Oficjalnie zapowiedziano trzecią część Crysis’a. Czy powinniśmy się cieszyć z tego posunięcia, czy raczej obawiać że stanie się on kolejną zabawką wydawniczą EA?
Między debiutem pierwszego Crysisa a jego następcą minęły 4 lata. Czy wystarczyło to, by dać nam kolejny benchmark FPS’ów? No chyba nie, ponieważ dokładnie wiemy jak wyglądała wersja konsolowa, i jakie były różnice po aktualizacji wersji PC. Dziś natomiast dowiadujemy się od Electronic Arts, iż Crysis trzeci ujrzy światło dzienne jesienią 2013. Naprawdę? Tylko dwa lata? Czyli część czwarta, o ile w ogóle powstanie, zostanie wydana w 2014, a piąta (hahaha) pół roku później? No, może trochę przesadziłem, ale robienie z takiej marki kolejnego „corocznego CoD” jest moim zdaniem haniebne!
Dodatkowo EA (jak to EA) ogłosiło bonusy preorderowe. Każde zamówienie przedpremierowe będzie wersją „Hunter Edition”. W skład tej łowieckiej edycji wchodzi specjalny nanokombinezon, nowy łuk z dodatkami odblokowany od razu do trybu multiplayer, jak i awans na piąty poziom postaci, unikalny wygląd danego łuku i jakieś trzy nieśmiertelniki.
Natomiast wybrani sprzedawcy będą do tego wszystkiego dodawać jeszcze specjalne bonusy do trybu multi:
Stalker Pack – semi-automatyczny Jackal Shotgun, tłumik, specjalne skórki na broń oraz dwa ekskluzywne nieśmiertelniki.
Vverkill Pack – karabin szturmowy Typhoon, wystrzeliwujący 500 rund na sekundę, i dwa nieśmiertelniki.
Predator Pack – pistolet maszynowy Feline z ekskluzywnym camo.
Ja kupuje. Bo ja prawie wszystko kupuje :)
Łuk? Naprawdę?
a na co nam Uk w tej grze? Pytam serio… Co to ma byc: nanosuit Rambo game?
No z tym łukiem to faktycznie pocisk. Ale ja i crapy czasem kupuje. Zobaczymy co z tego wyjdzie….
Bo kusza jest zbyt mainstreamowa. ;)
Kiedy jest mowa o serii Crysis to jakoś mi tak się smutno robi, bo jest to jeden z wyraźnych przykładów, jak ograniczone i okrojone potrafią być sequele gier w stosunku do swoich poprzedników. Jedynka była naprawdę super grą, wg mnie była innowacyjna dla gatunku (nie tylko ze względu na aspekty audiowizualne, w każdym razie wizualne w szczególności) i chyba do tej pory żaden fps w singlu nie był zrobiony z tak dużą pompą jak ta produkcja z 2007 roku. Co jeszcze bardziej mnie przygnębia to fakt, który człowiek sobie uzmysławia po zagraniu w jedynkę, a mianowicie jak bardzo producenci gier (dzieci zakryjcie uszy) robią nas w chuja. Do tej pory nie wiem jakim cudem gra sprzed już 5 lat wygląda i działa lepiej (przypominam, że pierwszy Crysis cechował się olbrzymimi jak na strzelankę obszarami działania, pięknymi efektami graficznymi, zaawansowaną fizyką i destrukcją otoczenia) niż gry z ostatniego roku na tym samym sprzęcie (nie szukając daleko Deus Ex). Aż mnie naszła chęć na zagranie w tego Cyrsisa. ;)
To bardzo proste do wytłumaczenia. Rynek gier się zmienił, doszli gracze niedzielni więc trzeba przyciągać wszystkich różnymi, nie rzadko dziwnymi pomysłami. Nie mówiąc już o tym jak wydawcy dzisiaj wstrzymują developerów przy kreatywnym myśleniu.
Kto to jest developer w dzisiejszych czasach? Osoba trzymana na krótkiej smyczy przez wydawców : ] Żyć nie umierać.
Oczywiście mowa tutaj o wielkich korporacjach takich jak EA, Dice, Activision itd.
Żegnaj Gienia bo rynek się zmienia można rzec ;)