W czasie gdy Blady ucina sobie pogawędkę z najwybitniejszymi filozofami (lub też bierze udział w zamieszkach, jak co niektórzy podejrzewają), Bizon i odin zebrali się by zmajstrować kolejny odcinek DualShocka. Dzisiejszy rozkład jazdy przewiduje: rozmnażanie kotów na wielką skalę, pogawędkę o uwstecznionym handheldzie od Nintendo i bardzo szczegółową recenzją Dead Space 3. Życzymy dobrej zabawy – zapnijcie pasy!
Tabelka czasowa prezentuje się następująco:
Mew-Genics! czyli nie do końca normalny projekt od Team Meat – 00:54
Nintendo 2DS: odcięcie 3D + obcięcie ceny = profit? – 10:50
Ostateczna ocena Dead Space 3 – 24:08
Zakończenie – 01:15:10
Odsłuchane, ale nie obędzie się bez jednej uwagi :]
Omawianie fabuły DS3 mogliście zostawić na koniec. Ci co nie grali wyłączyliby podcast po ostrzeżeniu przed spoilerami, a reszta dowiedziałaby się więcej, co według was w scenariuszu nie zagrało, dlaczego zakończenie nie wzbudza emocji, itd.
Cieszy mnie to że podobał wam się DS3, ponieważ to dobra niedoceniona gra. Musicie jednak wiedzieć że zakończenie jest siusiaka warte. Nie będą oczywiście spoilerował ale prawdziwe zakończenie jest w dodatku. Za to akurat należą się karne kutachy twórcą.
Jak już jesteśmy przy survival horrorach to wspomnę o Outlast. Przyzwoita i ładna graficznie gra z tego wyszła. Gra się w to podobnie jak w Amnesię czyli dużo skradania, jednak nie ma żadnych zagadek(!) i gra jest sporo dynamiczniejsza podczas ucieczek, a tych jest trochę, ale mnie na szczęście nie irytowały. Kamera z noktowizorem robi robotę, ciekawszy i świeższy to patent niż lampa naftowa czy latarka.
Skończyłem to w 5 godzin na jednym posiedzeniu. Mimo, że gra ma braki w gameplayu, słabawą fabułę to jednak warto zagrać, Dziewiątki w recenzjach to duża przesada.
Za parę dni Amnezja…
Karne kutachy po wsze czasy :D
A czy nie jest tak, że te ucieczki są naprawdę dziwne? W sensie, wbiegamy do pomieszczenia z szafką – chwilę czekamy – potwór jeśli już wejdzie za nami to rozmyśli się dość szybko. Z tego co jednak widziałem, rzadko nawet kwapi się wbiegnięciem gdzieś za nami.
Nie jest tak do końca, bo potwory są różne na kolejnych etapach. Jedne są mniej, a inne bardziej dociekliwe i agresywne jak w etapie z pewnym (dosłownie)gołodupcem z wielkimi ostrzami, chyba z pół godziny tam siedziałem i się użerałem z tym jednym typem. Niektóre etapy są tak skonstruowane, że trudno je przejść za pierwszym razem bez zauważenia i zranienia.
Zdziwisz się nie raz
Zdziwisz się nie raz i dwa :D
Nie mogę się doczekać świniaków ahhhhhh.
Ja od dzisiaj jestem posiadaczem Maszyny do Świń (jutro premiera), więc na dniach pewnie pojawi się jakiś materiał wideło z pierwszych wrażań, a w przyszłych podach na pewno jakaś recka się zdarzy ;).
A co do Outlast – oglądałem V-reckę i szczerze powiem, że bardzo mi się podoba. Jak będzie jakaś promocja to na pewno się skuszę :)