Witajcie w 145 odcinku DualShock Podcast! Tym razem odcinek wyjątkowo kosmiczny, bo jak by tak spojrzeć na tematy to tylko dwa nie są bezpośrednio związane ze wspomnianą tematyką. Zaczniemy od Alien: Colonial Marines i „wyczekiwanym” dodatku fabularnym. Następnie amnezja w kosmosie – Routine. Później XCOM Declassified i wrażenia déjà vu. Pojawi się także ZYNGA i Microsoft, Metal Gear Solid: Peace Walker, a na sam koniec – kwintesencja dobrej zabawy czyli Kerbal Space Program.
Tabela czasowa dla wersji audio prezentuje się następująco:
Alien: Colonial Marines, nowe DLC fabularne! Wszyscy na to czekaliśmy! – 01:03
Routine (i podtytuł odina: Alone in Space) – 09:09
The Bureau: X-klon Declassified, co się stało? – 22:50
Zynga oraz Microsoft, perypetie rodem z telenowel – 33:26
Metal Gear Solid: Peace Walker – 45:10
odin w kosmosie – Kerbal: Space Program – 01:07:04
Kerbal Space Program
Zapraszam i polecam
Iroks
A już myślałem, że nikt nic nie napisze
Bardzo fajnie że nagracie Spoiler Alerta o Peace Walterze. Piątka w drodze, a bez znajomości fabuły tej części z PSP chyba się nie obejdzie (kto to Paz? Chico? Kazuhira?).
nic nie pisze bo wystrzeliwuję rakiety
Jeżeli interesują was horrory to obczajcie darmowe tytuły – demko Among the Sleep, SCP-087-B (nie uwierzę że ktoś się nie wystraszy podczas grania w tą grę!), 1916: Der Unbekannte Krieg, czy Erie (chwalą świetne odgłosy otoczenia – coś dla odina?).
Poniżej będą herezje Metal Gearowe. Zostaliście ostrzeżeni ;)
Sam klimat serii podobał mi się od zawsze. czasy Zimnej Wojny i wplecione w to nowe technologie, Snake Plissken w nowej roli, cyberninja, najemnicy – to nie może się nie udać. Jednak same gry zupełnie mnie nie wciągnęły. Na PS2 próbowałem którejś części (zaczynało się gdzieś w dżungli, trzeba było zdjąć plecak z drzewa) i nie zaskoczyło. Na PS3 testowałem MGS4, pograłem chwilę i odbiłem się od… nie pamiętam dokładnie czego, ale chyba całości, sterowania i skradankowego gameplayu. Nigdy nie lubiłem skradanek. Próbowałem jeszcze dema Reverengrerengeregernece na PS3 i też nie chwyciło. Jedynymi grami z okolic serii były dwie części Ac!d na PSP, które skutecznie umiliły mi kilka wieczorów i podróży pociągiem. Mam przeszłość z karciankami, Doom Trooper, Star Wars CCG (pierwsze), M:TG więc chyba dlatego. Pisłoka zasługuje na szansę, ale boje się że odbiję się od tej gry jak od innych z serii, więc chyba sobie odpuszczę.
Jak ktoś ma awersję do skradanek, to raczej nie ma co szukać w MGSie.. No chyba, że obejrzysz sobie montaże cut-scenek na YT ;)
Tak sobie pomyślałem, że Alien Colonial Marines to dobry argument w dyskusji – niedobre używki, niedobrzy gracze, chcemy kasy za naszą ciężką pracę. Po tym co pobieżnie czytałem w necie o tej grze i historii jej powstawania, myślę, że jak najszybciej powinni zapomnieć o niej gracze, a na miejscu panów odpowiedzialnych za „to” robiłbym patcha usuwającego moje nazwisko z creditsów.
Wątek „śmierci w wirtualu”. Pomijając wspomniany przez odina motyw zmęczenia oczu i mózgu, jakieś bardzo małe prawdopodobieństwo na coś takiego by było. Przy spełnieniu warunków odpowiedni materiał (gra) na odpowiedni grunt (ciało&psyche) – czyli finalnie coś w okolicy 6 w totka, ale jednak. Mega sugestywny klimat, rzucony na podatny umysł i słabe serce + hardcorowe zazwięcie pt, wytrzymam ból oczu i głowy i przejdę dalej… Przy czym przykład z szóstką w totka jest chyba trafiony bo kiedy organizm uruchamia ww. mechanizmy obronne to kiedy już idzie na ostro to ciężo by było je zignorować i próba olania tego typu bólu głowy doprowadziłaby prędzej do mega nudności i pawia na klawiaturę niż zawału serca. Chociaż przyznam zagadnienie ciakawe, a skoro umieszcza się w grach ostrzeżenia dla chorych na epilepsję to może i w Oculusie doszłoby jeszcze jedno oświadczenie – grasz na własne ryzyko :P
Metal Geary – :D
Kerbale – może kiedyś w dalszej przyszłości…
p.s. zawsze zapominam, że mi tutaj zjada kwadratowe nawiasy – po myślniku za – Metal Geary – było długie zieeeew :P
Routine prezentuje się bardzo ciekawie. Ale w sumie, nie wiele więcej mam do powiedzenia. Musiałbym się bliżej temu przyjrzeć. Ale! Znam jedną grę, która jest trochę podobna do przedstawionej w podzie i mam o niej coś do powiedzenia! Nazywa się ona… Europa. Nie, nie jest to symulator turysty z ameryki, który odwiedza Francję, Paryż i Dakar. Nie. Chodzi o księżyc Jowisza. Ciekawe, prawda? :)
Europa, będzie FPSem, a rozbudowanym craftingiem, dużym otwartym terenem, po którym będziemy mogli poruszać się małym sprytnym buggie carem. O fabule nie wiadomo zbyt wiele. Ale na pewno będzie zagadkowa. Skąd wiem? Otóż, możecie ściągnąć sobie za darmo „demo”, które zostało zrobione… w tydzień. Polecam się zapoznać, bo bardzo interesująco się zapowiada, a jeśli potraficie czytać między wierszami, przeboleć technicznie niedoskonałości (powtarzam, zrobione w tydzień!) – można nabrać nadzieję, że z pełnej gry może powstać coś bardzo, bardzo ciekawego. Europa Concept jest bardzo króciutka, nie wiem, czy trwa nawet godzinkę.
http://www.quickfingers.net/project/europa-concept/
OCULUS NIKOGO. Dziękuję za uwagę. A mówiąc „nikogo”, myślę „mnie”. Ale jesteśmy w internerach, więc wiadomo, uogólnianie to tradycja.
A „krótsze” gry, nie znaczy „gorsze” gry. To the Moon, ktokolwiek? To taka refleksja ode mnie.
The Bureau oceniają po filmikach, podoba mi się bardzo. Mam nadzieję, że do edycji kolekcjonerskiej będzie dodany kapelusz. Kapelusze są cool. Bardzo lubię też taki styl graficzny.
Bardzo lubię tps, bardzo lubię gry z aktywną pauzą, bardzo podoba mi się, że gra stawia na taktyczną walkę. Tak więc, ja widzę tutaj dla siebie masę zabawy.
Jednak, porównywanie do Mass Effecta to chyba zły pomysł. Jest podobny, jasne, ale jeśli gra stawia na taktyczną walkę, ta grać będzie się w to całkiem inaczej.
Trzeba będzie w to zagrać. W ruchu będzie to prawdopodobnie „czuć” całkiem inaczej.
Nie mam czasu i chęci zajmować się Donem Matrickiem, ani tym, że pracował gdzieś a tera pracuje gdzie indziej. Bo to nie ma znaczenia dla nikogo, poza Donem Matrickiem.
Poza tym, polecam ten oto filmik http://youtu.be/YlmPkyKbksk
Bede grać w Peace Walkera, jak tylko w Europie pojawi się Legacy Collection. Podobnie jak w część trzecią i czwartą. Więc, być może ogram MGSy za „kila lat do nigdy”.
Jeśli chodzi o zmianę głosów Snake’a.
Zawsze, gdy zmieniają Doktora, w Doctorze Who, podnosi w wrzawa, że ten co był, jest super, a ten co będzie to badziew.
Tak do przemyślenia :).
A Kiefer to bardzo spoko aktor, aktualnie nadrabiam 24 godziny. On się sprawdzi jako Snake, mówię wam.
Uśmiałem się jak stado norek, z opowieści Bladego o Kerbalu :).
Nawet nie wiedziałem, że jest demo, też sprawdzę, bo brzmi to naprawdę, bardzo ciekawe.
A jeśli o nauce, jak Odin opowiadał o zaawansowanej fizyce, oczyma (oczami?) wyobraźni widziałem, jak grałbym w taką grę w szkole, na lekcjach fizyki. To by było coś.
Aliens- No już wcześniej wyszedł patch ważący 4 GB, który miał poprawić tekstury. Jak wyszło- nie mam pojęcia. A Deelcek? Gry nie uratuje, ale może wyjdzie coś ciekawego dla tych paru osób, które to kupiły.
X-coś – rly? To trochę szkoda, ale gry bym póki co nie skreślał.
Don Mattrick 2: Electric Boogaloo- wut? W sumie tylko tak można podsumować przejście szychy Microsoftu do gości od facebookowych gier.
Peace Walker- jeśli jest fajny to…okej. Z chęcią posłucham SA
Kerbal spess program- słuchając tego jak odin z Iroksem składają statki i chwalą się osiągnięciami muszę powiedzieć, że tytuł brzmi zachęcająco i… raczej prędko nie zagram :D. Mam dziwne obawy, że uzależnię się od tej gry.
Świder ja cie proszę…
Routine klimatem przypomina bardziej chyba System Shocka niż Dead Space. Te roboty, osamotnienie. Gra dla mnie prezentuje się świetnie i może dorównać Amnesii i Penumbrze jeśli nie napchają tam dużo przeciwników i gra nie stanie się ciągłą ucieczką, ona powinna straszyć klimatem, a przeciwnicy powinny być dobrze dawkowani i będzie ok. Btw grafika w tej grze wygląda zadziwiająco dobrze, jak AAA.