DualShock Podcast #171


Gazingas! 171 odcinek DulaShock Podcast drugą godzinę kołuje na lotnisku. Prowodyr sprzeczek i wyzwisk, bestialskich zachowań oraz buntowniczych tłumów, apeluje z kolejnym rozkładem tematycznym. Wbrew modzie na Ground Zeroes, omówimy Pyrkon oraz IEM z punktu widzenia organizatora (Graba – Roccat/Gaijin) oraz widza (Cialny, odin). Zastanowimy się dlaczego pies płacze, czyli Watch Dogs (Cry). Na sam koniec Hitman Go oraz Square Enix i jego polityka cenowa. Zapraszamy!

Tabelka czasowa dla wersji audio wygląda następująco:

Cialny Awaria (uwaga przekleństwa!) – 0:43
Pyrkon oraz IEM – 1:34
Watch Dogs, next-gen oraz current-gen, Cliff Bleszinski komentuje, PR Ubisoftu dementuje – 42:54
Hitman Go, hmmm… oraz Square Enix – 56:16
Zakończenie – 1:07:35

Wersja audio. [Pobierz bezpośrednio]

Dodatkowo prezentujemy relacje z targów Pyrkon, Cialnego:

Reszta omawianych materiałów:
Watch Doge

Hitman GO!

Informacje o odin

Staram się utrzymać stronę w jak najlepszej kondycji, oraz być lepszy w tym co robię. Interesuje się grami komputerowymi odkąd tylko dostałem Swój pierwszy komputer, a samym tworzeniem stron internetowych, treścią multimedialną, designem, od około 2003 roku. Tyle tytułem wstępu, na pewno napiszę więcej :)
Ten wpis został opublikowany w kategorii DualShock Podcast, Podcast i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

15 odpowiedzi na „DualShock Podcast #171

  1. GwynBleidd_79 pisze:

    Nie ma Ground Zeroes ?

  2. odin pisze:

    Cześć GwynBleidd_79, miło mi że się odzywasz na dsie :)

    Problem w tym, że o tym można powiedzieć więcej „meh” rzeczy, niżeli rzeczy „na jakie się liczyło”. Poza tym gra jest również za droga jak na ilość gameplayu, który tam jest. Grałem _chwilę_ i stwierdzam, że wielkich rewelacji tam nie ma. A żeby moje słowo nie było nazbyt około tematyczne, rozmawiałem z trzema znajomymi którzy są die-hard fanami Metal Gear Solid. I mówię tutaj o ludziach którzy zakładali bądź tworzyli metalgearsolid.pl, mgs.gram.pl. I o dziwo mamy poniekąd zgodne zdanie. To przedziwne wprowadzenie i tak wyląduje w jakiejś kolekcji a samą grę można ukończyć w 7 minut (bodajże aktualny rekord?). Średnio kończy się ją poniżej godziny, maksymalnie dwóch. I tak jak można sobie ten czas wydłużyć, bawić się i eksperymentować, to można tak też zrobić w każdej podobnej tego typu grze. Wbrew przywiązaniu i szacunkowi dla serii, to jest jak ciosidło w brzuszadło jeśli liczyło się na więcej.

    Dodam tylko, że mój znajomy Pete Ch., który nie narzeka na finanse, mieszka w UK, gra na wszystkim (i nie piszczy na lewo i na prawo że konsole/pc lepsze), uważa że te ~ 30 £ za tą grę, to zwykła kradzież oparta na niewiedzy osób składających preordery.

    Nie wiem nawet czy słyszałeś, że ludzie gratulują Hayterowi, że nie występował w Ground Zeroes. Zresztą wokół Phantom Pain rodzi się tyle spekulacji i kontrowersji, szczególnie widać to na otwartych forach tematycznych jak reddit, mgsforums, giantbomb etc., że śmiało można powiedzieć – jeśli nie kręcą Cię enumeracyjne paralelizmy ugruntowane w multikonsolowych realiach, kolokwializm i groteska na miarę Metal Gear Solid 4, to nie warto nastawiać się na dalszą „historię”. Nie wiem czy chce mi się to nawet komentować. Na giantbomb znajdziesz streszczenie całej fabuły Phantom Pain. Dla kogoś takiego jak ja, kto bardzo lubił rzeczowy oraz składny scenariusz, scenariusz który stanowił tło dla postaci i umiejętnie wywarzał to co metafizyczne od tego co rzeczywiście, wypada to naprawdę żałośnie. Przepraszam, ale kontrastując nowy scenariusz do Metal Gear Solid 3, ten drugi jest moim zdaniem perłą i nieoszlifowanym diamentem…

    Widzę, że z biegiem lat szkoda mi na studio Kojima Productions energii oraz serca. Bo jakby się nie nastawiać, Kojima (geniusz) spieprzy każdą kolejną odsłonę, uczyni ją jeszcze bardziej odrealnioną, obedrze czas i szacunek z postaci głównego bohatera na rzecz surrealistycznych konceptów opartych o szklane fundamenty. W imię „fresh start” oraz „something new”. Jak to kiedyś wspominane studio wzmiankowało: „Snake is dead”. Bo i owszem, jakby nie patrzeć każda wersja heroicznej i martyrologicznej postaci Snakea skończyła się już jakiś czas temu. Udziwnia się tylko scenariusz, który zdecydowanie nie pogłębia więzi z serią a jedynie dosypuje LSD do gorzkich kieliszków ciepłej wódki.

    Mimo, że GZ ma momenty, to nadal… to nie jest to. Nie w takiej formie i nie w taki sposób. Chciałbym jeszcze kiedyś zobaczyć Metal Gear Solid, który wiąże gracza bliską i intymną rozmową, scenariuszem który dawkuje mu przywiązanie i rozłąkę, a samo poświęcenie to policzek w ryja. Bo nie oszukujmy się, kiedy pierwszy raz dowiedziałem się, że Meryl umiera obiecałem sobie – choćby kciuk miał mi odpaść, poddawać się nie będę. Scena w helikopterze – kurcze.

  3. Mroku pisze:

    Fajnie się tego odcinka słuchało dziś z rana. Taki luźniejszy, ale całkiem ogarnięty merytorycznie, no i Cialny też jakiś inny, lepszy :D

  4. CialnyGD pisze:

    Oj, zaczerwieniam sie :) Dzieki Mroku! Mialem o wiele wiecej do powiedzenia na temat Pyrkonu, jednakze nie bylo czasu :/ Najwyzej postaram sie sklecic wersje tekstowa reszty mojej wypowiedzi, pozamieniac hasla na zdania itd, jezeli sa zainteresowani :)

  5. odin pisze:

    Oj, zaczerwieniam sie :) Dzieki Mroku! Mialem o wiele wiecej do powiedzenia na temat Pyrkonu, jednakze nie bylo czasu :/

    I teraz chyba „kumasz bazę” dlaczego tak skróciliśmy ;)

  6. Mroku pisze:

    Tzn, że Cialny inny, lepszy = się Cialny pocięty? :D

  7. CialnyGD pisze:

    Nie Mroku… nie pocięty, a nie było możliwości dokończyć wypowiedzi o Pyrkonie i tyle, już skończyła się era cięcia Cialnego, już dawno temu.

  8. GwynBleidd_79 pisze:

    @odin Ja niestety nie wytrzymałem i obudził się we mnie ten zagorzały fan serii : )
    Choć wydałem 109zł. za to demo to nie żałuję. Gra choć BARDZO! krótka to bawię się cały czas dobrze. Jednego jestem pewien że pełna wersja nie będzie się bała pokazać odważnych scen i tematów. Po demku już widać że Hideo pójdzie na całość.

  9. Bizon pisze:

    Dawno mnie nie było, ale zobaczyłem komentarz odiński odnośnie Ground Zeroes i pomyślałem, że się odniosę jako, że spędziłem parę godzin z wersją na PS3 (i też swego czasu współtworzyłem polskie centrum MGSów ;) ).

    Otóż – gra jest za droga, to fakt. Nie mniej backlash jaki wywołała długość w stosunku do ceny jest co najmniej dziwaczny. Kojima od miesięcy mówił, że GZ to tylko mały prolog do Phantom Pain i myślę, że osoby wydające 20-40$ za grę powinny spojrzeć w internet i dowiedzieć się na co wydają swoje pieniądze. Tak czy siak – Konami mogło ściąć cenę o co najmniej połowę i wtedy narzekań było by mniej, ale cóż.. widocznie taka polityka i tego nie zmieni nawet sam Kojima (bo nie uważam, że to JEGO pomysł żeby gra była tak droga, za co linczuje go pół internetu). Poza tym, gra zasługuje na najwyższe noty za to jaki ma gameplay, a zaniżanie oceny do np. 5/10, za to, że gra jest za krótka to moim zdaniem głupia polityka. Kiedyś kupowało się za duże pieniądze singiel swojego ulubionego wykonawcy na winylu i co z tego, że często było to 10 minut materiału – chodziło o to, że ten singiel był świetny i nie żałowało się na niego pieniędzy. I nie – nie szukam tutaj głupiego fanboyskiego tłumaczenia. Po prostu nikt nikogo nie zmusza do wydawania kasy na to „demo”, bo zawsze można poczekać do przyszego roku i kupił „pełne” PP. Ja cieszyłbym się najbardizej gdyby GZ było zupełnie darmowym demem, ale skoro nie jest, to nie oceniajmy go jedynie w relacji cena/długość..

    Pomijając jednak cenę i długość – Ground Zeroes to Metal Gear na jakiego czekałem latami. Idealnie waży elementy fabularne i gameplay, nie zmuszając nas do odkładania pada na 20 minut, bo zaczyna się czyjś jednostronny monolog, a przy tym nadal ważna jest tu historia i postacie. MGS ruszyło się w końcu z miejsca i pokazuje, że japońskie gry nadal potrafią się rozwijać. Jasne, że główną misję można skończyć w pół godzinki. Ja przeszedłem ją za pierwszym razem w 2 godziny, a potem (idąc zupełnie inną ścieżką) w prawie 1 godzinę. Bawiłem się przy tym wyśmienicie, cały czas odkrywając po drodze nowe ścieżki, skróty, ukryte bronie, czy składy amunicji. Side opsy pokazują za to jak bardzo różni się w tej grze skradanie o różnych porach i zmusza do dostosowania swojego stylu grania do panujących warunków. MGS po prostu jest w końcu tym, co Kojima obiecywał. Tak więc jeżeli odiński nie spędziłeś z GZ za dużo czasu, to nie możesz w pełni docenić wszystkich rozwiązań gameplayowych i fabuły (która tam naprawdę jest i słuchając wszystkich kaset Chico można dostać większych ciarów na plecach niż w jakimkolwiek innym MGSie). Czekam na Phantom Pain z wielkim zniecierpliwieniem, bo wiem, że to będzie WIELKA gra. Zarówno pod względem skali, jak i jakości jaką będzie reprezentować rozgrywką. I tak jak po MGS4 chciałem, żeby Kojima dał spokój i zostawił tą serię w spokoju, tak teraz chętnie zobaczę jak MGS rozwinie się w części szóstej ;). Wiara w serię powróciła.

    Ah, no i GwynBleidd_79 – jeżeli chcesz posłuchać o Ground Zeroes, to wiedz, że szykuje się coś takiego mojego autorstwa, ale co by nie robić tutaj jakiejś kryptoreklamy, to po prostu daj jakiś namiar na siebie, żebym ci mógł podesłać link jak coś.

    Dziękuję i przepraszam,
    Bizon

  10. GwynBleidd_79 pisze:

    @Bizon oczywiście jestem zainteresowany :)
    kal_el79@interia.pl

  11. odin pisze:

    @odin Ja niestety nie wytrzymałem i obudził się we mnie ten zagorzały fan serii: )
    Choć wydałem 109zł. za to demo to nie żałuję. Gra choć BARDZO!krótka to bawię się cały czas dobrze. Jednego jestem pewien że pełna wersja nie będzie się bała pokazać odważnych scen i tematów. Po demku już widać żeHideo pójdzie na całość.

    Zgadzam się z tobą – Hideo pójdzie na całość. Niemniej to co mnie trochę martwi, to jeśli studio które obraca dziesiątkami milionów, wydaje grę która faktycznie może być rozciągnięta do trzech godzin, ile jeszcze twórców wpadnie na podobny pomysł? GZ mogłobyć dołączone do PP. Mogło? Mogło. Rzecz jasna nie musi, to decyzja Konami, jednak jeśli Konami może pozwolić sobie na takie decyzje, to wszystkie janusze developingu mają teraz usprawiedliwienie. Gdybym miał pieniądze, kupowałbym w ciemno. Serio. Niestety mogę liczyć co najwyżej na posiadówy u kumpli z semestru.

    @Bizon oczywiście jestem zainteresowany :)
    kal_el79@interia.pl

    Gdzie jest generał Zodd :D

    Bizon, tylko nikt nie mówił o grze na 3 godziny :D Mimo wszystko, jasne – wartości produkcyjne GZ ma naprawdę spore! Fox Engine wygląda świetnie, dźwięki w grze są pierwsza klasa, animacje naprawdę zajebiste. Ale pojawia się problem, a właściwie rozgraniczenie światopoglądu. Tobie podoba się fabuła Metal Gear Solid 3 a ja osobiście uważam ją za strasznie słabą. Tobie wpada w oko film Źródło, ja uważam że jest strasznie średnie. No i dochodząc do samego końca – kupujesz fabułę GZ, dla mnie jest ona miałka.

    Przypomina poniekąd grecki dramat, gdzie braki scenariuszowe rozwiązuje się dodając kolejnego bezimiennego wędrowca. Swego rodzaju rewelacje która podtrzymuje fabularną spójność. Notabene skoro już o scenariuszu, są dwa główne sposoby tworzenia thrilleru. Jeden z nich to prowadzenie scenariusza tak, aby budował napięcie stopniowo i bardzo subtelnie. Mówi się na to w pewnych kręgach „stare down Leone”. Czyli powiedzmy coś co zdecydowanie bardziej mi odpowiada. Drugi to antonim wcześniejszego. Sporo zwrotów akcji, niespodziewanych przewrotów. Nazywa się on typem thrillera Hitchcocka (gdzie jego filmy nie mają z nim wiele wspólnego :). I właśnie to moim zdaniem zaczyna przypominać seria Metal Gear.

    Boli mnie trochę, że Metal Gear Solid to już w tym momencie polipornografia, neorealizm i glosolalia. Phantom Pain też mnie interesuje, na pewno będę wyczekiwał i jestem pewien że w dużej mierze mocno się rozczaruję. A co do recenzji GZ, moja będzie w następnym podzie – jutro mam okazje spędzić cały dzień z GZ, tak więc szykuje Cole Zero już :D

  12. Bizon pisze:

    GZ na razie jest tylko wstępem fabularnym do PP i nie wiadomo co Kojima nam sypnie tam z rękawa. Dla mnie dwa pierwsze MGSy wiodą prym fabularnie, ale doceniam też efektowność i prostolinijność Snake Eatera (którą potem Koji kompletnie zabił zbyt zawiłym MGS4). Swoją drogą, jeżeli przy temacie SE jesteśmy, to polecam zapoznanie się z tym filmem: https://www.youtube.com/watch?v=N_-jyF987MQ Idealnie obrazuje to moje spojrzenie na tą grę – z resztą polecam cały kanał Super Bunnyhop ;).

    Wiadomo – gusta i guściki, nie każę nikomu kochać kolejnych części MGS. Mi wystarczy jeżeli fabularnie Phantom Pain zamknie w godny sposób koło fabularne pokazując upadek moralny Big Bossa i utworzenie Outer Heaven. Nie ukrywam też, że jestem w stanie wiele fabularnych błędów wybaczyć Kojimie, jeżeli tylko gameplay będzie trzymał tak dobry poziom jaki wyznaczyło GZ.

    Ok, ale może już skończymy offtop, bo w podzie ani słowa o MGSach, a tutaj wielka debata.

  13. odin pisze:

    Ok, ale może już skończymy offtop, bo w podzie ani słowa o MGSach, a tutaj wielka debata.

    To jest DeES. Tu się pije :D Mam bardzo podobny pogląd – gameplay. Gra daje mi ogromną satysfakcję. Skradanie, kombinowanie, wymyślanie sobie wyzwań. To jest coś, co w MGS na pewno wyewoluował, bo jak pierwsza część sagi MGS była wybitnie dobra, tak jej klimat skutecznie utrudniał przejścia dla zabawy. Wszystko było ciężkie, poważne, dojrzałe. W ramach gry wydanej na konsole rzecz jasna. I to wcale nic złego, jednak pamiętam że wszystkie przejścia wykonywało się w ciszy, skupieniu, z lekkim przejęciem. Mimo że samo wyzwanie wynikało po części z ograniczeń samej gry.

    W nowszych MGS łatwiej cieszyć się gameplayem. Ja pozostane właśnie w tym obozie. Ciężko mi mówić o GZ albo PP w kontekście dobrej fabularnie gry – to jest już wytwór japońskiego umysłu, chęć ubrania dreszczowca w japońskie kimono milczenia i przeszywających spojrzeń. Nie wiem… Przynajmniej można się skradać. Chociaż i tutaj liczyłem na wincyj!

  14. jaruto pisze:

    Jeżeli będzie ten sam gameplay w Panthom Pain jak w Ground Zeroes to osobiście oświadczam że nie mam zamiaru się zaznajamiać z tą serią, meh… bo sama historia mnie w tym świecie nie interesuje i nigdy nie interesowała. Wolę bardziej przyziemne realia.
    Gra Hitman GO mogłaby nie mieć nic wspólnego z Hitmanem ale fajnie się na to wszystko patrzy, ciekawe projekty poziomów, muzyka z Hitmańska i im dalej, tym lepiej : ) jak to pojawi się na androida to chętnie łyknę w przecenie.
    Watch Dogs… i tak w to zagram bo gameplay się nie zmienił, pogorszyła się tylko grafika więc jest okej. To zresztą nie pierwszy raz kiedy krawaciarze nam wciskają ściemę, na przykład: pokazówka Killzone 2 z E3.

Add Comment Register



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>