie ci karkówki z dokładnością do mg (Blizzard), albo do osiedlowego sklepiku, gdzie uśmiechnięta pani ukroi ci „no tak tyle…albo jeszcze dwa plasterki” (Valve) – tak, będziesz płacił w obu przypadkach, ale widać różnicę w podejściu do klienta, co jest dla mnie czasem ważniejsze od samej jakości mięsa.
Dobrze wiesz co miałem na myśli – daruj sobie tę ironię z twojej strony bo mnie to nie bawi.
Gdyby blizz ceny swoich gier zmniejszył nawet do 50 zł. to bez problemu wyszliby na swoje bo przy takim fanbase jaki oni mają to jest nierealne żeby na tym stracili. Blizzard nie korzysta z nie wiadomo jak potężnego silnika (pomimo tego, że jest to ich autorski silnik) żeby ich budżet przekroczył kilka milionów.
a nawet jeśli przekracza to i tak mają dość kasy żeby zawsze wyjść na swoje.
jaruto:
A wiesz to ponieważ jesteś księgowym Blizzarda i wiesz jak przebiega produkcja ich gier. Skąd wiesz, że wyszliby na swoje? Jakieś konkretne kalkulacje, czy tak po prostu zakładasz, że skoro „wszyscy” sprzedają swoje gry za 150 zł, to Blizzard też powinien, bo inaczej nie wypada?
Blady:
Tak zgadzam się. Diablo 3 specjalnie dla Ciebie powinni wypuścić charytatywnie, bo przecież bogatym już nie wolno się bogacić i zarabiać za SWOJĄ CIĘŻKĄ, WIELOLETNIĄ PRACĘ. Sorry Blady, ale Ty w tym momencie niejako sprzeciwiasz się idei wolnego rynku i możliwości dyktowania cen producentom za ich własne produkty, a to mi mocno zalatuje komunizmem. Ja rozumiem gdyby kwota jaką trzeba wydać na D3 była jakaś naprawdę oszałamiająco duża, ale przecież za tę samą kasę wydasz pewnie na swojego Mass Effecta i pewnie jeszcze będziesz do domu wracał w podskokach i z uśmiechem na ustach. Te 180 zł to zdaje się w tej chwili standard cen gier na konsoli. Cena za grę, którą zwykle przechodzi się na raz, w przeciągu maksymalnie kilkunastu godzin. Natomiast możliwość wydania 180zł na D3 napawa Cie jakimś dziwnym wstrętem, czy niechęcią, nie wiem jak to nazwać. Nie ogarniam takiego postępowania. Tak w ogóle to, widziałeś na zagranicznych forach taki sprzeciw wobec cen Blizzarda jaki jest w Polsce? Bo mam wrażenie, że na zachodzie, to całkiem normalna cena za grę, czy się mylę?
Ludzie… dzis nie ma opcji: maja dosc kasy/sa juz wystarczajaco bogaci… dzis jest maksymilacja zyskow. Szczegolnie u takich gigantow jak EA, Blizz, Acti, Ubi.
Blady, ile wydales na na ME 3? Ile na DLC do ME2, ja sie przyznam, ze podstawke kupielm, ale dodatki fabularne sciagnalem z netu, bo nie usmiechalo mi sie placic ponad 100 zl za nie.
D3: fanboyem blizza i jego gier jestem nadal i lykne wszystko (:3), chociaz po ostatnich newsach, widze co raz mniej rewolucji, a bardziej ewolucje (za duzo ciec zmieniajacych gre w „Diablo 2 3D”). D3 i tak kupie w ciemno.
odin: „nie lubie hack&slashy” pierolenie! Bo czymze jest Dead Island jak nie Diablo z widokiem z oczu. Moje pierewsze skojarzenie, po naszej grze w coopie. :D
Mroku, po takim czasie powinieneś już wiedzieć jak reaguję na argument typu „a Mass Effect też kase doi”. Źle reaguję.
Tak, doi, nigdy nie ukrywałem, otwarcie przyznając się do swojego fanatyzmu względem serii przy kupowaniu tego syfu, co nie przeszkadza mi dostrzegać gównowatość takiego Arrival czy innych skórek dla postaci za 2 dolce.
Widzę, jak wycinanie contentu na rzecz DLC, wprowadzanie „specjalnych” itemów przy kupowaniu w Gamestop, preorderowanie niszczy rynek. My jednak pozwalamy, bo przychodzi taki pan X, który powie „eh, w końcu muszę zapłacić żeby zagrać, a inne firmy robią to samo”. EA raz się ugięło pod presją, przy okazji Bad Company 1 – po gigantycznej akcji oburzonych praktyką DLC/Preorder/Kolekcjonerka graczy. Jednak potem wszystko ucichło, firmy się rozbestwiły, a wszyscy się zachowują, jakbyśmy nie mogli nic na to poradzić.
TO jest dla mnie wspieranie wolnego rynku. Okazywanie przez konsumentów, że nie chcemy się dawać wykorzystywać, że dzięki naszemu wsparciu Codemasters rozwinęło się z dwóch Brytyjczyków nagrywających gry na kasety w dalej prosperującą firmę. Nie jesteśmy tylko konsumentem, cyferką na biurku grubego gościa w garniturze, ale częścią procesu twórczego najciekawszego medium jakie znam, gdzie ludzie przelewają swój talent i pasję, a niejednokrotnie nie są w pełni doceniani za swoją robotę.
Tkay, na swojego ME3 wydam 270 zł za wersję kolekcjonerską, kupioną oczywiście w preorderze. Uuuu – Uuuu.
No widzisz. Wszyscy jesteśmy BRUDNI! ^ ^
Ja uważam że rozmowa o cenie D3 jest zeszła na całkiem nie ten tor co trzeba i w komentarzach jak i w podzie! Dobra zrozumiał bym Hejt i wrzawę za cenę Starcraft 2 (220zł) nie dość że dostajemy 1/3 fabuły to kolejne części będą w tych samych cenach (chociaż wydaje mi się że SC2 mogę pobrać za free i przejść tryb fabularny, przynajmniej tak wynika z danych na moim koncie Battel.net http://puu.sh/h5ct ) ale D3 to inna sprawa.
Tak WoW to obecnie produkcja z ogromną liczbą gracz. 10mln x 15$ miesięcznie to dość dużo, ale mimo wszytko jeżeli ktoś poczyta to blizz z tej subskrypcji zarabia około 6-9$ ponieważ maszyny jakie mają (a to nie jakieś tam słabe maszynki) same się nie utrzymają w dodatku są rozwalone po całym świecie. Teraz ktoś pewnie krzyknie: „To i tak 6-9mln $ na miesiąc”. Tak ale znowu wystarczy poczytać i pomyśleć. Battel.net liczy obecnie około 50-70 milinów gracz (około 85% widniej jako aktywne konta) to także się sie samo już nie utrzymam. Do tego jeszcze utrzymanie serwerów D2/SC2/SC1+pracownicy i kasa na tworzenie kolejnych produkcji. Wiec mimo wszystko nie zarabiają tak dużo (choć wciąż dużo) jak się wydaje, fakt pozostaje jeszcze ten sklepiki z dodatkami/gadżetami. I do tego dojdzie D3. Diablo 3 którego zakup zdeklarowało 60% użytkowników BN. 180 zł za Diablo 3 to dziś dla wielu DUŻO, ale w tym przypadku nie dostajemy wybrakowanej gry, blizzard powiedział już dawno ze nie będzie DLC, a jeżeli będzie coś nowego to rozszerzenie godne tego z D2 czyli „Pan Zniszczenia”.
Blady mówisz że blizz chce się nachapać, a czy EA/Bio Ware nie zrobiło tego samego z ME2? Cenna zwykłego Premierowego ME2 – 199 zł za wybrakowaną grę! Blady sam dajesz 270 za pewnie jeszcze bardziej wybrakowanego ME3! W pewnym stopniu my gracze zostaliśmy oszukani przez dystrybutorów, Suma pieniędzy potrzebnej na zakup CoD: Black ops +DLC to około 300zł CoD:MW3+Elite+dlc niecałe 400(plus późniejsze opłacanie Elite). Ktoś znowu powie ale nie musisz kupić DLC. Tak nie muszę ale wciąż otrzymałem wybrakowany produkt(Mafia 2, LA. Noire…) Wiec Blady nie pierdziel mi że czegoś bronisz mówiąc że cena D3 jest za dużą! Inni kroją nas jak chcą z kasy BF3/Cod-y itp i nikt nic nie mówi! Blizz za 180 zł chce dać ci Rozwiniętą fabularnie długą grę, jeszcze bardziej rozwinięty wliczony w cenę grę Multi w których przy odrobinie szczęścia może odrobisz sobie zakup gry! Jak na razie Blizz głośnio krzyczy NIE dla DLC, i jak widać do dziś ani razu nie widziałem DLC od Blizza, i tak samo ma być z D3, płacimy 180 zł za pełną (raczej – pisze to bo nie wiadomo co czas przyniesie) nie wybrakowaną grę!
Pewnie uznacie mnie za Fanboya Blizz, może w pewnym stopni jestem ich fanem ale bardziej ich serii gier niż samej firmy. Nie chce byście uznali też że bronię D3 i Blizz-a (choć na to pewnie juz za późno), po prostu nie rozumie tego oburzenia. W Czerwcu wychodzi Guild Wars 2, też Buy To play z rozwiniętą fabułą i światem a jej cena to 180 zł i jakoś tutaj nie widać oburzenia.
Mroku: miało być oczywiście maksymalizacja, a nie „maksymilacja” :P
Blady: wiem, pamięć mam dobrą, ale krótką ;]
Co do reszty, Aki chyba wyczerpał już temat.
Jak Blizzard wyda ostatecznie DLC małe to znowu będziemy atakować : D a tak całkiem serio… mają tylu chętnych na swoje gry, że ich bez problemu stać na opłacanie wszystkich serwerów, jak nie za sprzedaż swoich gier od klientów którzy nie chcą wspierać po graczy którzy tego pragną wpierać w inny sposób jak np. za te płacenie abonamentu.
Blizzard jest cwany jako firma choć nie tak bezwzględni jak EA, Activision, Bioware czy Ubisoft – takie mniejsze zło : P
Powiedzieć, że skoro firma jest bogata, to powinna wypuszczać tanie produkty,
to jak powiedzieć, że należy dawać każdemu według potrzeb, a nie według zasług.
Kilka dużych krajów próbowało tak prowadzić gospodarkę, niedawno rozpadło się na dużo mniejszych krajów.
Blady, to nie jest tak, że wszyscy się nagle uwzięli z tobą nie zgadzać i cie nie rozumieć. Tak działa rynek.
Mówisz „że nie chcesz słyszeć, że jak ci się nie podoba, to nie kupuj”, ale to właśnie tak działa. Jedyną formą manifestacji pogardy do polityki cenowej jakiejś firmy, jest bojkot produktu. Możesz pisać listy, krzyczeć w niebiosa – nikt cie nie posłucha. Ale jeśli księgowy Blizzarda stwierdzi, że Diablo się marnie sprzedaje, obniżą ceny szybciutko, szybciutko. Wiadomo jednak, że tak się nie stanie.
Jeśli pozwolisz, posłużę się analogią. Sprzedajesz samochód. Warty jest 20 tysięcy. Na aukcjach wystawiasz zawyżoną cenę, zawsze tak się robi. 25 tysięcy. Gdy przyjdzie kupiec gotów wyłożyć 25 tysięcy, jesteś do przodu i jesteś uśmiechnięty. Gdy zacznie się targować, zbijasz cenę tak, kręciła się w okolicach 20 tyś. Czy jeśli przyjmiesz ofertę, na której zarabiasz, stajesz się nieuczciwym złodziejem? Analogia, jak każda, jest niedoskonała, ale obrazuje to, co chciałem powiedzieć.
Aki zasadniczo się z tobą zgadzam. Jednak niema co się czepiać o tą 1/3 fabuły bo zachowano odpowiednią długość rozgrywki a wiele strategii przedstawia kampanie tylko z jednej strony barykady wystarczy wspomnieć o „konkurencyjnym” W40k:DoW 1 i 2.
To tak jak by nażekać że władca pierścieni jest (zazwyczaj) sprzedawany jako trylogia (mam tu gł na myśli książkę) choć według założeń autora był to sześcioksiąg.
Wracając na poletko gier to żaden problem nie udostępnić edytora, natrzepać na nim map (zwłaszcza w srategii wyposażonej w bajecznie prosty edytor który i 8latek jest w stanie obsługiwać) a potem sprzedawać po 3-4 za 15$ mamy tego świetne przykłady np nowe częsci CODa (którego ratuje archaiczna i prosta mutacja silnika z Quake3) czy Ruse (od Ubishitu). Blizzard potrafi iść pod prąd czy raczej podążać starą szkoła wydają normalną pełnowartościową grę z takim samym edytorem z jakiego sami korzystają. Narzekanie na drożyznę jest bezcelowe już to pisałem ale powtórzę raz jeszcze 60$/€ to niestety standardowa cena gier i raczej na premierze tańsze nie będą, może ceny gier od EA spadają 4-5x szybciej ale ich wartość jest dużo mniejsza (i nie mam tu namyśli kosztów produkcji tylko zawartości) i tak mam tu też na myśli mass effecta :P.
Blizzard ma politykę idętycznych cen i się ich trzyma. Też jestem przyzwyczajony do gier na pc za pół ceny ale ten rozdział Polskiego rynku powoli odchodzi w nie pamięć czy wam się to podoba czy nie.
Dla ścisłości nie jestem jakimś wielkim fanem Blizzarda ba nigdy nie grałem w Wowa i raczej to się nie zmieni, denerwują mnie głupoty pokroju płatnego BlizzCon, ale gry robią dobre i dopracowane na pewno nie oryginalne jednak z pewnością bardzo grywalne.
nie chcem nikogo obrażać ale ktoś kto akceptuje cenę 200zł za gierkę na pieca chyba nie czuje się za dobrze ^_^ i mówienie że to jest okej bo gra jest tyle warta to bullfakynszit, moim zdaniem mamy takie czasy i takie płace, że gry na naszym rynku, nowe pecetowe gry powinny kosztować 50zł konsolowe ewentualnie 100zł. Ja Diablo 3 kupię bo czekam na niego jak posrany (mimo, że ekipy do gry nie mam jeszcze) ale za maksymalnie 100zł. Nie stanieje, nie kupuje.
Ogólnie uważam, że to faktycznie wysoka cena jak za grę – nie istotne czy to gra na konsolę czy na PCeta, bo nie wydaje mi się, aby koszty produkcji były diametralnie różne – ale nie można bezwzględnie od razu zarzucać Blizzardowi nieuczciwych praktyk czy też wyzyskiwania swoich odbiorców. Nie zapominajmy, że jeżeli znaczna część graczy jest w stanie zapłacić taką cenę za ich produkt i nie narzeka przy tym na jej wysokość to oznacza, że to jest faktyczna grupa docelowa tej gry. Bez obrazy, ale nie można się zasłaniać mówiąc, że „jestem waszym fanem więc Diablo 3 jest bardziej mojsza niż ichsza”. Oczywiście Blizzard mógłby sobie pozwolić na obniżenie ceny i wciąż zarobiłby na tej produkcji, ale dlaczego miałby to zrobić? Jak to wyżej napisał Aki i Mroku serwują nam BARDZO dobry produkt pozbawiony naleciałości manii DLC i – patrząc na historię firmy – praktycznie pewność wspierania gry przez długie lata. W moim odczuciu jest to od strony odbiorcy warte równie dużo co rozdawanie darmowego TF przez Valve – uczciwe potraktowanie klienta.
W diablo 2 grałem nawet w 2010 i mnie wciągało jak wcześniej uwielbiam tą gre do dzisiaj
A 3 nie trafia do mnie kompletnie postacie oprócz Barbarzyńcy do bani,styl graficzny(jak namalowane plakatowymi farbami WTF) nawet renderowane filmy juz nie mają tej magii diablo
Niech cały świat w to gra na zdrowie ja nie zamierzam w to grać