Zax: The Alien Hunter to gra, od której zaczęła się moja przygoda z grami komputerowymi. Niezbyt popularna produkcja studia Reflxive Entertainment, która ukazała się w 2001 roku jest tytułem, z którym wiąże się wiele moich wspomnień. Ta przedstawiona w rzucie izometrycznym opowieść o galaktycznym wojowniku, który rozbijając się na nieznanej planecie wplątuje się w konflikt między tubylcami a robotami niewątpliwie zasługuje na uwagę. Zapraszam do czytania i komentowania.
Kosmiczna małpa
W krótkim intrze poznajemy historię rasy Korbo, wokół której skupia się główna oś fabularna gry. Korbo to rasa rozumnych istot będących na dość prymitywnym stadium rozwoju. Żyją w wioskach pośród dżungli i polują na zwierzęta za pomocą prostych narzędzi. W społecznościach Korbo dużą rolę odgrywają szamani, którzy wchodzą w skład Rady Starszych. Korbo posiadają jednego wodza, który stoi na czele wszystkich przedstawicieli gatunku. Nie jest nam podana historia owej rasy od jej początków, lecz tylko najnowsze wydarzenia. Stalowe bóstwo zwane Omem razem ze swoją armią robotów zniewoliło wszystkich Korbo. Było to stosunkowo łatwe biorąc pod uwagę ich poziom cywilizacji. Om po zajęciu całej planety dokonywał masowych mordów, a zdatnych do pracy posyłał do kopalni.
Zdesperowany wódz Korbo – Marsindor chciał położyć kres tym zbrodniom. Błagał Oma, by zaprzestał rzezi jego poddanych, jednak stalowy ,,bóg“ miał równie stalowe serce. Za karę, że ośmielił się prosić o łaskę wódz Korbo stał się świadkiem śmierci swoich najlepszych wojowników w tym wielu synów. Mieszkańcy planety nie widzieli już nadziei na przyszłość. Nie mieli po co żyć.
W tym czasie w przestrzeń kosmiczną zostaje wysłany Zax – małpopodobna istota z ludzkim poziomem inteligencji. Siedzi on za sterami statku kosmicznego Zelon – 4691, a jego zadaniem jest znalezienie złóż metali nadających się do wydobycia. Możemy z tego wywnioskować, iż Zax to przedstawiciel wysoko rozwiniętej rasy, która poszukuje surowców oraz nowych planet do zasiedlenia. Jego jedyną towarzyszką jest SI statku – Zelon, do której Zax zwraca się ,,mała“. Zax właśnie badał złoża metali na planecie Korbo, kiedy jego statek uległ uszkodzeniu. Najprawdopodobniej doszło do tego przez trafienie pociskiem z powierzchni planety.
Zax ląduje awaryjnie na planecie i rozpoczyna eksplorację okolicy w poszukiwaniu surowców potrzebnych do naprawy pojazdu. Podczas przeszukiwania terenu i odnajdywania rud metalu oraz źródeł energii Zax napotyka na wrogo nastawione maszyny oraz przedstawicieli rasy Korbo. Nasz tytułowy bohater licząc na pomoc ze strony tubylców pomaga im. Szybko wplątuje się w konflikt i coraz bardziej naraża się dla mieszkańców planety. Widok niesamowitych zbrodni jakie dokonuje Om wstrząsa Zaxem i utwierdza go w przekonaniu, że musi wyzwolić Korbo spod wpływu despotycznego stalowego bóstwa.
Tak rysuje się fabuła tego tytułu. W tym rozdziale należało by również powiedzieć, o tym czy historia przedstawiona w grze jest spójna oraz wciągająca. Po pierwsze pragnę powiedzieć, że opowieść o galaktycznym wojowniku i rasie Korbo jest jak najbardziej spójna. Nie ma tu miejsca na sprzeczności. Czy fabuła jest rozwinięta i wciągająca? Stanowi ona dobrą podstawę, na której zbudowana jest rozgrywka, jednakże całość mogła by być bardziej rozbudowana. Gra opiera się na schemacie ,, Rozwalmy tego Oma, jest zły!“. Zax, odkąd poznał historię Korbo skupia się tylko na ratowaniu przedstawicieli tej rasy i dążeniu do ostatecznej konfrontacji z Omem. Zapomniał już o tym, że rozbił się na nieznanej planecie, a jego statek potrzebuje napraw. Co się stanie kiedy zakończy konflikt? To co było dla niego priorytetem na początku gry jest całkowicie nieważne w późniejszych etapach. Postacie w grze są dwuwymiarowe. Zax jest twardzielem, który lubi broń, a SI swojego statku wyobraża sobie jako piękną przedstawicielkę swojej rasy (możemy się tego dowiedzieć jedynie ze zdjęcia widocznego w intrze gry), większość Korbo to bezbronne istoty ślepo zapatrzone w Zaxa i widzącego w nim zbawcę z gwiazd, a Om i jego sługa Azah – Pan to czarne charaktery, które rzucają hasłami typu ,,Zginiesz śmiertelniku!“.
W grze istnieje bardzo wyraźny podział na dobro i zło. Wszystko jest czarno-białe. Jedynym bohaterem tej opowieści, który różni się od wszystkich innych jest Valeth. Jest to jeden ze starszych Korbo, który w przeciwieństwie do swoich pobratymców nie jest naiwny. Po śmierci Marsindora stał się on ważnym kandydatem na wodza. Biorąc pod uwagę tę bolączki fabularne możemy bardzo łatwo przewidzieć przebieg wydarzeń, jednak nie znaczy to, że cała gra jest przez to zepsuta. Mimo tego, że opowieść jest dość płytka, to jednak do likwidacji Oma i wyzwolenia Korbo jest długa droga, która z perspektywy rozgrywki jest dość ciekawa. Do każdego zadania jest stworzona odpowiednia otoczka fabularna, która jest sensowna i spójna. Nie sprawia ona, że przechodzenie kolejnych poziomów to katorga i monotonia. Sposobów pomocy rasie Korbo jest wiele, a droga do ostatecznej walki daleka i usiana zastępami wrogich maszyn.
Główny antagonista również nie jest bierny i próbuje nam przeszkodzić w naszej misji nie tylko atakując bezpośrednio osobę Zaxa. Zakończenie gry jest dość przewidywalne, jednak nie doświadczymy tu chamskich tricków w stylu wprowadzenia na scenę nowej postaci w ostatnich chwilach gry. Słowem nie jest źle, lecz gra posiada dużo niewykorzystanego potencjału.
Walka
Likwidacja przeciwników to podstawowy element gry. Niszczymy całe zastępy maszyn różnego typu za pomocą wielu rodzajów broni. Sterowanie niewątpliwie zasługuje na pochwałę. Zax może biec w jedną stronę a strzelać w drugą. Dzięki temu walka jest dynamiczna, a unikanie i anihilacja przeciwników jest bardzo wygodne. Już na początku rozgrywki zostanie nam przedstawiony schemat walki, który będzie się utrzymywał przez całą grę. Nasi przeciwnicy korzystają z teleportów. Chodzi tu o pojawianie się nowych wrogów na mapie. Przeciwnicy będą się odradzać cały czas w owych teleportach, dopóki nie zniszczymy konsolety sterującej teleporterem. Niszczenie już istniejących robotów przed dezaktywacją konsolety jest bezcelowe. Czasem konsola jest umieszczona w trudno dostępnym miejscu, gdzie należy wrzucić granat bądź strzelić z odpowiedniego miejsca.
Ten schemat dominuje w większości przypadków konfrontacji, jednak nie zawsze. Są też przeciwnicy, w pobliżu których nie ma teleporterów, a oczyszczenie obszaru polega tylko na zniszczeniu już istniejących oponentów. Na dalszym etapie gry napotkamy na unikalne, czerwone teleportery, których nie można wyłączyć. Występują one również w walkach z bossami. W tym przypadku wyłączenie wiąże się z pokonaniem głównego przeciwnika.
Walcząc z zastępami wrogów musimy jakoś uzupełniać swoją energię życiową i amunicję. W tej grze zostało to rozwiązane w dość unikalny sposób. Zax może uzupełniać swoją tarczę ochronną i amunicję z pokonanych robotów. Kiedy stracimy tarczę Zax przyjmuje strzały bezpośrednio na swoje ciało i tracimy przez to punkty zdrowia. By zachować dobrą kondycję musimy uzupełniać stracone punkty jedząc owoce lub używając apteczek. Na późniejszym etapie gry Zelon naprawia stację medyczną statku, dzięki czemu możemy leczyć rany na statku. W kryzysowej sytuacji opłaca się wdać się w potyczkę z przeciwnikami, by uzupełnić zasoby.
Duuuuża spluwa i coś do ochrony
Zax to kawał mięśniaka, który lubi wszystko co strzela a w sytuacji w jakiej się znalazł broń jest mu niezbędna. Do stworzenia broni potrzebuje jednak surowców i kogoś, kto potrafi stworzyć zaawansowane urządzenia. Na szczęście Zax posiada i jedno i drugie. SI statku – Zelon stara się, by nasz bohater był odpowiednio wyposażony i przygotowany na walkę z różnymi rodzajami przeciwników. Zax dostarcza Zelon wszystkie niezbędne składniki, czyli rudę metalu i kryształy, których na planecie jest bardzo dużo. Z tych podstawowych rzeczy inteligencja statku konstruuje wiele rodzajów narzędzi zniszczenia.
Gdy po raz pierwszy spotkamy wroga używającego broni zasilanej amunicją w pakietach (amunicja karabinowa, rakiety, granaty) Zelon dokonuje badania amunicji zebranej przez Zaxa i konstruuje broń używającą danych pocisków. Podczas gry spotkamy wiele kryształów, które służą za stacjonarne teleportery przenoszące nas bezpośrednio na statek. Dzięki temu możemy w szybki sposób uzupełnić zasoby i skonstruować nowe bronie. Broń dzierżoną przez Zaxa można podzielić na trzy rodzaje.
1) Zasilane baterią energetyczną, tworzone na statku. – najpopularniejszy rodzaj broni, do której amunicję zbieramy z poległych robotów. Baterie możemy także uzupełniać na statku.
2) Zasilane amunicją w pakietach (rakiety, granaty, amunicja karabinowa, kanistry plazmy) – amunicję do tej broni możemy zdobyć z określonych rodzajów robotów. Możemy również stworzyć sobie pakiety amunicji na statku za odpowiednią ilość surowców.
3) Bronie obcych, których części możemy znaleźć po przeszukaniu okolicy. Są one zasilane baterią energetyczną.
Bronie pierwszego rodzaju są bardzo podobne do siebie. Różnią się wyglądem, zadawanymi obrażeniami, dźwiękiem wystrzału oraz kolorem pocisków jednak ich działanie oraz szybkostrzelność nie ulega zmianie. Bronie drugiego rodzaju różnią się od siebie w znacznym stopniu. Karabin automatyczny ma bardzo dużą szybkostrzelność, poza tym wróg nie może uchylić się przed pociskiem. Granatnik jest bardzo dobry do likwidowania przeciwników za osłonami, a wyrzutnia rakiet to broń na oponentów większego kalibru. Broń trzeciego rodzaju to unikalna broń obcych, której części możemy odnajdywać podczas rozgrywki. W grze występują tylko dwa modele takiej broni, jednak siła rażenia jest bardzo duża i opłaca się eksplorować okolicę w poszukiwaniu elementów broni obcych.
Poza bronią, która jest dzierżona przez głównego bohatera mamy możliwość konstruowania działek strażniczych, min zbliżeniowych oraz robotów latających. W ciężkich momentach warto używać takowych pomocników. Obok broni podstawowymi przedmiotami potrzebnymi galaktycznemu wojownikowi są tarcze energetyczne i baterie do broni. Co jakiś czas Zelon konstruuje kolejny poziom tych urządzeń a posiadanie najnowszych wersji jest wręcz niezbędne do dalszej rozgrywki.
Przeciwnicy
Nasz galaktyczny wojownik na swojej drodze musi pokonać całe zastępy wrogów. Większość z nich to roboty Oma. Wraz z postępami w grze spotykamy coraz to inne rodzaje maszyn, które różnią się wyglądem, szybkością poruszania, dzierżoną bronią, wytrzymałością oraz zadawanymi obrażeniami. Gra sprytnie wprowadza do gry nowe rodzaje przeciwników. Najczęściej występują oni w„cutscenkach“, lub można spotkać ich ulepszone wersje sterowane przez Azah Pana – sługę Oma, które pełnią rolę bossów. Design przeciwników jest bardzo ciekawy. Począwszy od Korbo – cyborgów przez robotyczne psy aż po maszyny przypominające ogromne magnesy na dwóch kończynach. Poza robotami Zax likwiduje również inne wrogo nastawione istoty. Dziki, stwory plujące kwasem, trolle śnieżne rzucające kamieniami oraz dwunożne, uzębione potwory to istoty, które najprawdopodobniej zamieszkiwały tę planetę przed atakiem robotów.
Zadania
Aby dotrzeć do Oma musimy wykonać wiele zadań i przemierzyć duże połacie terenu. Droga nie jest łatwa, szybka i prosta. Zax ma dużo do zrobienia. Może to rodzić pewne obawy o to czy gra nie będzie monotonna. Nic bardziej mylnego. Tytuł ten dzięki ciekawym misjom oraz zróżnicowanym lokacjom jest bardzo wciągający. Zadania są bardzo ciekawe i nie pozbawione logiki. Poza tym są różnorodne, tak więc nie ma mowy o monotonni. Do każdego celu misji jest zbudowana odpowiednia otoczka fabularna w postaci dialogów, która nadaje wszystkiemu sens. Na początku gry Zax zajmuje się głównie naprawą statku za pomocą rudy metalu i źródeł energii. Później gdy miesza się w konflikt między o a maszynami pomaga tubylcom na różne sposoby. Celem głównym jest dotarcie do Oma,jednak należy pamiętać, że zlikwidowanie szefa robotów to nie wszystko.
Korbo muszą uwolnić się spod jażma swoich ciemiężycieli i wystąpić przeciwko nim. W tym celu Zax uwalnia więźniów z kopalni, niszczy posterunki robotów, odnajduje starożytne artefakty Korbo potrzebne do odprawienia rytuału, bierze udział w radzie starszych oraz pomaga na wiele innych sposobów. W tym miejscu chciałbym jednak powiedzieć, że pod tym względem pewne rzeczy mogły by być wykonane lepiej. Po tym jak Zax zaczął pomagać tybylcom dostajemy informacje, że w sercach Korbo obudziła się nadzieja na lepsze jutro i zaczęli oni zrywać kajdany. Na całej planecie wybuchały powstania. Pytam więc dlaczego nie doświadczamy tego efektów. Przez całą grę nie widzimy ani jednego Korbo, który walczy z mechanicznymi wrogami. Wszyscy są przestaszeni i całą nadzieję pokładają w Zaxie. Jedynie szamani zachowują spokój i trzeźwość umysłu, lecz i oni nie uczestniczą w zrywach wyzwoleńczych.
Lokacje
Kolejną rzeczą, która podtrzymuje grywalność jest design poziomów. Jest sporo typów lokacji tj. jaskinie, dżungla, lodowe tereny, starożytne świątynie czy podziemne tunele leżące w pobliżu wulkanu. Poziomy są duże, składają się z kilku części. Jeśli jesteśmy w jaskini poruszamy się krętymi, wąskimi korytarzami, które roszerzają się i tworzą wielkie sale, w których możemy dostrzec podziemne źródła oraz różne formy skalne. Natomiast kiedy znajdujemy się w zajętych przez roboty podziemnych kompleksach leżących w pobliżu wulkanu widzimy tereny odgrodzone metalowymi ścianami, po których biegną rury łączące całą maszynerię, która ma za zadanie wytwarzać energię. Cały ten teren znajduje się w pobliżu rzek magmy, które stanowią naturalną barierę i niemałe zagrożenie.
Część poziomów leżących pod powierzchnią planety jest w wiekszym stopniu wykorzystna przez roboty co widać po znacznej zmianie konstrukcji lokacji. Podczas gry możemy przemieszczać się między różnymi rodzajami poziomów. Nie ma tu podziału na etapy, podczas których przemierzamy jeden rodzaj miejsc. Eksplorując zimne, skute lodem tereny możemy dostać się do jaskini, statku robotów bądź do podziemnego kompleksu.
Trzeba dobrze szukać
Eksploracja jest kolejnym ważnym elementem gry. By konstruować ekwipunek musimy mieć surowce, a te nie są nam podstawione pod nos. Trzeba porządnie przeszukać poziom i zajrzeć do każdej groty oraz zwiedzić każdy kąt. Część surowców jest ukryta w z pozoru niedostępnych miejscach a wiele z nich znajduje się w wazonach bądź w skrzyniach. By dostać się do niektórych z nich trzeba uruchomić odpowiednią dźwignię lub przedostać się przez pułapki. Surowce to nie jedyne rzeczy, które pozyskujemy na drodze dogłębnej eksploracji.
Przy okazji omawiania broni wspomniałem, że istnieje możliwość skompletowania broni obcych. Części tej broni są rozlokowane na brzegach mapy i aby do nich dotrzeć trzeba przebić się przez zastępy wrogów, którzy mogą odwlec nas od tego zamiaru. Najlepsze rodzaje tarczy ochronnej i baterii możemy zdobyć jedynie eksplorując teren. Cały ten system zbieractwa może być dobrą podstawą do stworzenia sobie wyzwania polegającego na zebraniu jak największej ilości surowców i innych przedmiotów podczas całej rozgrywki.
Piękna planeta
Grafika to następny plus tej produkcji. Elementy otoczenia oraz tła są wykonane bardzo starannie. Otoczenie nie jest statyczne, ciągle się coś dzieje. Animacje przeciwników oraz Zaxa są bardzo płynne. Efekty świetlne przy wystrzale broni również są ładne. Ragdolle oraz niewielka, acz dobrze wykonana destrukcja otoczenia cieszą oko. Ogółem gra prezentuje bardzo dobry poziom wizualny. Oprawę audio także można zaliczyć do zalet tej gry. Tajemnicza, elektroniczna muzyka skomponowana przez przez Chada Maxa wpada w ucho a efekty dźwiękowe, których w grze jest sporo są bardzo dobrej jakości.
W dwóch słowach
Zax:The Alien Hunter to gra, która bardzo dużo dla mnie znaczy. To m.in. dzięki niej zainteresowałem się grami komputerowymi. Nie osiągnęła ona wielkiego sukcesu jednak warto się nią zainteresować. Posiada ona bardzo dużo niewykorzystanego potencjału i jestem pewien, że jeśli wyszedłby remake tej gry, który powiększyłby skalę konfliktu między Korbo a robotami, rozbudowałby fabułę oraz nadał jej głębię pozostawiając jednak jej podstawy, klimat oraz najważniejsze elementy takie jak walkę i eksplorację to owa gra zdobyłaby wielką sławę.
Tytułu nie znam, ale naszło mnie na wspominki… Ja zaczynałem od takich perełek:
http://www.youtube.com/watch?v=lPjqwIjDLhk
http://www.youtube.com/watch?v=o4DjEHt6rbQ
http://www.youtube.com/watch?v=hDAhixO2t5w (z tego klasyka mam zresztą na telefonie oryginalny dzwonek, który czasem ustawiam sobie na budzik :))
http://www.youtube.com/watch?v=fM24RaFYmUk
Ech to były czasy, na 14 calowym czarno-białym telewizorze, na początku jeszcze bez dźwięku :P Rok? ’87/’88 jakoś :D
Uuuu…widzę, że to niezła klasyka. Ja za wiele wiosen nie mam i gry z lat 1998 – 2003 to moje największe wspomnienia (Icewind Dale 2, Age of Mythology, Zax, Delta Force 1998, RIM: Battle Planets). W tamtym okresie zakończenie Zaxa było dla mnie ogromnym opadem szczeny. Może ktoś jeszcze otworzy się ze swoimi wspomnieniami, a może znajdę osobę, która grała w tą zacną grę?
O fajne diabolo w kosmosie. Tylko czemu część skrinów jest z bety ?
Co do samej gry, parę razy skończone, wszystko zebrane, fajna fabuła, dobre tempo, jest też przewidziany zwrot akcji, kto nie grał niech się bierze. Gratis jest też fajne multi.
Zapomniałem dodać, gra posiada jak najbardziej pełną polską wersję z dubbingiem.
Część screenów jest z bety, bo dorwać dobre wymiarowe screeny z tej gry jest trudno,a nie posiadam saveów z Zaxa by zrobić ręcznie. Może zrobię w artykułach przebieżkę po tytułach, które mają dla mnie wartość sentymentalną.
Chciałem dodać – bardzo dobry artykuł Bruno :)
Świetna gra,szukałem dalszej części ,niestety nie ma.Wracam do tej gry średnio raz do roku.
Gdyby tak zrobić remake Zaxa w 3D…
Ja dalej nie wiem jak odblokować sekret gdy musimy przeprowadzić valetha przez jaskinie i musimy go tak przeprowadzić żeby nie obejrwał od przeciwników tedy odblokowuje nam przejscie do sekretu lecz to jest stara jakisnia gdzie od niego dostalismy na samym początku metalową część ( taka łapka ) lecz ją na starcie wykorzystalismy i nie da rady drugi raz otworzyć jaskini i tu moje pytanie wie ktoś jak to odblokować? czy tylko polski dubbing miał taki problem