DualShock Podcast #28

Halloween – a więc: strachy na lachy i podcasty na niewiasty! – oto dwudziesty ósmy odcinek DualShock Podcast. W halloweenowej atmosferze przywitają się z wami zamyślony odin, zaspany Bizon i podchmielony Blady. Omówią tematy dziwnej treści – zmiany w redakcji, Fallout New Vegas, Fear-Factor w serii FEAR, Penumbrę 1&2, zachęcą do zagrania w Amnezję oraz zakończą wywody wspominając Prisoner of Ice. Zapraszamy do słuchania!!

Wersja audio. [Pobierz bezpośrednio]

Informacje o odin

Staram się utrzymać stronę w jak najlepszej kondycji, oraz być lepszy w tym co robię. Interesuje się grami komputerowymi odkąd tylko dostałem Swój pierwszy komputer, a samym tworzeniem stron internetowych, treścią multimedialną, designem, od około 2003 roku. Tyle tytułem wstępu, na pewno napiszę więcej :)
Ten wpis został opublikowany w kategorii DualShock Podcast, Podcast i oznaczony tagami , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

20 odpowiedzi na „DualShock Podcast #28

  1. Aki Evans pisze:

    Oczywiście, znikam tylko jak redaktor, ale jako wierny i oddany słuchacz zostaje, więc na stronie nie braknie komentarzy w moim stylu xD

    Blady trochę dziwi mnie twoja sytuacja z PS3 O.o Także posiadam 40gb grubaska w dodatku mieszkam w bardziej „Ekstremalnych” warunkach pogodowych i przez 2 lata jeszcze nigdy nie miałem takich problemów.
    Bizon zagraj w FEAR o 2 w nocy i chwyć klimat. Ja choć pewnie dla was to zabrzmi to śmiesznie, ale bałem się w tej grze i świetnie sie przy niej bawiłem.
    W Penumbrę i Amnezję po prostu nie miałem odwagi grać, wystarczy mi to co oglądałem i po prostu chyba nie mam tak mocnych nerwów, z moją maną wczuwania sie w klimat xD Już od słuchania jak to opisujecie zaczynam się bać…

  2. Aki Evans pisze:

    God… Miałem dopisać:
    Świetny podcast :) naprawdę super się was słuchało i trochę szkoda, że nie mam odwagi spróbować omawianych gier.

    Ale przez przypadek wcisnąłem Opublikuj komentarz, wiec sorki za spam xD

  3. Divi pisze:

    Grałem w Fallout 3 i grę oceniam jako dobrą i nawet ze sporą przyjemnością w nią grałem. Jednak w New Vegas nie zagram, bo po prostu szkoda czasu na to „coś”. Tekstury są po prostu tragiczne, klimat Fallouta gdzieś się tam zatracił. A to tylko dwa z wielu zarzutów przeciwko tej produkcji.

    Według teorii niektórych ludzi to Transformers jest horrorem, gdy ogląda się to z dobrym sprzętem audio lub w kinie. Spokój, nic się nie dziej i JEB! Roboty zaczynają się naperdalać, a ja siedzę już dwa rzędy wyżej. A F.E.A.R. nie jest straszny. Straszny był pierwszy i drugi Gothic, gdy wychodziło się na questa w nocy.

    W Penumbrę nie grałem. Przepraszam.

  4. Eski pisze:

    Dosyć kontrowersyjnie, o nowym Fallout New Vegas (tak trzymać, aleee, nie do końca…). Przyznam szczerze, byłem i jestem fanem Fallouta 3, więc moje wywodu mogą być(a raczej na pewno będą) bardzo subiektywne, no to jedziemy.
    Zaczynając grę miałem bardzo entuzjastyczne podejście nowy Fallout bardziej dojrzały itd. Pierwszy zgrzyt pojawił się na samym początku gry, jaką nie stworzymy sobie laskę w ubogim edytorze każda ma wąsy!!!(albo nie dokopałem się do opcji zmiany tegoż) chwila ochłody zrozumiałem że to nawet realistyczne, jakiej kobiecie w głowie golenie się, kiedy na jej podwórku szaleje radioaktywna burza. Ok zaczynamy rozgrywkę, i drugi zgrzyt oczywiście grafika łolaboga, wygląda to tak samo jak w 3 a nawet gorzej przez to że w „trójkę” grałem na pececie na full detalach, a w nowe vegas na xboxie. Dobrze podłożonych głosów niemożna docenić ze względu na beznadziejną mimikę postaci. Ale koniec, niema takiego bicia, przechodzimy do zalet.
    Zaletą jest z pewnością dodanie trybu hardcore dla jakiś masochistów, także projekty lokacji są dużo lepsze (dopiero grając w new… zauważyłem jakie trójka ma biedne lokacje), klimat też jest niczego sobie, są też przydatne błędy np. można wylevelować
    postać w 10min, do maksymalnego poziomu (trochę naciągany plus). Ale powiem szczerze że mi pomimo błędów, brzydkiej grafiki, wąsów, gra się świetnie, po prostu uwielbiam ten silnik (wszystko można ukraść, każdą postać zabić, system levelowania itd.) Sądzę że lepiej wydać 200zł na gre o której powiedzieć że mam skończone dopiero początkowe 25 godzin niż końcowe 3:50(Medal of Honor). Tyle nt. Fallouta

  5. Eski pisze:

    A o samym podcascie i strasznych grach, powiem szczerze, oglądam filmy uważane za najstraszniejsze w historii kina i w większości przypadków bimbam jak na jakiejś komedii miłosnej, nie było jeszcze filmu który by mnie przeraził (cholera, uświadomiłem sobie że nigdy na żadnym filmie nie płakałem :( ) Ale co do gier jestem straszna boidupa bałem się włączyć bioshocka 1 w nocy! Nie wiem z czego to wynika możliwe że podczas filmu mam włączoną funkcje „nie utożsamiam się z bohaterem, aby się nie bać” a w grze muszę przejść sam tym bohaterem grę a nie odwrócić wzrok, a wszystko toczy się dalej.
    Chociaż są u mnie wyjątki w Dead Space nie bałem się ani moment (może gra jest za bardzo filmowa :P ). Jeśli chodzi o Amnesia spróbuje się przemóc i zagrać.
    Ps. Powoli stajecie w czołówce polskich podcastów o grach, Polygadka może wam co najwyżej umyć rowa(tego nie było).
    Tak więc życzę wysokiej słuchalności itd. (tylko nie zatopcie się w lukrze pochwał) Pozdr.

  6. Mroku pisze:

    Fajny podast, w końcu ani słowa o Assasins Creed :P, ale klimatem wpasowaliście się idealnie :)

    Ja najbardziej bałem się przy Half – Life 1, ta atmosfera zaszczucia i to, że jesteśmy zdani sami na siebie była przytłaczająca. No i te Headcraby wyskakujące znienacka z piskiem z przewodów wentylacyjnych… brrrrr.

  7. toblakai pisze:

    Gdy uruchomiłem Fallout’a 3 pierwszą myślą jaka zawitała mi w głowie było: „Ktoś mi wcisnął postapokaliptyczny mod do Oblivion’a.”. I na tym się skończyła moja przygoda z tą grą. Wiele dobrego słyszałem o Fallout’cie 1 i 2, a skoro nigdy w nie nie grałem to miałem nadzieję, że trójeczka mi pokaże czym się ludzie tak zachwycają. Cóż, nie udało się.

    Może będzie to trochę dla niektórych niezrozumiałe, ale pierwszą grą która mnie autentycznie straszyła był stary dobry Resident Evil 3 na psx’a. Grając w niego ciągle tylko miałem w głowie: „O Boże o Boże ON zaraz wyjdzie !”. Gdy pojawiał się Nemessis to zawsze szybko uciekałem, bo BAŁEM się z nim walczyć. RE3 straszył właśnie w ten specyficzny sposób. Natomiast gra która mnie może bardziej hmm… niepokoiła niż straszyła był Silent Hill 2. Bardzo specyficzny klimat, można było stanąć po środku drogi patrzeć w tą mgłę i nie być pewnym czy się CHCE iść dalej.

  8. Bizon pisze:

    toblakai – o Silent Hillach nie wspominaliśmy, bo tej serii poświęciliśmy kiedyś caaały odcinek ;).
    aki – gram właśnie w F.E.A.R. 2 i muszę przyznać, że pod względem budowania atmosfery jest wiele lepszy od jedynki, ale fabularnie niestety mnie zupełnie nie ciągnie (w pierwszej części tajemnica Almy i twojego pochodzenia były niezłe).
    Eski – dzięki za miłe słowa. Znamy swoją wartość i dlatego chcemy poszerzać grono słuchaczy – więc reklamujcie nas gdzie możecie ;)

  9. Aki Evans pisze:

    Bizon, z jedynki po prostu nie mogę zapomnieć zakończenia. Myślisz, że wszystko już sie skończyło, a tu bumm… Tym bardziej, że to ostatnie pościgi Almy po uwolnieniu przyprawiły mnie o niezłe dreszcze. Z jedynki najbardziej zapamiętam pewien fragment, gdy schodzimy drabinką w dół to zaraz po wejściu na drabinkę widzimy stopy Almy już wtedy narobiłem sobie niezłego pietra, ale wszystko dokończyło to co sie stało zaraz po zejściu z drabiny na dole… odruchowo ze strachu nacisnąłem alt+F4 (To chyba wina późnej pory gry xD). Potem przez parę godziny byłem naprawdę ostrożny korzystając z drabin w grze xD.
    F.E.A.R 2 jest dobry, przyjemny, ma ciekawe zakończenie, straszy też dobrze, ale dla mnie było tam za dużo dodatków, głównie chodzi o mechy.
    Jestem ciekaw co przyniesie trzecia odsłona, bo zapowiada się ciekawie tym bardziej, że pokazano ten losowy system straszenia, to znaczy że nie zawsze tak samo i w tych samych miejscach coś będzie nas straszyło xD
    Najlepsi w Polsce O.o bleh… Najlepsi na świecie :)

  10. Razor pisze:

    Jakiś czas temu ograłem demo Amnesii, ale nie kręci mnie . Pneumbre też kiedyś spróbowałem, ale nie wciągnęło mnie. Może kiedyś wrócę do tych gier skoro mówicie, że warto.
    Jestem wielkim fanem starszych horrorów takich jak Silent Hill 1-3 i Resident Evil 1-3. Schemat rozgrywki z SH i RE pasuje mi najbardziej. Zbieranie przedmiotów, amunicji, oszczędzanie każdego naboju i backtracking, to jest to. Pamiętam jak w Silent Hill błądziło się w lokacjach z latarką w łapie, a te dźwięki Yamaoki w tle ryły psychikę nieustannie, na samą myśl, że trzeba było znowu wrócić na drugie piętro szpitala czy szkoły robiło się niedobrze i zapierdalało się żeby mieć to z głowy i wydostać się jak najszybciej z budynku żeby ten koszmar w końcu się skończył. Klimat miasteczka SH jest genialny. Symbolika też jest bardzo ważna.

    Resident to niższa półka, ale ma klimacik horroru, szczególnie pierwsza część jej remake. Ostatnio odświeżyłem RE3 Nemesis i przyznam, że prześladowanie Nemesisa jest mistrzowskie. Praktycznie cały czas czułem, że czai się za rogiem, bydlak jest twardy, a powalenie go na ziemię ołowiem daje nam kilkanaście sekund i wstaje żeby dalej nas prześladować, ale po 60 % gry jest go coraz mniej i klimat trochę siada.

    Dead Space – lubię tę grę, bo rozczłonkowywanie tych pokrak daje dożo frajdy, ale nazywanie DS Horrorem to nieporozumienie.

  11. phsx pisze:

    New Vegas – crap indeed, pamiętam że po zapowiedziach byłem ciekaw tej gry ale teraz po recenzjach i informacjach jakie wypłynęły po premierze widzę, że jest jeszcze gorsza niż F3, który skończyłem z przymusu, samo szwendanie się było fajne ale ta gra zdecydowanie potrzebuje fajnych skryptów. Parafrazując pewną fajną piosenkę „i like the way you hate it” ;)

    Straszne gry… To dość śliski temat bo każdy mózg inaczej filtruje otaczający nas świat więc każdy inaczej pewne rzeczy odczuwa. Ja ogólnie jestem emocjonalnym człowiekiem dużo gier mnie straszy/wzrusza i naprawdę bałem się grać w FEAR1, w dwójce też była gruba atmosfera ale to już nie to samo. Może to pamięć płata mi figle, może byłem wtedy młodszy i głupszy ale autentycznie czuję pokorę przed klimatem zawartym w FEAR1, teraz już bym nie chciał w to grać drugi raz. To samo z SH2. Jak już kiedyś gdzieś pisałem, po ograniu SH2, patrzenie na słońce bolało ^_^ Miesiąc miałem doła gdy rozgryzłem fabułę tej gry. Majstersztyk.
    Jeszcze co do FEARów – bardzo fajnie się strzelało w tych grach, raz jak mówiliście – wrogowie byli dość cwani a dwa – ja osobiście szczerze kocham każdy shooter który się dzieje we wnętrzach budynków w ciasnych korytarzach, małych pokojach, biurowacach, magazynach – szkoda że takich gier jest mało.

    Dziwne, że nie wspomnieliście o Condemned, czyżbyście w to nie grali? Najstraszniejsza gra w jaką grałem. Niestety w te gry o których mówicie – nie grałem.

    No i widzę, że naprawdę lubicie muzykę z serii Hitman :)
    pozdro, rock on.

  12. Abaddon pisze:

    przekonaliscie mnie,właśnie instaluje penumbrę

  13. odin pisze:

    Kurcze jak mnie to cieszy że aż tyle osób komentuje podcast. Dziękuję wszystkim.
    Z braku czasu i ogólnego zmęczenia odpowiem na razie na jedno pytanie: Condemned.
    Grałem, przeszedłem w 2 wieczory podjadając dużą pizza. Bardzo ciekawy pomysł, fajny klimat w pierwszych godzinach, lecz później ograna, dość prosta, i co najważniejsze fabularnie szalenie dziecinna :(

    Silent Hill’e to klasyki. RE2 i RE3 również. Miałem plejke, pamiętam jak było :) Wspomnienia dawnych lat, kiedy walczyło się o czasy w RE3 w misjach dodatkowych :D I RE2, kiedy wyjątkowo głębokie wydawało się fabularne przedstawienie ogromnej posiadłości i całej tej tajemnicy.

  14. phsx pisze:

    Tyle osób komentuje bo po prostu robicie pro-poda :p

  15. Aki Evans pisze:

    phsx lepiej bym tego nie ujął :)

    SH RE to po prostu klasyki i Legendy elektronicznej rozrywki. RE 1 po prostu nie mogę zapomnieć, do dziś pamiętam jak patrzyłem w ekran i choć po prostu nic nie rozumiałem to się bałem. Nie zapomnę także napisu CENSORED, jak zaatakował mnie zombiak przy drabinie na początku (albo to była dwójka). Ehhh te wspomnienia :)

    (Chyba już przesadzam z tymi komentami)

  16. odin pisze:

    Prawdziwie fantastyczne było NEO, z pierwszą recenzją RE w Polsce. Tam był jeden motyw którym zachwycał się recenzent. Zwłoki obok których przechodziłeś ożywały i łapały Cię za nogę – kiedy w podstawówce czytałem o tym właśnie fragmencie, z ogromnym zaciekawieniem i niebywałą ekscytacją liczyłem że kiedyś może, będę miał okazję zagrać w tą grę. Przypomnijmy – czasy gdy Pentium 166MHz, to był SPRZĘT!
    Druga sprawa – kto pamięta ten drętwy voice acting, i odgłosy kroków w RE1. Oj matko… to jest tak charakterystyczne dla tej gry, że chyba, nic innego bardziej nie „krzyczy jej nazwy”.

  17. Tyka pisze:

    Ja osobiście mam problem z graniem w survival horrory, mam tak że pogram i jest całkiem fajnie ale nie chce wracać do tej gry, z tego powodu miałem problemy z ukończeniem Silent Hill’a i z tegoż powodu nie skończyłem Penumbry, która jest faktycznie najlepszym horrorem w jaki grałem (w Amnesie nie grałem więc się nie wypowiadam).
    Generalnie radzę sobie w tego typu grach w taki sposób że jak coś ma na mnie wyleźć to wystarczy stwierdzić „come and get some!” i rozwalić to coś, no niestety tak się w Penumbrze nie da więc prawdopodobnie nie skończę tego tytułu.
    Co do Condemned to polecam drugą część, moim zdaniem jest znacznie lepsza.

  18. AngelA pisze:

    Cofam się… Co tam, pogadam sama ze sobą w samotności ;p

    Horrory w każdym wydaniu to mój fetysz. Coś, co towarzyszy mi niemal od dziecka. Zawsze ciągnęło mnie do tajemniczego, niezbadanego i niebezpiecznego. Wszystko co straszne, przerażające, zjawiska paranormalne, parapsychologia – to coś, co mnie kręci i pomaga zasnąć. Nie ma to jak porządna gra czy film, który złapie za chabety i mocno potrząśnie. Od razu lepiej się drzemie – ot taka dobranocka dla dorosłych. Kocham ten stan ;D Tylko nie zawsze mogę go doświadczyć. Intensywność strachu w grach jest znikoma, mało jest takich tytułów, oczywiście na moją psychiczną miarę ;] Na pewno jest godnym przeciwnikiem: seria Silent Hill, Fatal Frame, Forbidden Siren, Resident Evil, KUON, Rule of Rose, Alone in the Dark, wspomniana Penumbra (Antologia) i Amnesia: The Dark Descent też daje radę. Pozycje niesamowicie budujące napięcie, momentami serce podchodzi do gardła, suchość w ustach, włosy na baczność, poczucie zaszczucia, dreszcz niepokoju, niepewności i strachu… Bezcenne :)
    Momentami w The Darkness, Metro 2033, The Suffering i Wolfenstein również się dygało ;p Choć może to już inna dawka strachu.

    W F.E.A.R i Fallout New Vegas nie miałam przyjemności zagrać ale zamierzam ;]

  19. szacool pisze:

    AngelA – specjalnie dla Ciebie: https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=YWDQN_X5b-M
    Wrzucam to też do komentarzy pod najnowszym podem, bo nie wiem czy jeszcze tutaj zajrzysz :)

  20. AngelA pisze:

    W tym wypadku jestem jak bumerang ;) Dzięki.

Add Comment Register



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>