Witajcie w 97 odcinku DualShock Podcast :) Tym razem już w pełnym składzie i jak zwykle z wersją wideo-podcastową, która w zamyśle ma pomagać zrozumieć naszą pokręconą „wizję” recenzencką ;) Czy i tym razem się jej to uda?! Nadal nawołujemy do wysyłania nam pytań na adres mailowy podany w dziale kontakt. Chcielibyśmy abyście aktywnie uczestniczyli w naszym setnym odcinku, który już zresztą tuż tuż. To prawie 3 lata tak więc zapnijcie pasy!
Przyszłość PlayStation 4 – 0:40
Fable Heroes – 8:30
Rant na temat Kickstartera – 13:01
Dobry kawałek przeszłości: Rayman – 19:20
Darksiders 1 oraz część 2 – 26:23
Sniper V2 – 33:15
Max Payne 3 – 46:46
Zakańczamy – 54:09
Długie wpady – 55:24
Pierwszy :P
Altairus Nie!!!!!!!!!!!! Przeciez to moje miejsce parkingowe :)
Czy mi się wydaje, czy ja brzmię po prostu tragicznie w tym podzie?
Bizon, wiesz doskonale, że ZAWSZE brzmisz seksownie i pociągająco.
Omg… Coz za wyznanie :)
Tak Eagle, ale mój seks jest ostatnio powstrzymywany przez kiepską jakość – postaram się to naprawić ;)
No ja myślę :D
Hm… Bizon – proponuję odciąć bratu twój internet, może „jakość brzmienia” się poprawi!
A tak na poważnie to przesadzasz ;)
Oh, jak to dobrze słyszeć wstęp znów po polsku :)
Playstation 4 – Aż się smutno robi jak się widzi to co teraz… i po co te nowe generacje konsol? Chyba tylko po to aby wydoić więcej kasy z naiwnych ludzi. Sorry, że tak pesymistycznie ale entuzjazm, kiedy kupowało się grę która była nie wybrakowana dawno przeminął. Czy ktoś pamięta kto wpadł na tę gównianą ideę wypuszczania gry w DLC, i kiedy pierwszy raz DLC pojawiło się w pre-orderach na gamestop czy amazon? Wyleciało mi to z głowy albo przegapiłem ten rewolucyjny moment gdy po raz pierwszy ktoś pociął grę która miała utrzymać naszą grę przy życiu… Idea była świetna ale niestety dobrali się do niej nieodpowiedni ludzie którzy wprowadzili płatną zawartość i zaczęło się.
Granie w gry jeszcze mnie bawi ale kupowanie ich, już nie…
Bardzo ciekawe spostrzeżenia dotyczące kickstartera z którymi się zgadzam, aczkolwiek przyczepię się tylko do tego co powiedział Blady, odnośnie Takedown.
Blady, czy ty naprawdę wierzysz w to że jakikolwiek wydawca, zgodzi się na zrobienie, staro szkolnej, trudnej gry taktycznej gdzie przecież jest niepewny tego, że sprzeda się w wielu tysiącach egzemplarzy? Dzisiejsi, wielcy wydawcy próbują wszelkich metod aby pozyskać jak najwięcej klientów a nie tylko skupiać się na fanach ponieważ boją się utopić pieniądze w coś co już nie jest modne i w ich mniemaniu, niszowe. Przykładów nie trzeba daleko szukać, bo niemal każda gra, która na dodatek bezczelnie śmie się nazywać taktyczną strzelaniną jest przyrównywana do tego największego, najbardziej popularnego, sprzedającego się w wielu milionach egzemplarzy serii Call of Duty: MW
Wersja Alpha ma być nie dla inwestorów a dla nas (tych co wsparli Serellan przynajmniej kwotą 15$). Inwestorów którzy się tym projektem interesowali już ma, tzn. miał jednego zanim akcja się udała, a teraz Serellan ma znacznie więcej tych inwestorów. W chwili obecnej spotyka się z nimi i selekcjonuje tak aby dla nowego studia Indie było najbardziej korzystne.
Warunek był prosty, jeśli akcja z kickstarterem osiągnie sukces to niezależnie od wszystkiego, wyłożą pieniądze ale nie będą się wtrącać do tego co Serellan chce stworzyć.
Planowana Alpha dla backerów na steamie jest przewidziana pod koniec tego roku, natomiast finalna ma pojawić się w Czerwcu 2013 roku.
Zrobię nawet z tej Alphy let’s play dla DSP jeśli będziecie chcieli.
Po tytule w podpisie z Raymanem, spodziewałem się pogadanki o Raymanie: Origins ale Rayman 3 HD też fajny. Niestety moja przygoda z tą częścią skończyła się na demie gdyż do tej pory grałem tylko w Raymany 2D w każdej odmianie ale demko mnie zniechęciło. Za to bardzo dobrze wspominam przesympatyczną grę Croc 3D i Tonic. O ludzie, ile ja się w to zagrywałem, niesamowicie rajcujące i pomysłowe potyczki z bossami (do dzisiaj pamiętam biedronkę boksera), a ostatni etap w Egipcie i to na lodowatej powierzchni gdzie ten krokodyl się ślizgał i trzeba było się zmieścić w określonym momencie był tak kurewsko trudny że dopiero po naprawdę wielu, wielu próbach moja (o 3 lata starsza) kuzynka dała sobie z tym poziomem radę. Zresztą ona ma smykałkę do skomplikowanych i zawiłych a przy tym również niebezpiecznych poziomach przy których nawet wymiatacz potrafi zrezygnować, a Tonic? Kupiłem go, już nie pamiętam w którym miejscu ale nie był drogi, był właściwie kalką Raymana (ta sama, charakterystyczna postura) i choć zdawałem sobie z tego sprawę to jednak kilka patentów potrafiło skutecznie przykuć do ekranu jak i sam świat który był wypełniony po brzegi przeciwnikami o kształcie warzyw i dziwnych przedmiotów (niestety nie pamiętam już większości szczegółów bo było to baardzo dawno, ale wiem do dzisiaj, że można było się zamieniać w ogromnego i nabuzowanego Tonica który zdolny był niszczyć kraty i te miejsca które z pozoru nie były dostępne, czy też rozkładanie gazety i udawanie szpiega.
Tak, dużo zabawy i radości miałem z tymi platformówkami (earth worm Jima też miło wspominam) ; ] jeśli ktoś pamięta Tonica i Croc 3D – wielki szacun ode mnie.
Czekam na drugiego Dark Siders głównie ze względu na intrygującą i świetnie pomyślaną fabułę i dlatego, że wybrali Śmierć która wygląda obłędnie moim zdaniem, a także na zagadki które niejednokrotnie wymagały myślenia ponieważ nie były tak proste jak się z początku zdawało.
odin, napisałem w shout boxie, że ani Sniper Elite v2 ani Sniper Ghost Warrior 2 mnie nie interesują w ogóle już dlatego zdziwiłem się, że nadal uważasz, że ja obstaję za Sniper Elite v2 : P
Multiplayer Max Payna 3 nie wyróżnia się niczym więcej prócz bullet time’u. Na dobrą sprawę mogli go nie robić a więcej poświęcić na dopracowanie Singla… albo ja czegoś nie wiem i za oba tryby odpowiedzialne są osobne studia ale nawet jeśli, powinni połączyć siły i pracować tylko nad Pojedynczą fabułą. Oby jej nie skaszanili…
Sorry, siostra cioteczna, nie kuzynka.
Crock 3d to jedna z najbardziej znienawidzonych przeze mnie gier, w które grałem. ;p Ta gra prowokowała mnie do wypowiadania bardzo brzydkich i niemiłych słów. A miałem wtedy przecież tylko kilkanaście lat (i to bardziej 10 niż 19 ;p). Gra zniszczyła mnie właśnie gdy byłem na tym pustynnym etapie, no i niestety musiałem spasować z powodu rzucanych kłód pod nogi mojego krokodylka, dzielnie wysłuchującego moich obelg słanych zarówno w jego stronę, jak i gościa odpowiedzialnego za ustawienie kamery, przez które po prostu nie dało się wyczuć momentu, w którym trzeba było skoczyć, albo zaatakować przeciwnika. Masakra jakaś. Nie wiedzieć czemu już nie pamiętam żebym potem grał w jakąkolwiek inną platformówkę. ;]
Jak pomyślę teraz o tym multi do MP3, to dochodzę do karkołomnego wniosku, że tryb ten będzie posysał (nomen omen) na maksa. Już nawet nie o to chodzi, że wydaje się być niepotrzebny i wciśnięty na siłę, czy dlatego, że na pierwszy rzut oka jest właściwie taką zwykłą wyrzynanką. Wydaje mi się, że największą słabością (i tutaj dochodzę do tego, dlaczego moja teza będzie karkołomna), że największą słabością multi będzie wbrew pozorom jego największy magnes, czyli bullet time właśnie. Wyobraźcie sobie, próbujecie od kilku minut kogoś ukatrupić, a za każdym razem gdy tylko ktoś was dostrzeże, włącza się te irytujące na dłuższą metę spowolnienie czasu (irytujące, bo my gracze lubimy używać różnych fikuśnych rzeczy przeciwko innym graczom, ale kiedy tych fikuśnych rzeczy użyje się przeciwko nam samym to już nie jest przyjemne doznanie), które sprowadza rozgrywkę, do zwyczajowej walki w kiślu, tym samym zmieniając dynamiczną z pozoru rozgrywkę, na walkę graczy, ruszających się ciągle jak much w smole. Albo co by się stało gdyby tak wywiązała się walka kilku graczu, którzy jeden po drugim włączaliby bullettime, a my widząc tę walkę z dużej odległości nie możemy nic zrobić, bo dostajemy perm slow na kilka sekund. ;) Jakoś nie mogę ogarnąć działania tego mechanizmu w multi, ale pewnie w R* pracują mądrzejsi ludzie ode mnie. ;p Tak czy inaczej, pewnie jak większość, bardziej interesuje mnie historia zawarta w singlu niż jakieś potyczki w multi z kolesiami robiącymi co chwila efektowne przewroty i parady. Chociaż może nie tyle historia, co klimat i atmosfera jaka będzie nam towarzyszyła podczas rozgrywki. Niby ma być zachowany klit noir, ale coś czuje, że tego noir będzie tyle ile w najnowszej grze tego samego wydawcy, czyli tyle co kot napłakał, ale mimo wszystko jestem przy nadziei, że tak się wyrażę. ;p
PS: Proszę już nie mówcie ciągle „gojst” (od ang. ghost). Może to ma być jakiś żarto słowny czy coś, ale żart powtarzany wiele razy, wcale nie staje się bardziej śmieszny, a wręcz przeciwnie. No shit, bros, zapytajcie Strasburgera. ;p
PS2: To już się powtórzyło wiele razy, ale dopiero teraz sobie przypomniałem, żeby o tym napisać. Jest w ogóle w języku polskim takie słowo jak zakańczamy (w rozpisce omówionych tematów we wstępie)? To nawet brzmi dość dziwnie. Nie lepiej po prostu napisać kończymy?
Kierunek, w którym zmierza walka z rynkiem wtórnym gier moim zdaniem nie doprowadzi do niczego dobrego, a argumenty kolesi, z portfelami wypchanymi po brzegi, jakoby odsprzedaż gier była gorsza od piractwa jest najzwyczajniej poniżej pasa. Przecież obrót używkami nie zawsze jest równoznaczny z zarabianiem kasy, bo przecież istnieją serwisy, gdzie użytkownicy najzwyczajniej wymieniają się grami, nie zarabiając na tym ani grosza. Więc jakim kurwa prawem ktoś będzie mnie stawiał na równi z piratem?
Innym przykładem może być sytuacja, kiedy pożyczamy od kumpla gierkę bo chcemy ją przetestować przed kupnem (np. nastawioną na multi), a tu ch*j – kup sobie online pass to pograsz. Żenada panowie, żenada :/
Jeżeli producenci/dystrybutorzy dadzą graczom gwarancję zwrotu pieniędzy w przypadku niezadowolenia z tytułu, to dla mnie konieczność zakupu nowego tytułu nie będzie stanowiła problemu. Żeby nie było, ostatnia afera z Mass Effect 3 i oddawaniem kasy frustratom, to coś czego nie mogę pojąć :) jednak, kiedy będę musiał kupić towar wart ok. 200 zł w ciemno, to niech sprzedawca da mi możliwość zwrotu w przypadku niezadowolenia :)
Sprawa nextgenowych konsol, które będą potrzebowały stałego połączenia z siecią też jest zabawna :D Już widzę te pozwy do dostawców Internetu z powodu nierozegranego meczu w COD’a czy inny tytuł bo net nam padł na chwilę :D – to pewnie tylko abstrakcyjna sytuacja, ale nie oszukujmy się, po pierwsze nadal nie wszędzie jest łatwy dostęp do Internetu, a po drugie to tylko pieprzony sygnał, który może zostać łatwo zakłócony. No ale producenci i wydawcy mają to w dupie :/
Oj Cialny, Cialny :P. Po raz kolejny nie udało Ci się zainteresować mnie tematem Darksiders :P
Musiałem sobie przypomnieć jak wyglądał Croc i stwierdzam, że był zajebisty :D Croc, Spyro, Rayman – klasyki z mojego pozbawionego stresu dzieciństwa :D
Pingback: konsolowiec | Środowe przesłuchania – tydzień 14
A mi mama kupiła taką gazetę, która się nazywa CD Action i tam napisali, że to bedzie tak: bullet time ma byc raczej dobrem rzadziej dostepnym, a jak już sie trafi, to spowolnieniu ulegna wszystkie osoby znajdujace sie w polu widzenia spowolnionych i gdy my zobaczymy kogos w bullet timie, to tez ulegamy spowolnieniu, uff :p
O Darksidersach nagadalem sie na czacie i odinowi juz tyle, ze dodam tylko, ze to jest must have jesli chodzi o slashery. No i jest piekny, chociaz na pierwszy rzut oka mialem skojarzenie z World of Warcraft, a nie Warcraftem 3, taaak sa roznice :p
OT: gram teraz „calodziennie” i nalogowo w Wiedzmina 1 jest epicko, wkrecilem sie najbardziej od czasu ME2. Ale jak sie dowiedzialem, o przenoszeniu wyborow moralnych z W1 do W2, zaczalem sie bac…
Nie liczcie na spadek cen gier sprzedawanych cyfrowo. Co z tego, ze odpadnie dzialka dla posrednikow, koszty transportu, itp. itd. Wiecej kasy zostanie dla producentow, a oni nie zrezygnuja z zyskow.
Przypominam news dnia: Alan Wake na PC edycja standardowa (tym dlc) za 49,99 zl!
Mroczan Elektro out!
Alan w takiej cenie kusi. Ale gra ma wyjść dopiero w połowie maja chyba, a wiadomo na co trzeba będzie wydać wtedy pieniądze. ;p
Można kupić już teraz na muve.pl i jest to wersja kolekcionerska :) – wiem bo mam a kupowalem ponad miesiąc temu – 88zl
Edycja kolekcjonerska jest słaba,nawet za taką cenę.Już lepiej kupić podstawkę za te 5 dych.
Kickstarter: kolejne hiciory?? http://www.kickstarter.com/projects/1005365109/jane-jensens-pinkerton-road-2012-2013-csg
PRZYGODÓWKI WRACAJĄ, przynajmniej taką mam nadzieję :)
No badoński, ale ja lubię tą grę, nie mam wyrzutów sumienia ;)
Ja się sam zastanawiam, ponieważ mam książkę w wersji ANG, a taka kolekcjonerka w takiej cenie to naprawdę gratka :)
ło alan mi nie pójdzie ale i tak go chyba kupię na zaś :D
Croc nie nazywał się 3d tylko Legend of the Gobbos i jest świetny :D Pustynia była rzeczywiście ciężka ale ostatnia wyspa/Zamek i tak bardziej dawała w kość :)
Nie, przygodówki nie wracają. One ciągle są i mają się całkiem dobrze, co widać po ilości wydawanych rocznie tego typu gier. Swoją drogą jak w końcu wyjdzie ta gra Shafera i okaże się dobra, jestem w stanie się założyć, że jego osoba będzie określana w pismach branżowych (i nie tylko) mianem mesjasza, wybawiciela, czy odrodziciela gier fabularnych, co oczywiście będzie wierutną bzdurą, ale niestety chyba przez to, że zebrał tak dużą ilość pieniędzy na kickstarterze, ludzie mają błędne przeświadczenie, że gatunek ten umarł, albo przynajmniej ledwo zipie.
odin powiedział w podcaście, że idea ta tak bardzo się spopularyzowała, że teraz jest tak dużo producentów, którzy oczekują wsparcia, że trudno znaleźć jakąś dobrą grę. Ja jednak obawiam się, że ten typ „modelu biznesowego”, jak to umiejętnie określił Fargo (tak, ten typ od Wastelanda), rozprzestrzeni się na tak dużą skalę, że będą z niego korzystać ludzie, którzy tak naprawdę tego nie potrzebują, a mogli by bez problemu tworzyć gry w tradycyjnej formie jak dotychczas. Teraz popatrzmy co robi pani Jensen. Organizuje coroczną zbiórkę pieniędzy na swoje gry. Tzn. co roku (czy tam co sezon) będzie startować z projektem dofinansowania jej firmy o 300-600 tyś. dol. Przecież to jest nic innego jak robieni z graczy inwestorów. To już nie jest jednorazowy datek na start i wybicie się firmy. To jest prośba o stałe utrzymywanie działalności firmy, co już w swoim założeniu jest chyba sprzeczne z samą ideą kickstartera.
Żeby nie było, że jestem jakimś przeciwnikiem samej idei zrzucania się na jakiś projekt, ale to co się teraz dzieje, to już jest trochę śmieszne, szczególnie, że jeszcze żadna gra z kickstartera nie wyszła, a już co bardziej cwani próbują ugrać coś dla siebie na fali sukcesu pomysłu Shafera. Czekać tylko aż jakieś DICE, czy inna duża firma wejdzie na KS. ;] Ale skoro ludzie dają swoją kasę na ten cel, to godzą się na takie warunki, więc mnie w sumie nic do tego. Ja w każdym razie nie przyłożę do tego ręki. Praktycznie każdy zakup gry, jako że zwykle nie jest to mały wydatek, był przeze mnie przemyślany i zawsze staram się upewnić, że nie rzucę gry po kilku chwilach w kąt, więc tym bardziej idea kupowania kota w worku jest mi zupełnie obca. Wolę spokojnie poczekać i popatrzeć co z tego wyjdzie.
Powyższy komentarz odnosił się oczywiście do wypowiedzi Bladego. ;p
Altairus: Faktycznie, to nie 3d ;p aż z tego przypomnienia nabrałem ochotę na tego krokodyla i raymana 3 i nawet Spyro. Nigdy w to nie grałem ale wiem że to jest o takim smoku bo kiedyś jak były u nas kafejki z grami PS2 to widziałem te Spyro trochę w akcji a że czarnulę posiadam to nawet nie muszę się w emulatory bawić. Ciekawe czy zestarzałem się w Crocu, jeśli będę ginął raz na jakiś czas a nie ciągle, to będzie znak, że jestem jeszcze w kwiecie wieku o/ xP
Dzisiejszy podcast był bardzo dobry. Oby tak dalej!
A co do tematów…
Walka z używkami- śmierdząca sprawa. Używki raczej powinny być promowane jako alternatywa dla piractwa (koniec końców aby sprzedać używkę trza kupić oryginał), a tak to kolejni zaczną piracić gry. Usuwając używki ponadto pozbędą się konkurencji, przez co będą mogli ustalać sobie ceny jakie tylko chcą. Czarno to widzę…
Fable Heroes- Oooookej, co to jest? Jakoś nie zachęca. Next.
Kickstarter- poniekąd zgodzić się z wami trzeba, ale samemu bym dołożył gdyby ogłosili Arcanum 2 :D
Darksiders- wygląda mi to na kolejny podpunkt na mojej „niekończącej się liście filmów, książek i gier, które powinienem obejrzeć, przeczytać/ zagrać przed śmiercią”. Druga część trochę bardziej mi się podoba, może przez ciekawiej wyglądającego bohatera?
Sniper V2- What in the unholy name of ass is this fuckness? Realistyczna gra snajperska, która polega na staniu w miejscu i pruciu do Szwabów ze sporej odległości? Nie chcę się bawić w Sima Hayhę, ale już bardziej realistyczna była „aleja snajperów” z MoH:AA, gdzie musiałem namierzyć i ukatrupić dupka, zanim ten namierzył mnie…
I co do wspomnień z OFP- ech, dobra gra, szczególnie dodatek, gdzie musiałem się często napocić, by ktoś mi nie zginął (a bez Dragunova pewnie bym połowy misji nie przeszedł). Ta misja (spoiler) ucieczki z niewoli sowieckiej jakoś mi nie zaimponowała, bo najzwyczajniej w świecie zaciukałem helikopter i leciałem wzdłuż brzegu :D . Znacznie bardziej wbiła mi się w pamięć jedna z pierwszych misji, która zaczynała się w lesie, bohater był sam, a w około sami Ruscy i BMP. Czołgania się do najbliższej wiochy i kradzieży Skody raczej prędko nie zapomnę. (/spoiler) Ta gra fajnie pokazywała co w rzeczywistości na wojnie możemy zrobić samemu.
Max Payne 3. No, dizajn postaci nie powala. Samo rozwiązanie BT brzmi dziwnie, ale zobaczymy po premierze.
Abaddon jak „podstawka” Alana za 50 zł może być bardziej opłacalna niż „podstawka” + DLC + inne pierdoły za 90 zł? Napisałem pierdoły, bo sam nie jestem fanem takich dodatków w kolekcjonerkach, ale gra z DLC w tej cenie to okazja :) Jak wiadomo żyjemy w wolnym kraju, więc wybór to Twoja sprawa :)
Pozdro :D
Jakiś czas temu Rockstar ogłosił konkurs dla fanów Maxa, nagrodą była możliwość przeniesienia własnej osoby jako postaci do multi. No i mamy teraz tego efekty :D
SzenlonGDY: tyle, że podstawka Alana zawiera oba wydane DLC :)
Sory :/ My bad… Mroku dzięki za sprostowanie :) W takim razie nie polecam edycji kolekcjonerskiej :D Jak wspomniałem wyżej nie jestem fanem papierowych pierdół w kolekcjonerkach, dlatego wybrałbym tańszą opcję :)
A mi chodziło o to,że jeśli podstawka jest tania to i tak się opłaca ją kupić a kolekcjonerka nie ma zbyt dużo dodatków.
Abaddon: Dodatków trochę mimo wszystko ma, ale ich jakość dla „normalnego” użytkownika jest tak na prawdę mało interesująca (no może oprócz CD z muzyką, bo muzyka w Alanie była akurat fajna). Jakieś pocztówki, trailery w HD (szok!), materiały ze studia i książka to raczej dodatki dla fanów tego tytułu. Reszta (w tym i ja) raz to obejrzy, książki raczej nie przeczyta i odłoży gdzieś w kąt :/ Dobrze chociaż, że cena nie jest z kosmosu :D
Widziałem gorsze kolekcjonerki za większą cenę, a poza tym tak jak już było napisane – takie edycje kupuje FAN (patrz: odin) i dla kogoś takiego 100zł na nową edycję kolekcjonerką powinno być okazją. Więc dla mnie to trochę bezsensowna dyskusja..
Tak w ogóle to rzadkością jest normalna edycja na pc w dniu premiery za 50 zł.
To nie te czasy Abaddon, że wysokobudżetowe gry tyle kosztują : D
Wiesz Jaruto, masz po części racje, ale tak naprawdę jest to ukłon w stronę PCtowców z tego co widzę, ponieważ gdyby gra ukazała się równolegle to cena zapewne byłaby zupełnie inna. Jednakże wiem, iż chłopaki w Remedy są naprawdę przyjaźni dla graczy, a wiem to ponieważ na nieoficjalny XBOX FUN DAY, który organizowałem na przełomie lipca i sierpnia 2010 wysłali nam z Finlandii gadżety :) Nie wiem czy wiedzieliście o tym wcześniej, ale w każdym bądź razie podaje link: http://forum.alanwake.com/showthread.php?t=4922
Tylko, że cena AW na PC w Polsce, to raczej wynika z działania Cenegi a nie Remedy. ;p Jednak ich miłe nastawienie do graczy, to akurat fakt. Swoją drogą jestem pod wrażeniem Twojego eventu. Świetna aranżacja pokoju gamingowego, no i ładna żonka. ;)
BTW. Wszystkiego najlepszego CHŁOPAKI! Zdrowych, pogodnych i rodzinnych Świąt, mokrego jajka i smacznego dyngusa!
Alan Wake był dostępny w Polsce ale tylko w wersji kolekcjonerskiej. Ja nawet nie wiedziałem, że kupuje kolekcjonerkę dopóki Mroku mi smsa kilka dni temu nie wysłał :D
Cialny, dopiero teraz, na jednym zdjęciu zauważyłem, że chyba zacząłem łysieć :) Zajebista impreza, którą mam nadzieję za jakiś czas uda nam się powtórzyć :D