Oto następne, lekko opóźnione, newsy tygodnia nadchodzą. W tym tygodniu Aki zaserwuje wam wrażenia z bety Assassin’s Creed Brotherhood oraz z otwartej bety Medal of Honor. Nie obejdzie się też bez ciekawych filmików. Zapraszam.
Templariusz prosto z dachu.
Gdy dostałem na mail-a wiadomość z kluczem dostępu do bety AC:B bardzo się zdziwiłem. Przyznam, że na śmierć zapomniałem o rejestracji do bety jakieś 2-3 miesiące temu. No więc czym prędzej w podskokach pobiegłem włączyć konsolę. Klucz wpisałem i zaczęło się pobieranie 3gb danych. Po mniej więcej 30 minutach gra już instalowała się na systemie. Na koniec pozostało zainstalować 200 mego-wy patch i można były wejść do świata pojedynków Templariuszy w szalonym projekcie Abstergo Industries. Wygląda na to, że tryb wieloosobowy ma swój niewielki zalążek fabularny. Abstergo chce stworzyć armię wyszkolonych Templariuszy którzy powstrzymają Asasynów i odbiorą im fragmenty Edenu. Przyznam że, tworzenie templariusza i walczenie z innymi nie napawa mnie radością.
Na początku gry nie wybieramy swojego Templariusza, wybór jest po części losowy. Nie różnią oni się niczym oprócz wyglądu i animacji zabijania. Jeżeli chcesz trafić na swojego ulubieńca, to musisz być szybki, by inni gracze nie zajęli ci twojej postaci. Ja prawie zawsze kończyłem jako rzeźnik albo kurtyzana. Po tym wyborze trafiamy na mapkę. We wersji beta były dostępne mapki Rome oraz Castle Gandolfo. Rozpoczyna się mecz, otrzymujemy cel do zabicia i biegamy, skradamy się i czaimy na naszą ofiarę. Mecz wygra ten, kto zbierze najwięcej punktów. Punkty zdobywamy za eliminowanie naszych celów kontraktowych. Bardzo ważne jest to w jaki sposób pozbędziemy się osoby. Im bardziej widowiskowe i trudne do wykonania tym więcej pkt leci na nasze konto. Jednak nie zawsze jesteśmy tylko łowcą. Co jakiś czas któryś z wrogich kolegów otrzymuje kontrakt na nas i może ich być aż 5. I tu pojawią się największy problem tej gry. Jeżeli osoba polująca na nas może się w jakiś sposób zdradzić wtedy rozpoczyna się pościg, który polega na pozostaniu przez pewien czas niewidoczny dla goniącego. Problem w tym, że system ostrzegania w ogóle nie działa i nawet jak zdążymy zorientować się gdzie jest nasz łowca, to i tak nie mamy szans. Kolejny problemem jaki mnie gryzł to brak możliwości kontrataku, często wiedziałem kiedy i jak mnie atakują, ale gra nie dawała mi szans kontrataku.
Za zdobyte pkt w grze zdobywamy poziomy. Każdy poziom odblokowuje nam nowe umiejętności, jednak nie są one jakoś wybitne. Bomba dymna, tymczasowy kamuflaż, ulepszony sprint. Do tego zestawu dochodzą bonusy za serii zabójstw oraz porażek.
Podsumowują moje wrażenia z bety. Gra jest super, wymarzona gra skradankowa z trybem multi. Od zawszę marzyłem o takiej grze w uniwersum MGS, jednak to co mamy, czyli MGO (Metal Gear Online 2) to nie to czego oczekiwałem. Zaś AC:B to dokładnie to co chciałem w takim gatunku widzieć. Jest dynamicznie, widowiskowo, potrzeba dużo szczęści oraz logicznego i taktycznego myślenia. Wrażenia z bety oceniam na 9/10.
Pecetowcy sprawdzili MoH!
W dniach od 4 do 7 października, czyli prawie 10 dni przed premierą gry Medal of Honor, każdy użytkownik stacjonarnych komputerów mógł sprawdzić jak wygląda tryb multi przygotowany od DICE.
Grę pobrałem przez platformę STEAM. O 18.00 uruchomiono betę i wtedy przekonałem się do tej gry. DICE tak jakby mnie posłuchało. Mapy został zmniejszę co pewnie wielkich fanów BC2 zaboli, jednakże to co najlepsze w grach od DICE zostało zachowane. W tej grze naprawdę czuć, że trzyma się broń, czuć, że żołnierz coś waży, do tego mamy rewelacyjną balistykę broni. Jednak nic nie jest idealne.
Po pierwsze w grze mam tzw. dżem gdy jesteśmy ranni ekran zalewa się krwią (nie tak obfity jak w CoD) chwilę odczekamy i znów ruszamy do akcji. Kolejna problem to w wersji Pecet-owej PunkBuster, bo już 30 min po otwarciu bety w grze spotkałem hackerów, którzy naprawdę nie pomagali cieszyć się tym tytułem, dlatego polecam zakupić grę na konsolę jeżeli masz taki wybór.
Wielu ludzi powie, że MoH to kopia BC2. I pewnie ma rację, jednak dla mnie to coś co chciałem otrzymać od DICE. Nic tylko czekać, aż gra trafi w moje rączki.
America wie jak skopać tyłek!
Muszę przyznać, że Kapitan Ameryka powraca i to chyba w najlepszej odsłonie. Jest szybki, brutalny, w klasyczny uniwersum. Lepiej już być nie mogło.
Captain America: Super Soldier, będzie tradycyjnym slash-erem i widać, że garściami bierze z tytułów najlepszych w tym gatunku. Pod względem wizualnym gra nie wyróżnia się, lecz osobiście twierdzę, że bardziej pasowałaby tu komiksowa oprawa. W grze będziemy walczyć przeciwko Red Skull, czyli tak jak w komiksie. Na grę poczekamy do 2011 roku.
Kolejny pamiętnik Assassyna!
No to już trzeci pamiętnik twórców gry Assassin’s Creed Brotherhood – Wróg doskonały.
Tym razem poznajemy zaplecze fabularne gry. Jest tradycyjnie. Mamy jednego wielkiego złego Cesare Borgia, który oczywiście ma swoją obstawę.
Tym razem to trzech panów. Baron de Valois, który włada dość duża armią, dzięki której Cesare wprowadza swoje wpływy do Rzymu. Juan Borgia, osoba odpowiedzialna za finanse całe operacji podbija Italii, oraz Micheletto, który jest zabójcą na zlecenie w odziała Borgi. Oprócz tych informacji nie otrzymaliśmy nic nowego.
Książę w HD oficjalnie!
O tak, Prince of Persia Trylogia wyląduję na półkach pod koniec listopada. Gra zostanie wydana na płytce Blu-Ray, otrzymamy trzy części serii. The Sands of Time,Two Thrones i Warrior Within – wszystkie w 720p oraz z wygładzonymi krawędziami, dodatkowo dodane zostanie wsparcie 3D, a to wszystko w cenie około 160 zł.
Ubisoft naprawdę się uparł na remake w HD i bardzo możliwe że otrzymamy gry serii Splinter Cell w 720p.
Black Ops w 3D!
Szybko i zwięźle. Gra Call of Duty Black Ops otrzyma wsparcie technologi 3D dla wszystkich platform czyli X-box, PS3 oraz PC. Sam nie wiem, czy rynek po prostu się nie utopi w tym 3D i nikt już tego nie będzie chciał…
Podsumowanie.
Przyznam, że Asasynów jest coraz więcej. Nie ma dnia, tygodnia bym nie czytał czegoś na temat AC:B co już pomału robi się męczące, ale co zrobić – do premiery nie zostało wiele, więc i marketing nie może spać. Po mile spędzonych godzinach przy Medal of Honor mam dylematy czy zamówić nowego starego MoH-a, czy nowego Call of Duty, a po drodze jeszcze mam grę z uniwersum Naruto, która jest naprawdę niezła. Zaś 3D w Black Ops wcale mnie nie dziwi, raczej wiedziałem, że tak to skończy.
Tradycyjnie na koniec ciekawostki z sieci.
Na początek kolejne zwarcie pralki u królików:
Trochę rap-u prosto z Halo:
Freddi wyrusza w trase:
Muzyczny Klip Street Fighter:
Małe coś od Bladego:
http://www.youtube.com/watch?v=IvmIzxO0-n4
Nie mogłem się powstrzymać:
Ja też kupuję MoHa chociaż wszyscy znajomi psioczą po becie na niego… Mi się podoba.
Co do Kapitana Ameryki – nie wierzę, że to się uda. Jak na razie wygląda po prostu ni jak.
System walki jest w pełni skopiowany z Batmana (nawet możliwość rzutu tarczą i rykoszetowania jakoś mi się z batkiem kojarzy), tyle że z wiele gorszym i sztywnym wykonaniem. Akrobacje zaś są tak automatyczne, że równie dobrze można by je zaimplementować jako quick time event… Ja widziałbym tą grę bardziej w konwencji strzelanki TPP (w stylu Gearsów) z dodanymi elementami walki wręcz i kreatywnym wykorzystaniem tarczy. Niestety ja tu wróżę porażkę SEGI. Nie tak dużą jak w przypadku Iron Mana, ale mimo wszystko padaka. Chociaż do premiery jeszcze kupa czasu – więc może się za to wezmą jeszcze…
Aha, no i grafika ssie ;)