DualShock Podcast #117


117 odcinek DualShock Podcast i nieoczekiwanie pojawia się dziki odin! Wraz z nim, towarzystwo zapewniają wprowadzający się sąsiedzi, którzy skuwają ściany i kompulsywnie nawiercają w nich dziury. Nic to jednak! Mamy trzy interesujące tematy i czas aby się na ich temat rozgadać. Pojawi się następca Dead Island, nowy trailer Metal Gear Rising: Revengeance oraz Black Mesa – tytuł w który pierwszego dnia po publikacji grało ponad 3mln ludzi.

Dead Island Riptide, 10 godzin krótsze!? – 01:02
Metal Gear Rising: Revengeance (Revvevevevedźens!), o dopracowaniu, kierunku, konkurencji, przyszłości – 18:03
Black Mesa, odświeżona wersja pierwszego Half Life udowadnia, że da się zrobić coś wyjątkowego – 29:58
Zakończenie – 51:00
Wtopy (NSFW) – 51:37

Wersja audio. [Pobierz bezpośrednio]

Informacje o odin

Staram się utrzymać stronę w jak najlepszej kondycji, oraz być lepszy w tym co robię. Interesuje się grami komputerowymi odkąd tylko dostałem Swój pierwszy komputer, a samym tworzeniem stron internetowych, treścią multimedialną, designem, od około 2003 roku. Tyle tytułem wstępu, na pewno napiszę więcej :)
Ten wpis został opublikowany w kategorii DualShock Podcast, Podcast i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

6 odpowiedzi na „DualShock Podcast #117

  1. Frog pisze:

    Moje ulubione części podcastu – wtopy: „Jaki kur*a mózg to wymyślił?” xD Dramat domofonowy :D Wiertara rządzi blokiem ;p U mnie to dopiero jest dramat – stare babki 24h pod moim oknem mówią jak się w nocy pocą i wszystko je boli ;)

  2. teekay pisze:

    Zgadzam się z opiniami zawartymi w podzie na temat Black Mesa. Ba! wg mnie to najlepszy shooter tego roku, a może nawet kilku ostatnich lat, co dla mnie sporo mówi o kondycji współczesnego gamingu. Ta gra ma wszystko: satysfakcjonujące strzelanie, całkiem wymagające elementy zręcznościowo-platformowe, sporo eksploracji, dialogi, fabułę oraz brak cutscenek i QTE. Może być coś bardziej rozbudowanego w ramach jednego gatunku? Może grafika mogłaby być lepsza, ale warstwa wideo w tej grze spełnia zarówno funkcję estetyczną, jak i dodaje odpowiedniego klimatu, a takie połączenie tych obu czynnik w jednej produkcji zdarza się niezbyt często.
    Powiedzieliście, że strzelanki dzielą się na erę przed i po Half Life. Ja bym poszedł nawet dalej i powiedział, że shootery dzielą się na HL i całą resztę i trochę smutne jest to, że faktycznie nie ma drugiej takiej gry, która w dużym stopniu nawiązywałaby do tej świetnej serii. Powiedzieć, że oba HL to najlepsze gry w swoim gatunku to mało, bo one tworzą swój własny gatunek. :)

  3. Mroku pisze:

    O Dead Island pisaliśmy i mówiliśmy dużo. Ale ja tej grze zawdzięczam coś jeszcze niż godziny świetnej zabawy, a mianowicie nawiązanie bardzo przyjemnej znajomości z odinem :)

    Black Mesa jest niesamowita. Nie tylko jako mod graficzny, ale wręcz całkowite odświeżenie formuły starego Half-Lifa. W HL1 grywałem wielokrotnie, a zasiadając do Black Mesy stale byłem zaskakiwany przez twórców, którzy wiele rzeczy zrobili inaczej lub lekko zmodyfikowali. Już sama przejażdżka słynnym wagonikiem na początku gry to niemała uczta dla oczu oraz szukanie smaczków i podobieństw do pierwszej części. IMO gra roku :D

  4. Non pisze:

    Metal Gear Rising mi się od początku podobało. Nie wiem nic o MGS, więc nie obchodzi mnie o czym jest ta gra. Ja tam po prostu widziałem fajnego slashera. Jednak ten trailer, o którym mówicie, pokazał mi inne oblicze tej gry. Teraz, to wygląda jak strasznie surrealistyczny, przez co bardzo interesujący slasher. Boss który ma pięć par rąk? Chętnie! Boss który rozczłonkowuje się i składa do w jedno? Bardzo proszę!
    Jedynie co mnie dziwiło, to właśnie ten lipsync. Jeśli naprawdę jest tak, jak powiedział Bizon, że kwestie są zmienione, no to super, bo to bardzo dobry pomysł :).

    W Black Mesę też już skończyłem. Nie grałem w pierwszą część HL, więc nie mam bezpośredniego porównania. Ale to nie ma znaczenia, bo Black Mesa broni się jako samodzielna gra. Jednak, było kilka rzeczy, które mnie irytowały. Bizon o jednej wspominał, chodzi właśnie o to kucanie przy skoku. Strasznie było niewygodne, w kilku momentach, tych nastawionych na platforming, dosłowanie bolał mnie mały palec, bo naciśnięcie przycisku ctrl, klawisza kierunkowego oraz spacji wymuszało ułożenie dłoni w strasznie niewygodny zygzak. Druga rzecz, to poziom trudności. Przeciwnicy potrafili być bardzo uciążliwi, a ja raczej nie jestem mistrzem fpsów. Jednak, z tym problemem poradziłem sobie bardzo łatwo. Zmieniłem poziom trudności na easy, oraz włączyłem auto aim. Powinienem się wstydzić? Tak, ale tylko trochę. Bo przecież w tej grze nie chodzi o strzelanie, a o eksplorację. Więc, po co miałem się męczyć z trochę niewyważonym poziomem trudności, skoro mogę zabić przeciwników kilkoma strzałami i wrócić bez bólu do radosnego biegania? Trzecia rzecz (ale to nie jest żadna poważna wada, od moje spostrzeżenie), wydaje mi się, że było trochę za dużo broni. W zasadzie przez większość czasu używałem strzelby, okazjonalnie magnum. Prawie nie używałem tych fajnych broni (jeśli graliście, to wiecie o które mi chodzi), bo zwyczajnie nie było potrzeby. Być może, na wyższych poziomach trudności amunicja szybciej się kończyła, co wymuszało częstszą zmianę broni… ale na easy nie było takiej potrzeby.

  5. jaruto pisze:

    Bardzo fajny podcast, niestety nie mam teraz i pewnie jeszcze przez długi czas głowy do przemyśleń na temat gier :) Napiszę tylko co mi się przypomniało jak gadaliście o Black Mesa – też pamiętam kafejki internetowe i quake’a, star crafta a nawet ludzie czasami grywali w Need for Speeda lub Turoka (nie pamiętam czy ta gra miała multi, chyba nie, ale singiel był ciekawy). Sporo przesiedziałem w kafejkach internetowych, może nie tak dużo jak zapaleni gracze online ale lubiłem tam chodzić po szkole jak miałem trochę zbędnych drobnych ;p
    W Black Mesę jeszcze nie grałem, niedługo się za nią zabiorę bo nigdy nie grałem w jedynkę. Jakoś też mnie ominęła jak Bizona.
    Aha, mam coś dla ciebie Bizon – jesteś fanem Star Wars i pewnie pamiętasz taką grę Jedi Knight: Dark Forces. Wyobraź sobie że już bardzo dawna tworzony jest mod Dark Forces który w chwili obecnej ma już 6 leveli. Niestety ten mod już padł ale te 6 leveli wciąż jest do pobrania. Klimat jest nieziemski, szkoda że nikt się nie zabierze za dokończenie tego projektu :( Jedyny warunek aby zagrać w ten mod to mieć przy sobie Jedi Knight: Jedi Academy, tu masz linka: http://darkforces.jediknight.net/downloads.shtml

  6. jaruto pisze:

    Nie online, tylko lan… eh jak zwykle coś palnę…

Add Comment Register



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>