Cóż czeka śmiałków wyruszających w trzewia najnowszego odcinka DualShock Podcast? Bizon oraz Blady poddadzą analizie najnowsze dzieło twórcy Thomas Was Alone – projekt Volume. Następnie pozytywnie zaskoczą się poziomem rodzimego Dying Light. Blady krytycznym okiem spojrzy na Company of Heroes 2, a podcast podsumuje wymiana oczekiwań i spostrzeżeń odnośnie targów Gamescom. Na koniec wyjątkowy out’take.
Tabelka czasowa dla wersji wideo prezentuje się następująco:
Volume – 01:17
Dying Light – 11:20
Company of Heroes 2 – 22:42
Gamescom przybywaj! – 38:32
Zakończenie – 57:00
Tak po prawdzie, to temat gamescomowy się tak rozmył, że o targach było może parę sekund – były za to inne ciekawe dyskusje ;)
Wstyd. Wstyd i hańba. Rok wydania Crysisa to 2007 rok, a H-L 2 – 2004. 3 lata różnicy… Dla gier komputerowych to prawie cała epoka szczególnie, że produkcja Valve miała swoją premierę jeszcze za najlepszych czasów PS2. I tak, ówcześnie H-L 2 swoim dopracowaniem audiowizualnym zrywał czapki z głów i powodował wylot pary (heheszki) z uszu. Zresztą do tej pory wygląda bardzo ładnie (w szczególności epizod 2.).
A ja tak przystopowałem na chwilę w zastanowieniu wtedy. Obliczyłem sobie we łbie, że parę miesięcy przed HL2 wyszedł Doom 3, ale nie chciało mi się szperać w sieci w trakcie nagrania żeby szukać Crysisa… Wina Bladego! ;p
BTW Ja też uważam, że drugi epizod do dziś wygląda bardzo ładnie i plastycznie.
Volume wygląda genialne, Thomasa łyknąłem, Volume tym bardziej.
Na trailerze była muzyka z Braveheart, więc to dosyć oczywiste, że fabuła będzie opowiadać o walce o niezależność Szkocji :).
Szczerze mówiąc, ja nie byłem zaskoczony, że Mike zabrał się za skradankę. Jeśli by się nad tym zastanowić, to skradanki mają bardzo dużo wspólnego z grami… logicznymi, z którymi pan twórca ma doświadczenie. Mamy planszę, mamy cele, mamy przeszkadzajki, mamy jakąś drogę, którą musimy przejść, żeby skończyć poziom, a żeby skończyć, trzeba rozwiązać problem :). Panowie, nie traktujcie takich szczegółów, tak poważnie. To nie jest Metal Gear, który próbuje być realistyczny. Volume po prostu… nie próbuje :). Kryształki? Kryształki to jest metafora, cel, do którego dąży gracz. Co za różnica, może to być laptop, dokumenty, paczka, coś tam – nieważne.
Jasne, że DL ściąga z Mirrors Edge, nie rozumiem, dlaczego to miała by to być wada.
Z wywiadów wynikało, że wolność eksploracji będzie całkowita. Da się wejść wszędzie, gdzie da się… wejść :).
Ocenianie gier oceną liczbową jest głupie, ok? Ok.
Gamescom już zaowocował kilkoma pięknie zapowiadającymi się grami. Rime, na przykład, od gości którzy wcześniej zrobili Deadlight. Plus, rozszerzenie standalone dla konsol, a dlc dla PC do XCOMa :).
Bizon, łatwo zapamiętać, używają mnemotechniki. Demon’s Souls jest na PS3, ponieważ PS3 było DEMONEM prędkości. Dark Souls jest na PC, ponieważ komputery pochodzą z CIEMNYCH wieków :).
Swoją drogą, nie wiem czy wiecie, że główny bohater Ryżu będzie się nazywał Quickest Timiest Eventus. True story.
A Wiedźmina ciągle brak…
To nie jest wada, że Dying Light korzysta z podobnej mechaniki, po prostu animacje są tak bliźniacze, że trudno tego nie zauważyć.
BTW A czy Quickest Timiest Eventus to kuzyn Biggusa Dickusa? Wtedy będzie powód do kupna Xbox ONE ;)
Apropo CoHa 2- wrzaski na „błędy historyczne” były na tyle spore, że wstrzymano sprzedaż gry na terenie WNP. Potem jak popatrzyłem parę for i wojen na jutubach i najwidoczniej oburzenie jest zrozumiałe- dla wielu braci znad Wołgi to my „zaatakowaliśmy biedny kraj pogrążony w wojnie domowej” w wojnie polsko-bolszewickiej i kwestii Katynia ufają tylko i wyłącznie raportowi komisji Burdenki. Raczej ciężkie dla nich jest przełknięcie faktu, że wujek Stalin był dupkiem. I mi osobiście się podoba to jak Relic przedstawił front wschodni- to koniec końców był pojedynek diabła z demonem.
Wiadomo ruskie to banda skoorwieli i terrorystów.
Słyszałem długi wywiad z twórcami Dying Light, w którym mówili, że nie będzie można sobie dowolnie wybierać, które misje robimy za dnia, a które w nocy, tzn wypowiadali się bardzo pokrętnie, ale na pewno nie będzie takiej swobody jakiej chcielibyście. Było by za łatwo gdyby nie trzeba było w nocy zmagać się z tymi szybkimi bydlakami.
Mówili też, że w dalszym etapie gry kiedy nasza postać będzie miała duży poziom i silne bronie to będzie dało się walczyć w nocy z tymi szybkimi prześladowcami bez konieczności ucieczek – dla mnie wielki plus, bo nie wyobrażam sobie żeby przez całą grę w nocy uciekać, chociaż na pewno nie będzie to taka wesoła wyrzynka jak za dnia.
Obiecali też, że postacie i fabuła będą w końcu na wysokim poziomie – patrząc na obrzydliwie beznadziejne postacie i fabularne szambo w Dead Island musieli by poprawić się tak z… 10 razy.
Dla mnie Dying Light to kandydat do GOTY 2014 jeśli tylko odpowiednio zbalansują grę za dnia i w nocy, dadzą możliwość rozwalenia każdego przeciwnika w dalszych etapach gry itd. O wyzwanie się nie martwię, gra na spacerek się nie zapowiada, podobnie jak DI.
Polecam ściągnąć stąd ten gameplay w idealnej jakości nie zepsutej przez kmopresję(hi youtube)
http://www.gamersyde.com/download_dying_light_gameplay_presentation-30558_en.html
Btw pierwszy Dead Island sprzedał się w 4-5 milionach kopii, zatem Dying Light, przy którym DI wygląda jak gierka za 20 zł z kiosku sprzeda się pewnie sporo lepiej i pewnie ustali rekord sprzedaży polskiej gry, którego długo nikt nie pobije. Tym bardziej, że gra wychodzi na 5 platformach(ps3,ps4, pc, x360,xone).
Ściągnąłem ten gameplay z linku – dat płynność:o
Co do CoHa2 – ciekawi mnie głównie kondycja serwerów tej gry. Bo od dawna Relic pokazuje jak bardzo gracze są dla niego nieważni. DoW2 to jeden wielki lagfest + szukajka zaginająca czasoprzestrzeń są imo jednym z powodów, że ta gra jest w zasadzie od bardzo dawna w stanie agonalnym. Do tego dochodzi odcinanie graczy od darmowego kontentu jaki oferowali moderzy. Do DoW1 powstało naprawdę wiele fajnego towaru. Przy dwójce zaczęli dochodzić do wniosku, że oni też potrafią (lol) i mogą przy tym trzepać na tym kapuchę. Zaczęło się wypuszczanie płatnych gaci i, o zgrozo, okazało się, że to co tworzą zawodowi programiści w komercyjnym, doświadczonym studiu często jest poniżej poziomu modów z community. Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Tylko ja uważam, że patche wydawane pod płatne gacie to patche widmo? Nic nie wnoszące kosmetyczne korekty w statach, olanie prawdziwych problemów, ALE – wydaliśmy patcha – widzicie? Dbamy o graczy, nie tylko wydajemy dlc……. W CoH2 wspięli się na wyżyny. Na ten moment łączna wartość dlc to… bagatela 71,66 euro!! I suma ta będzie rosnąć! A ile jest po przemierze? Miesiąc?! Przeraża mnie to. Bo z jednej strony chętnie zagrałbym w kolejną część, ale z drugiej, pomny doświadczeń z przeszłości nie mogę uwierzyć, że ta inwestycja ma sens. Bo albo czysta postawka okrojona z tony kontentu – może nie tak ważnego ale jednak wykastrowana z bajerów, albo fortuna za tytuł, który Relic z pieśnią na ustach pośle wkróce do piachu? Reasumując – Blady możesz wypytać kumpla jak działa to multi? Czy jest dużo graczy, czy długo się czeka (na jedynki i teamówki), czy są lagi w trakcie gry, czy system kicków działa jak należy? Jeśli graczy jest dużo to tylko wieczorami? Czy w „zwykłych” godzinach też można znaleźć chętnych do gry? To ważne informacje i przy rozpatrywaniu kupna gry nastawionej na multi to jeden z głównych argumentów na tak, bądź nie. Fajnie byłoby o nie uzupełnić tą relację.
Chris, na chwilę obecną sprawa wygląda następująco – osób grających w CoH2 na razie nie brakuje, kumpel gra 3 vs 3 całymi dniami, nie czeka się długo, jest jednak jedno „ale” – ale pod warunkiem, że nie gramy jako Niemcy. Jakieś 60% społeczności śmiga Axisami i stąd często muszą czekać na dołączenie DZIELNYCH Radzietów do „puli graczy”. W czasie gry system kickowania wygląda tak, iż jeśli ktoś laguje to pojawia się okienko z pytaniem, czy będzie głosowanie nad wyrzuceniem gracza. Niestety, jest jeden moment w którym głosować nie można, jest to ładowanie się gry – jeśli więc mamy pojedynek 3 vs 3, a jeden gracz ma łącze modem 56k to nie możemy nic zrobić, ba, nie możemy nawet wrócić do menu – wtedy pozostaje albo Alt – F4, albo czekanie na załadowanie się gry do końca.
Dla mnie to jest wielki minus, a to czy nie będzie to wesoła wyrzynka to się okaże ale ja właśnie liczyłem na to że nie będziemy mogli poradzić sobie z tymi zombiakami w nocy. To raczej nie jest gra dla mnie, mam już dość grania w takie gry gdzie tylko na początku masz się bać a potem levelujesz i już nikt ci raczej nie podskoczy. Pierdolić taki system… Szkoda a zapowiadało się tak pięknie :(