Ekipa w postaci Shayenne, Froga, Bizona, Bladego i mnie nawiedziła targi Poznań Game Arena. Jako redakcja otrzymaliśmy przepustki na dzień biznesowy, dzięki czemu było bardziej „kameralnie”, co pozwoliło nam łatwiej dotrzeć do każdego stanowiska i do każdej osoby. Postaram wam się dziś stworzyć niewielką relację z naszej wyprawy. :) Zapraszam!
Oficjalne rozpoczęcie targów miało mieć miejsce o 11:00, jednak akredytację wydawali już wcześniej. Zebranie całej ekipy w jednym miejscu nie obyło się bez małych problemów: Bizon szukał miejsca do parkowania, my szukaliśmy Bizona, a potem Blady z Żabą szukali całej reszty. Oficjalne otwarcie nas w ogóle nie obeszło i poszliśmy szukać ciekawszych rzeczy.
Trafiliśmy do działu retro. Dane było nam pograć na oryginalnych NES-ach, nie jakichś tam podróbach, pograliśmy na Commodore 64, na Atarynkach, na Amidze – nawet tej, która jako pierwsza była 32-bitowa i czytała gry z płytek.
Zaraz obok swoje stoisko miał Sos O. Sosowski – twórca zestawu gier Mc Pixel, w którego skład wchodzi m. in. symulator chodzenia po chodniku lub trójkąta unikającego mistrzów kung-fu. Przygotowane było również miejsce do grania w jedną z najbardziej niekonwencjonalnych gier ever: trzeba było usiąść na nocniczku, założyć kask, odpalić grę i walić głową w klawiaturę.
Najciekawszym jednak elementem stoiska Sosa był leżący nieopodal Oculus. Sos przygotował grę, w której wędrujemy po miasteczku, wśród budynków o konturach migających psychodelicznymi kolorami; Spacer trwa krótką chwilę, po czym miasto się rozpada, a my spadamy w pustkę. Blady i Bizon powiedzą wam o tym więcej, a posłuchacie ich w najbliższą środę.
Sos był oczywiście chętny do zrobienia sobie z nami zdjęcia.
Następnie połaziliśmy trochę po innych stoiskach, Blady przepytywał wszystkich o wszystko. Widzieliśmy prezentację gry przeglądarkowej Duma Szlachecka, która została osadzona w czasach Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Odwiedziliśmy też BlackMoon Design, twórców The Few, gry promowanej hasłem „Bitwa o Anglię po polsku”. Turowa gra strategiczna z samolotami w roli głównej. Chłopaki rozkręcają też kilka innych projektów na iOS i Android i finansują się przez crowdfunding – za zasponsorowanie ich za dwie dyszki dają pełną wersję gry i pocztówkę.
Popołudniu główną scenę zajęli panowie z Red Thread Games, twórcy Dreamfall: Chapters, a także SCS Software, czeska firma od Euro Truck Simulator 2. Pokaz prowadzili panowie z powstałego niedawno IMGN.pro. To polska firma, zajmująca się promowaniem i zarządzaniem biznesowym w branży gier komputerowych na naszym rodzimym rynku. Zobaczyliśmy więc video z Dreamfall: Chapters, dowiedzieliśmy się o projekcie survival-horroru o nazwie Kholat oraz o powstającej grze planszowej Euro Truck Simulator. Wierzcie lub nie. :D
Ci sami panowie załatwili nam wywiad z Red Thread Games, który odbył się zaraz po pokazie. Wparowaliśmy do „pokoju”, od progu zaoferowano nam napoje. Blady, Bizon i Żaba zrobili wywiad, zebraliśmy autografy na plakatach, twórcy pokazali nam „z bliska” jak wygląda gameplay z gry. Blady dorwał się nawet do pada, pograł przez chwilę i tym samym stał się pierwszym człowiekiem na świecie, niezwiązanym z RTG, który zagrał w Dreamfall: Chapters. Później udało mu się jeszcze zaczepić Pavela Sebora, szefa SCS Software i głównego twórcę oraz pomysłodawcę Euro Truck Simulator 2.
Rewelacyjne wrażenie zrobiła na nas także firma IMGN.pro, gdyż panowie byli bardzo chętni do rozmowy i podarowali nam kilka fajnych drobiazgów, z którymi… no, na razie nie powiem, co zrobimy. :>
Przy dość obszernym stoisku ze sprzętem Steelseries trafiliśmy na pracującego ciężko Grabczasa. Chłopak układał klawiatury i kabelki, a my zajęliśmy się Dying Light, którego gameplay zachwycił mnie kilka tygodni temu. Demo udostępnione na targach pozwoliło nam zagrać przez 5 minut i ja osobiście wiem już, co kupię na pewno w przyszłym roku.
Po terenie targów wędrowały sobie nawet cosplayerki. Widzieliśmy wszystkie trzy.
Udało nam się też wypróbować słuchawki Creative. Chociaż, nie, „udało” to określenie trochę na wyrost – bo ciężko testować słuchawki, kiedy tuż obok walą techno w milionie decybeli. :)
Oculusa udało nam się w sumie wypróbować dwa razy. Trafiliśmy na stoisko, przy którym można było przywdziać urządzenie VR i przejechać się kolejką górską w otoczeniu zamku. Oczywiście, z ostrymi zakrętami, stromymi spadami i wyskokami. Zgodnie stwierdziliśmy, że złym pomysłem jest częstowanie tym ludzi na stojąco. Shayenne stwierdziła, że podczas „jazdy” dziwnie się bujałem. Ale co mi tam, wrażenia były nieziemskie.
Tuż obok można było zagrać w Battlefield 4 z okularami 3D. Obraz było widać elegancko, efekty graficzne i 3D sprawiały dobre wrażenie, a gra trzymała spokojnie 60 klatek. Ale Blady i tak stwierdził, że gra beznadzieja. :)
Więcej posłuchacie w środę. Bizon i Blady zajmują się teraz sklejaniem materiałów oraz nagrywaniem podcastu. Czeka na was obszerny materiał, którego uczyniłem dla was właśnie zapowiedź. Mamy nadzieję, że za rok będziemy bawić się równie dobrze. :)
Warto pamiętać, że panowie z Red Thread Games pracowali jeszcze przy The Longest Journey :)
Pozytywnie zakręcony Sos Sosnowski, Oculus Rift… jest czego zazdrościć :-]
Liczę że na podcaście zdacie szczegółową relację z PGA i wyjaśnicie takim ignorantom jak ja, którzy nie grali w nic od Red Thread Games dlaczego powinni zainteresować się ich produkcjami.
A co to jest ten horror Kholat? Pierwsze słyszę, jakaś gierka Indie?
Właśnie na głównej Gry Online jest o tym projekcie – baaardzo ciekawy, polecam.
@Macio25 – w tą środę zamiast podcastu wypuścimy serię pięciu filmików (ich łączna długość to prawie 80 minut), w których będziemy omawiać PGA i pokazywać przy okazji materiały video i zdjęcia. Taka forma wydaje się wiele ciekawsza.
Co do gier od Red Thread – to jest młode studio, założone przez Norweskich weteranów przygodówek, więc nie mają jeszcze żadnego „własnego” tytułu na koncie (jeżeli „The Longest Journey” nic ci nie mówi, to albo jesteś bardzo młody, albo po prostu nie interesowałeś się nigdy przygodówkami ;) ). Dreamfall: Chapters to ich debiut w tym składzie. Z resztą historię powstawania tej gry można śledzić w starszych podcastach.
A jeżeli chodzi o Kholata – na prezentacji IMGN było nie za dużo informacji o tym projekcie, więc nie omawialiśmy go w swoich materiałach. Nie mniej, na dniach postaram się skontaktować z twórcami i może wyciągnąć nieco informacji o projekcie.
Zazdroszczę wam że się dostaliście na taką gamingową dżamprezę :D Też bym tak chciał.
Dostać się mógł każdy, kto w sobotę/niedzielę zapłacił 15 zł za bilet. :D W przyszłym roku będziesz miał szansę. :P
Nie mógłbym bo miałem uczelnię wtedy :P
Nom, może następnym razem się uda.