Stay in the car, czyli o serialu Chuck

Seriale to twory niezwykle trudne do zrozumienia. Niektóre to najprostsza forma telewizji, stworzona, by wypełnić czas antenowy niekończącą się strugą odcinków. Inne udowadniają, że to najtrudniejsza forma pisania historii, kreowania bohaterów i najlepsza okazja poznania głębi postaci. Do której grupy zalicza się serial Chuck? SPRAWDŹMY!

Ostatnimi czasy wpadłem jednak w niesamowity trans oglądania seriali. Wszystko zaczęło się niewinnie – na forum Bioware zobaczyłem niezwykłe poruszenie związane z faktem, że w Mass Effect 2 głów udzieli Yvonne Strahovski oraz Adam Baldwin. „Tego ostatniego to chyba skądś znam” – pomyślałem, pamiętając jak przez mgłę jego rolę w Full Metal Jacket. Okazało się, że para tych aktorów gra obecnie w popularnym w Stanach serialu CHUCK. Zaintrygowany postanowiłem zobaczyć, o czym to wszyscy mówią.

Zacznijmy od paru faktów. Tak, Iwona urzeka mnie nietypową urodą oraz faktem, że w jej żyłach płynie polska krew, co udowadnia w niektórych odcinkach wypowiadając po parę koślawych zdań w języku Mickiewicza. (Wróc. On był Litwinem). Tak, uwielbiam postacie supertwardzieli, których granie Baldwin dopracował do perfekcji. Zachary Levi w roli Chucka Bartowskiego to idealne połączenie żartownisia, fajtłapy i zdolnego hakera/technika/szpiega. Miło również, że ma polsko brzmiące nazwisko. Zupełnie jak Kopernik. (Wróc – on był Niemcem). Faktem jest także to, że pierwsze odcinki tego serialu to coś naprawdę…paskudnego.

Odcinek pilotowy, nagrany z naprawdę sporym jak na mały serial rozmachem, przedstawia nam głównych bohaterów – Chucka, geniusza wyrzuconego z Uniwersytetu, do którego mózgu przypadkiem wprowadzone zostają wszystkie sekrety rządu USA. Do jego ochrony przydzieleni zostają Sarah Walker, zimna i profesjonalna agentka CIA, oraz John Casey, twardy jak skała agent NSA. Poznajemy także postacie drugoplanowe – Morgana, najlepszego przyjaciela Chucka, Ellie, jego starszą siostrę oraz jej narzeczonego – Devona „Captain Awesome”.

Po naprawdę dobrym odcinku pilotowym widzów czeka spore rozczarowanie, bowiem garść pierwszych odcinków posiada niezwykle przewidywalne, infantylne wręcz rozwiązania. Brak w nich dramatyzmu, żarty są w większej mierze mierne, a aktorzy nie do końca chyba mają pomysł na to, jak przedstawić grane przez siebie osoby. Błędem jest jednak utracić wiarę w ten serial na tak wczesnym etapie. Im dalej, tym więcej w nim moralnych dylematów, szpiegowskich wyzwań, obowiązkowego w serialach napięcia seksualnego pomiędzy Sarą a Chuckiem oraz coraz to lepszych dowcipów.

Pierwszy sezon Chucka wprowadził maszynę na odpowiednie tory, ale to dopiero w drugim sezonie twórcy dopracowali do perfekcji swoją formułę i nagrali przewspaniałe dwadzieścia odcinków. Pełno w nich doskonale napisanych dialogów, sporych zmian, radykalnych rozwiązań, eksplozji jak i bardzo ludzkich, przyziemnych problemów. Nie brakuje też Ivony w dość skąpych kreacjach.

Co ciekawe, mimo dobrej oglądalności, ciekawego scenariusza, doskonałych kreacji aktorskich i Iwony w bieliźnie producenci postanowili, że trzeci sezon nie powstanie. Reakcja fanów była natychmiastowa. Internet wypełniły petycje o przywrócenie serialu do życia. Organizowano marsze pod stacją, w których uczestniczył m.in. sam Zachary Levi. Skrzynki pocztowe jak i mailowe bombardowane były stosami listów, petycji i próśb. Fani w końcu dopięli swego – trzeci sezon Chucka otrzymał zielone światło i zaatakował z grubej rury. Nic nie potoczyło się tak, jak spodziewali się tego fani. Chuck i Sarah pracowali razem, jednak ich związek rozdzielono, ku rozpaczy fanów. Środek trzeciego sezonu może być naprawdę bolesny w oglądaniu, widać, jak twórcy wili się w bólu, sztucznie wydłużając serial. Na całe szczęście w okolicach trzynastego odcinka odzyskali zmysły, przywrócili serial na poprzednie tory, naprawili kluczowe problemy i fani na nowo delektowali się serialem najwyższej próby.

Na całe szczęście producenci dostrzegli potencjał tkwiący w serii i szczodrze wyłożyli pieniądze na czwarty sezon, którego premiera będzie miała pod koniec września. Powrócą w nim wszyscy bohaterowie, wprowadzone zostaną jednak nowe postacie. Co ciekawe, małą rolę zagra Isaiah Mustafa, czyli znany z reklam Old Spice czarnoskóry mistrz monologów. Look down. Back on me.

Aktualnie TVN emituje pierwszy sezon. Każdemu polecam skosztowanie jak smakuje serial tworzony specjalnie pod pokolenie nerdów, fanów gier, filmów i śmieciowego żarcia. Poczujecie się jak w domu, obiecuję. Prawdziwym, polskim domu, w którym gra muzyka najwybitniejszego polskiego kompozytora – Szopena. Który był Francuzem.

Informacje o Blady

Fan ASG, militariów, gier video, filmów, motoryzacji oraz miłośnik tworzenia słów niemalniezwykle brzmiących. Mógłby popełnić samobójstwo skacząc ze swojej pewności siebie na swoją inteligencję. Brutalnie szczery, wierny swojemu skrzywionemu, wiecznie sarkastycznemu spojrzeniu na świat.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Artykuły i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 odpowiedzi na „Stay in the car, czyli o serialu Chuck

  1. faucolt pisze:

    Kicz. Dexter! Dexter! Dexter!

  2. Blady pisze:

    House – kicz. ER, ER, ER!!

Add Comment Register



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>