I kolejny odcinek DualShock Podcast. Tym razem 131, co wygląda tak trochę bojowo lub jak jakiś numer składu sfatygowanego pociągu. Nie wiem czy wiecie ale pociągi od około 20 lat, statystycznie podróżują z prędkością około 40km niższa. Dodatkowo pisanie wstępów bywa bardzo merytorycznie rutynowe więc nie udawajmy, że *kolejny odcinek drogi słuchaczu* [woob woob dupstep]!. Zajrzyjcie do środka po listę tematów, wersja wideo jak zwykle umila słuchanie. Trzymajcie się :)
Tabelka czasowa prezentuje się następująco (czasy dla wersji audio):
Splinter Cell Blacklist – Ubisoft przyznaje się do pomyłki! – 00:59
Prey 2 zerka zza winkla! – 08:33
Wiedźmin 3 – 13:33
Sherlock Holmes gry najnowsze i najstarsze – 26:13
Deadly Premonition, Blady chce zagrać, odin grał, odin poleca – 34:15
Evil Genius to temat niespodzianka dla Bladego ;) – 41:20
Evil Genius można znaleźć na gogu oraz steamie, jednak normalną płytową kopię bardzo ciężko dostać :(
Ta muzyka!
Jeśli o Wiedźmina 3 chodzi, to nie wiem… Grałem tylko w pierwszą część. I akurat w tej części, questy wcale nie były jakoś genialne. Na trzy sposoby można było rozwiązać tylko kilka questów. W zasadzie tylko te główne. Cała reszta – przynieś, wynieś, pozabijaj. Ale, jeśli już był jakiś wybór (jaki by on nie był), to i tak odbijał się on poważną czkawką w późniejszych etapach gry. I to było właśnie świetnie. W drugą część niestety nie grałem, więc nie wiem jak to tam wyglądało… Jeśli chociaż trochę podobnie, to jest więcej niż pewnie, że taki system pojawi się też w trzeciej części.
Co do open worlda… Kurde, chyba wolałbym żeby z niego zrezygnowali. O ile w Cyberpunku otwartość jakoś tak pasuje, no bo tam prawdopodobnie świat ograniczy się do jednego, wielkiego miasta, o tyle wizja jazdy przez wielkie połacie niczego, żeby dostać się do miejsca z jednym questem… Wolałbym nie. Gdyby było tak, jak o tym mówi Blady, że świat byłby podzielone na ośrodki, którym odpowiadałyby strony neutralna, wiewiórkowa i jeszcze inna (bo nie wiem, czy w drugiej części pojawiał się Zakon Róży).
Była jeszcze jedna rzecz, która podobała mi się w pierwszej części wiedźmina. Było to zakończenie. Uwielbiam takie niejednoznaczne, pomysłowe motywy, które trzeba samemu interpretować, które nie rzucają rozwiązania w twarz. To było odważne ze strony CD Projektu, ale moim zdaniem się udało. Jestem gotowy powiedzieć, że nawet jeśli ktoś nie lubi takiego fantasy, odstrasza go mechanika walki (bo jest trochę denerwująca), to dla samego zakończenia, warto się przemęczyć.
Jeszcze jedno. Tych informacji chyba nie było jeszcze w sieci, gdy nagrywaliście podcast. Ale podobno trzecia część ma być ostatnią częścią gry o Geralcie… ale CD Projekt nie zamierza zostawić tego uniwersum. Jak dla mnie – to jest prawdziwy news. Bo wyobraźcie sobie, że w kolejnej części będziemy sterować Wiedźminem, który jest naprawdę biała tablicą, a la Shepard. Wtedy cały ten system wyborów, decyzji, kształtowania własnej postaci, budowania własnego świata mógłby naprawdę zabłyszczeć. To by było świetne, taką właśnie grę chętnie zobaczyłbym w konwencji otwartego świata.
Co do Sherlocka. Zawsze jeśli jego mowa o Holmesie, detektywie, serialach, itp. muszę coś takiego napisać. Czy oglądaliście Sherlocka produkcji BBC? Zróbcie to. Naprawdę. Bo po tym co mówicie, to już czuję, że powinien się wam spodobać :).
Wydaje mi się jednak, że detektywistyczne historie nie nadają się na egranizacje. Bo jeśli to będzie gra, nie widzę innego sposobu, oraz chyba po prostu się nie da inaczej, jak tylko sprowadzić dedukcję i kojarzenie faktów do formy zagadek logicznych. A takie zagadki mają jedną, podstawową wadę… mają jedno rozwiązanie. Chciałbym, żeby w takich grach gracz nigdy nie był do końca pewny, czy rozwiązał sprawę właściwie. To znaczy, można by na przykład skazać kogoś niewinnego, przez co zabójca dalej byłby na wolności i dalej polowałby na ofiary. To by miało potencjał.
Śmiałem się, gdy opowiadaliście o Evil Genius, wydaje się bardzo interesująca :). A jeśli szukacie czegoś w klimacie złogeniuszowych, chciałbym polecić film Dr. Strangelove.
Wiedźmin 3
Trochę nierówny start mamy bo dzisiaj już jest po zapowiedzi z GameInformera, ale może się wywiąże jakaś dyskusja :) Tak więc ja osobiście jestem napalony na nowego Wiedźmina. Już po zakończeniu drugiej części czekałem na jakieś informacje o kontynuacji. Martwi mnie nieco ten open-world – da się to zrobić z głową i tak żeby nie psuło to przekazu fabuły. Osobiście najbardziej obawiam się przy open-worldach, że pomimo rozmiarów świata może on być po prostu nudny i zbytnio „rozciągnięty” tylko po to aby nabić kilometry. Chociaż w stosunku do ludzi z CDPRed mam 100% zaufanie – uważam, że te lasy które były pokazane w Wiedźminie 2 to jedne z najlepiej wykonanych i klimatycznych lasów w grach :) a przynajmniej z tych które ja widziałem.
Sam klimat świata wiedźmińskiego jest po prostu niepowtarzalny, jedni go kochają innym nigdy nie podchodzi. Mój brat na ten przykład nie był w stanie przebrnąć przez część pierwszą właśnie ze względu na zbytnią „polskość” tego klimatu – dla mnie? nie mogłoby być nic lepszego! Cieszy mnie informacja o braku wprowadzenia level scallingu bo jest to system który zabił już nie jedną pozycję – Bethesda chyba króluje w tym aspekcie.
System craftowania faktycznie może nie był całkowicie zgodny z charakterystyką wiedźmińskiego fachu, ale nie zapominajmy, że jest to gra, a w grach zawsze fajnie jest mieć jakiś taki system bo wtedy dodaje to jakiegoś celu dla zbieranych znajdziek. Mi to osobiście nie przeszkadzało aż tak bardzo :)
Podsumowując, oznajmiam, że dla tej gry będę musiał kupić nowy komputer bądź konsolę :) No i mam nadzieję, że Czerwoni nie zawiodą i wprowadzą jakiś niezwykle satysfakcjonujący i wymagający poziom trudności.
Side note
odin czy mi się tak tylko wydaje czy ty czytasz z kartki swoje wypowiedzi, a dopiero w rozmowach przechodzisz w tryb „na żywca”? Odnoszę takie wrażenie, bo ewidentnie widać zmianę stylu wypowiedzi w momencie jak zaczynacie rozmawiać z Bladym już normalnie na temat jakiejś produkcji. Nie to żeby to było coś negatywnego, ale mnie to ciekawi :) Ogólnie masz tendencję do przyjmowania takiej bardzo „sztywnej” maniery wypowiedzi gdy coś recenzujesz – czuć to szczególnie gdy nagrywasz jakiś bonus albo recenzję sam. Tak jak mówiłem, nic negatywnego tylko moja ciekawość.
Wiedźmin 3: Wątek główny związany z Yennefer… Gorzej być nie może jak dla mnie =.= Dalej nie ukończyłem drugiego wieśka (tak wiem zdolny jestem) ale kończąc 1-szy akt w Wieśku 2 i mając w pamięci jedynkę cieszyłem się że mogę prowadzić Geralta jak mi się podoba a tutaj nagle Wiesiek 3 wyskakuje mi z takim bitch slapem że głowa mała. Tzn pewnie kończąc dwójkę dostanę kurwicy jak będę przekopywał się przez motyw Yen, bo dostałem tylko spoilerem w ryj że żyje, a co dopiero ganiać ją w trzecim wieśku :/ Jeżeli ten Open World i questy poboczne nie będą zrobione zajebiście to trzeci wiesiek może srogo mnie zawieść :/
Evil Genius: Trzeba ogarnąć w takim razie :D
Ten śmiech na podsumowanie :D Briljant! Dżast Briljant! ^^
Oglądałem na żywo pierwszą emisję i wszystkie sezony jakie wyszły w BBC :)
Toblakai: Nie, nie nagrywam z karki :D Początek Blacklist był nagrywany już po zakończeniu nagrania z Bladym bo jak się okazało, ja nie pamiętałem jak wyglądała scena przesłuchania, a Blady czuł że to chyba był inaczej ale nie pamiętał do końca. W edycji po prostu dograłem to ponownie. Ostatni raz kiedy czytałem coś z kartki to około 70 któryś odcinek :) A róznice czujesz w tym, bo kiedy leże na fotelu to mogę bajać i gaworzyć, natomiast kiedy zaczynamy rozmawiać muszę się zgarbić i dosunąć do biurka. I tak przez godzinę, czasem dłużej. Tak więc moje latanie po temacie i artykułowanie jak ze wstępu do filmu to wynik wygody w leżeniu. Cięte wypowiedzi i normalna gatka przy piwie to wynik zgarbienia i bólu pleców. Dlatego też zainwestowałem w ramię studyjne do mikrofonu. Teraz będę mógł niemal leżeć na fotelu :D Jeśli jest jakiś konkretny moment który przeszkadza to daj znać – ja postaram się jakoś to opanować. Druga sprawa – od jakiegoś czasu audio nam się de synchronizuje. Blady i ja zaczynamy na siebie nachodzić. To już nawet mi Bizon telefonicznie uświadomił. Od tego odcinka zacząłem ścinać audio i wyrównywać ścieżki nas obu aby to nie było zbyt zauważalne. Możesz słyszeć dziwne przeskoki w audio, jednak prócz dogranego kawałka ze wstępem do Blacklist pod jest bez późniejszej edycji (no z usunięciem przerw miedzy tematami).
Co do wiedźmina – jeśli przejechanie na koniu całego świata oznacza dla nas 40 minut w jedną stronę zaczynam się poważnie obawiać :(
Potwierdzam odin czyta zawsze i wszędzie z kartek, które to dostaje od swojego sztabu z turtlem na czele.
Tak ;)
odin czyta z kartki nawet jak dzwonie do niego na telefon!
Ja bez kartki z domu nie wychodzę :D
Może robi się mały offtop ale ale słyszałem, że odin to nawet z kartki komentarze przepisuje!
Tak na poważnie to coś mi się tak wydawało, że ten fragment o Blacklist mógł być dogrywany oddzielnie :)
:D zawsze czujni :D
Widzę, że wszyscy równo narzekają na open world w kolejnym Wieśku. :) W sumie sam miałem podobne obawy, że to trochę taka próba na siłę dorównania Skyrimowi, przez którą W3 zatraci swój gęsty klimat znany z pierwowzorów. Jednak po zastanowieniu wydaje się ten pomysł całkiem dokładnie przemyślany przez Redów.
Powodów dlaczego tak myślę jest kilka ale zacznę od najbardziej prozaicznego: a właściwie dlaczego nie? Każdy z Wiedźminów wprowadzał pewną innowację do gatunku, zmianę, która mogłaby podchwycić konkurencja, gdyby jakaś istniała (;p). Dodatkowo każdy z Wiedźminów stanowił rozszerzenie poprzedniej wersji. W żadnym wypadku nie można powiedzieć o drugiej części, jako o formie odcinania kuponów, które jest znanym i powszechnym procederem w branży gier. Ileż to było kontynuacji serii, które były bliźniaczo podobne do swoich poprzedników, a różniły się pewnie tylko dekoracjami i skórkami przeciwników? Uważam więc, że wprowadzenie otwartego świata stanowi naturalną ewolucję serii, a przecież my, gracze, wręcz pożądamy rozwoju i wprowadzania nowinek w trochę skostniałym rynku gier, prawda? Myślę, że nie ma nic gorszego niż spoczęcie na laurach i kasowanie kasiory, przez kopiowanie tych samych pomysłów.
Jednak zgodzę się, że zaimplementowanie takiej formy prezentacji świata nie może być wprowadzane tylko dla samej idei. Na zasadzie „bo za oceanem tak robią, więc my musimy tak samo”. Musi iść za tym jakaś myśl, czyli musi być po prostu sens wprowadzenia tego nieszczęsnego otwartego świata, które wg mnie w przypadku Wiedźmina 3 podyktowane jest po prostu samą fabułą, która wiadomo, że ma się rozgrywać wielotorowo, dodatkowo gracz ma sam wybrać, na którym wątku fabuły będzie chciał się skupić. Czyli Redzi planują zrobić coś, co obiecywali przy okazji „dwójki”, co raczej nie wyszło, a właśnie wprowadzenie open worlda otwiera furtkę do tego typu rozwiązań fabularnych.
Myślę, że wprowadzenie otwartego świata będzie się również wiązać z pewnym eksperymentem związanym z systemem decyzji podejmowanymi w grze i sprzężonymi z nimi konsekwencjami, które w nowym Wiesławie już nie muszą się opierać jedynie na wyborze odpowiedniej opcji dialogowej, ale również – dosłownie ścieżki, którą zamierzamy wybrać. Przykładowo, gdy w „dwójce” mieliśmy wybór, czy zamierzamy kontynuować swoją wędrówkę z Rochem czy Iorwethem, zamiast dokonania tej decyzji w oknie dialogowym (co jest mimo wszystko trochę sztuczne), moglibyśmy po prostu samodzielnie udać się we wskazany cel na mapie świata, zamykając sobie w ten sposób możliwość pójścia inną drogą. Rozwiązanie wg mnie dużo bardziej eleganckie i naturalne, poprawiające w pewnym sensie autentyczność świata.
Do tego wszystkiego mogą dojść generowane podczas podróży przez gościńce potyczki między jakimiś dwoma zwaśnionymi stronami, w my będziemy musieli opowiedzieć się po jednej z nich albo też olać sprawę i, pozostając w fałszywym poczuciu bycia neutralnym, obserwować jak (nie)ludzie mordują się na naszych oczach. Takich rozwiązań może być jeszcze dużo, a otwarty świat daje szerokie pole do popisu w kwestii ich rozwijania i implementacji.
Kolejnym uzasadnieniem wprowadzenia open worlda jest po prostu podkreślenie skali historii z jaką mamy mieć do czynienia w przypadku kolejnej części przygód Geralta, która ma toczyć się w atmosferze zbrojnej mobilizacji sił Nilfgaardu. Wydaje się, że wojna będzie nieunikniona, być może będziemy nawet świadkami jakiejś wielkiej bitwy. Przedstawienie tego typu akcji w zamkniętych lokacjach mogłoby jednak zniekształcić ogólny obraz, a myślę, że przy tego typu zawiązaniu fabuły ostatnim co chcą osiągnąć Redzi to poczucie kameralności, które mogło towarzyszyć podczas gry w poprzednika, właśnie przez te małe, zamknięte miejscówki. Mówiąc prościej – rozbudowana, wielowątkowa fabuła idzie w parze z tak samo rozbudowanym i bogatym światem przedstawionym.
Poza tym warto też nadmienić, że Wiedźmin 2 największe baty zbierał właśnie za minimalistyczne podejście do lokacji. Dlatego trochę mnie dziwi, że gdy twórcy postanawiają to zmienić w sposób jednoznaczny, pojawia się cały tabun osób, którzy to rozwiązanie uważają za nieodpowiednie, szczególnie, że odkąd pamiętam gracze marzą o coraz większych i bardziej rozbudowanych światach, w których jest jak najmniej barier a jednocześnie wpływ gracza byłby jak największy.
Reasumując widać, że Redzi z każdą kolejną grą chcą rozwijać swoje pomysły i wprowadzać nowe rozwiązania, które mają na celu uatrakcyjnienie i ubogacenie rozgrywki. Tak jak w innych przypadkach – ewolucja marki często wiąże się z uproszczeniami czy wręcz ogłupianiem konsumenta, tak w tym przypadku jest zupełnie odwrotnie i wg mnie należy tylko docenić te starania. :) A jak wyjdzie? Trudno to wyrokować na ponad rok przed premierą gry, ale tak jak powiedzieliście w podzie, jestem raczej spokojny. Zostało na pewno jeszcze sporo pracy nad nową grą o wiedźminie, więc też może się jeszcze sporo zmienić, więc też nie ma co się zbytnio przejmować. ;)
TL;DR:
Otwarty świat w Wiedźminie 3 nie jest zły bo:
– jest kolejnym krokiem ewolucji serii,
– umożliwia wprowadzenie nowych rozwiązań do systemu podejmowanych decyzji,
– podkreśla znaczenie, wielkość i rozmach fabuły,
– wprowadza najfajniejsze rzeczy w rpgach – swoboda rozgrywki i wolność.
Myśl, którą teraz chciałbym przemycić – w informacjach na stronie gram.pl znajdujemy wzmiankę o tym, iż w W3 „po ukończeniu pewnych wątków w pewien sposób będzie można uzyskać pomoc podczas ważnej walki od sojusznika zdobytego w Skellige”. Czyżby CD Projekt RED chciało pokazać Bioware, jak powinny wyglądać War Assets wykorzystane w ostatecznej bitwie? Zdobywanie pomocy różnych wsi/miast/lordów do ostatecznej walki? HMMMM?
Tak i potem jakaś jedna, wielka, epicka, cholerne zażarta rozpierducha, gdzie sami byśmy byli w frontowej kompanii, która np. ma za zadanie związać walką jak największe siły ech… To by było za fajne.
czekam na waszą opinię audio na temat W3 macie bardzo fajne fanowskie spojrzenie którego ja nie mam bo mnie wiedzmin nigdy nie interesował
Teraz się to zmieniło bo oni robią skyrima zmieszanego z wiedzminem wiec dla mnie mega
http://www.theswain.com/Flash/MWC.htm zapomniałem dużo szybsze od evil genius a klimat ten sam :)
Może i przesłuchania czy jak kto woli tortury w wykonaniu Sama byłby ciekawe ale zapomnieliście wspomnieć że ta scenka jest wyrwana kompletnie ale to kompletnie z kontekstu, naprawdę chcielibyście takie nic nie warte, „coś” które tylko ma za zadanie lekko szokować?
Gdyby to miało jakiekolwiek konsekwencje w samej grze to jeszcze bym to zrozumiał, ale jeśli nie ma zadnych? Nie… ja tej tortury nie kupuję skoro jest tylko interaktywnym bajerem bez jakiegokolwiek sensu. Już zamiast tego wolałbym aby otwieranie drzwi wytrychem powróciło niż sterowanie nożem w ramieniu jakiegoś pobocznego, nic nie obchodzącego nas terrorysty.
Same tortury w grze będą – jedynie gracz nie będzie mógł przesłuchiwać w taki sposób kierując Samem.
To tyle o Blacklist z mojej strony.
Reszta gier jest ciekawa, z chęcią się im przyjrzę w najbliższym czasie, zwłaszcza Deadly Promonition :)