Jako fanboy Blizzarda(<3) i jego gier nie mogłem nie odnieść się do wtorkowej zapowiedzi dodatku do kapitalnego Starcrafta 2. Oto garść podstawowych informacji o nadchodzącym Sercu Roju. Paparapapa…
Kampania singleplayer w SC2 choć niesamowicie wciągająca (na moim słabym kompie doświadczyłem kilkunastominutowego doczytywania, przed i po misji, a i tak nie przerwałem gry póki nie poznałem całej historii), skończyła się dla mnie w dość niesatysfakcjonujący sposób i pozostawiła po sobie uczucie lekkiego niedosytu. Jednak Blizz(<3) dotrzymał słowa i oto prezentuje nam ciąg dalszy kosmicznych przygód Terran, Protosów i Zergów, tym razem widzianych z perspektywy tych ostatnich. Nie chcę tutaj spoilować wydarzeń z Wings of Liberty, w każdym razie pokierujemy losami Kerrigan na jej drodze do zjednoczenia Roju Zergów. Ale w jakim celu? Co zaszło między nią a Raynorem? Jaką rolę odegrają w całej historii Protosi? I czy Mroku w końcu kupi sobie upragnionego kompa? Na te pytania, mam nadzieję, znajdziemy odpowiedź w nadchodzącej grze.
Jedną z nowości przywitanych z dużą radością jest możliwość gry w nowej scenerii, a mianowicie zimowo/lodowo/mroźnej. Dziwną tradycją stało się, że w każdej grze z gatunku RTS w pierwszym dodatku zawsze dodaje się mapy zimowe. Poczynając od pierwszego Starcrafta(Brood War), przez Warcraft 3(Frozen Throne), Dawn of War(Winter Assault), Dawn of War 2(Chaos Rising) zawsze w pierwszym addonie musimy stanąć w szranki z przeciwnikami na skutej lodem ziemi. Reguła ta jak widać nie ominęła SC2 i w sumie dobrze się stało, mapy zimowe wyglądają ładnie i wprowadzają nieco świeżości.
Ciekawą, rzeczą jest zorientowanie kampanii bardziej w kierunku rpg, oczywiście w mocno uproszczonym, szczątkowym wręcz stylu (nikt chyba się nie spodziewał tutaj czegoś na kształt Wieśka drugiego :) ). W trakcie misji za wykonywanie zadań będziemy zdobywać punkty mutagenów, za które będziemy wykupywać ulepszenia dla naszych jednostek, a także po pewnym czasie nawet ewoluować je w coś nowego. Tutaj posłużę się przykładem Banelinga, gdzie w jednej ścieżce ewolucji po wybuchu zwracam nam część kosztów wyhodowania go, gdzie w drugiej w wyniku eksplozji powstają dwa mniejsze Banelingi. Każda jednostka dostępna w kampanii ma mieć indywidualne możliwości rozwoju i ewolucji. System ten przypomina mi nieco prowadzenie badań nad Zergami i Protosami z podstawki, został tylko przystosowany do specyfiki Zerga.
Z kolej dużo większą nowością jest skoncentrowanie się na roli Kerrigan w trakcie gry. Ma ona być grywalną postacią w większości misji, a co za tym idzie również będzie posiadała możliwość rozwoju. Przed każdym zadaniem będzie możliwość wybrania jej specjalizacji bojowej, a co za tym idzie zestawu konkretnych umiejętności. Póki co znane są tylko dwie z nich: Spec Ops – koncentrująca się na zdolnościach parapsychicznych Kerrigan oraz Corruption – gdzie widać wyraźny wpływ mocy Zergów. Wiadomo, że z postępem w kampanii otrzymamy dostęp do dwóch kolejnych specjalizacji. Rozwiązanie to sprawi, że te same misje będzie można rozgrywać na różne sposoby.
SC2 to nie tylko kampania dla pojedynczego gracza, ale przede wszystkim gra wieloosobowa i tutaj także należy spodziewać się pewnych zmian. Prawdopodobnie pojawią się nowe jednostki, te mniej funkcjonalne mają zostać zmodyfikowane lub zastąpione innymi, usprawnień doczeka się też Battle.net. Niestety póki co jest za wcześnie, aby mówić o zmianach w multi.
Premiera? Obstawiam początek 2012 roku, w końcu Blizz(:*) obiecał półtoraroczne odstępy między kolejnymi częściami sagi. Cena? Jak za dodatek (oczywiście Blizzardowy :>). Satysfakcja? Gwarantowana.
W bonusie filmiki:
Teaser trailer:
Gameplay:
No dalej, bo ja tu jestem podekscytowany.
Ja ciągle jestem ciekawy ceny właśnie,bo ciągle nie przekonuje mnie polityka blizzarda czyli wydawanie jednej gry podzielonej na 3 części.
Oj Mroku, :) Mimo ze nie gram w SC2, mam nadzieje ze ten dodatek da rade, a znajac Blizza, pewnie nie bedzie inaczej :)
Mroku, jeśli poprawić interpunkcje, to naprawdę jest tekst na wysokim poziomie! Strasznie wciąga mnie twoje pisanie. Mimo, że sam Starcraft nie ekscytował mnie nigdy, potrafisz mnie zaciekawić i ująć w dobrze dobrane słowa, ładne i naturalnie dobrane argumenty. To jest artykularstwo gazetowe i sądzę że matka natura jeszcze Ci nie zakomunikowała, żeś doszedł w samouctwie naprawdę daleko :D Dobra robota ! :)