DualShock Podcast #190 + niezastąpiony wstęp + wideo


Dzisiejszy, dłuuugi 190 odcinek DualShock Podcast został przyozdobiony w przewrotny wstęp oraz całkiem mięsiste tematy. Badon wraz z odinem podzielą się wrażeniami z Shadow of Mordor po tygodniu spędzonym z grą, odin opowie o Alien Isolation z perspektywy ukończenia gry dzień wcześniej oraz The Evil Within po około 6 godzinach grania. Szymon doda od siebie info na temat: RoboCraft. Zapraszamy!

Wersja audio dostępna pod adresem:

Wersja audio. [Pobierz bezpośrednio]

Czasy do wersji audio:

Middle-earth: Shadow of Mordor, wrażenia (zresztą całkiem pozytywne) – 1:26
Alien: Isolation czyli naprawdę fajna przygoda choć nie pozbawiona problemów – 29:51
The Evil Within, około 6 godzin w grze i ogromne rozczarowanie… – 1:04:24
RoboCraft, World of Tanks z klocków – 1:32:50
Zakończenie – 1:52:03

Bonusowy obrazek:

Informacje o odin

Staram się utrzymać stronę w jak najlepszej kondycji, oraz być lepszy w tym co robię. Interesuje się grami komputerowymi odkąd tylko dostałem Swój pierwszy komputer, a samym tworzeniem stron internetowych, treścią multimedialną, designem, od około 2003 roku. Tyle tytułem wstępu, na pewno napiszę więcej :)
Ten wpis został opublikowany w kategorii DualShock Podcast, Podcast i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

10 odpowiedzi na „DualShock Podcast #190 + niezastąpiony wstęp + wideo

  1. Pingback: DualShock Podcast #190 + niezastąpiony wstęp | Polskie Podcasty

  2. odin pisze:

    Ukończyłem The Evil Within. Zrozumiałem fabułę na tyle na ile pozwoliła mi na to przytomność umysłu oraz znużenie i rozczarowanie zakończeniem. Ostatecznie otrzymujemy finał pokroju:

    Spoiler ZaznaczPokaż

    który stara się ubrać w głębokie rozterki sytuacje niemal rdzennie zwierzęcą: chęć przeżycia, bo tak można podsumować całą tą tajemnicę. Gra przesadnie stara się ukryć prostotę fabuły i moim zdaniem, psuje (wątpliwą) przyjemność jaka może płynąć z jej odkrycia. Wszystko jest pokrętne, nieoczywiste i miałkie. Nie jest to wielkie zaskoczenie, bo gry z tego gatunku nie muszą być psychologicznie głębokie, czy też manipulować naszymi uczuciami na skalę dobrego filmu – wystarczy że posiadają dobry gameplay. Mi przyjemność z grania popsuła omawiana fabuła (gdzie jej przesadna scena stara się zasłaniać inne problemy), nie przemyślane poziomy oraz sam finał, który nie posiada w sobie ani odrobiny emocji czy oczekiwanego zakończenia historii. O wiele lepiej na the The Evil Within prezentuje się Deadly Premonition, które mimo mniejszego budżetu, gorszej grafiki oraz mniej rozbudowanego świata prezentuje solidne 60fpsów, ciekawą fabułę, zaskakujący i mocny finał oraz sensowną, prostą i nieskomplikowaną walkę (akurat tutaj punkty zyskuje The Evil Within). Moim zdaniem tytułowa gra tego komentarza, warta jest MOŻE 40zł. Ogromne rozczarowanie, brak powodów do powtórnego przejścia, zakończenie które nie rozwiewa wątpliwości nagromadzonych w trakcie zabawy i tragiczny port PCtowy, przeważyły w tym wypadku szalę goryczy.

  3. Bruno pisze:

    Tak jakby ktoś się zastanawiał gdzie się podziało pararapapa i zadawał pytanie ,,Co to hmh jest?” tutaj macie linka: https://www.youtube.com/watch?v=Y6O3tqm4ooA
    Ja teraz zastanawiam się nad tym jak zrobić do tego wideo, a na myśl o renderowaniu prawie dwugodzinnego materiału….ehh.
    PS: Survival thriller odnosi się chyba do survivala, w którym zagrożenie ma realny wymiar, więc Alien nie będzie survival thrillerem.

  4. jaruto pisze:

    Słyszę, że szukacie urozmaicenia w przejściach pomiędzy tematami zamiast parapapapa. Nie powiem, słucha się z zaciekawieniem ale nie jestem pewien czy nie zatraci to tego całego klimatu jaki był budowany w podzie. Na razie zostawcie to jak jest bo taka subtelna zmiana jest moim zdaniem odświeżająca dla podcastów :) a jeżeli większości słuchaczom się nie będzie podobać za jakiś czas to najwyżej przywrócicie. Teraz… przechodząc do meritum sprawy czyli mięsko, mięsiwo.

    Podczas rozmowy w podzie odin wspomniałeś że system walki jest jak w Arkham, ale do której części jest podobny? Czy Bat… ekhm… Talion potrafi kontrować wielu przeciwników jednocześnie tak jak w Arkham City czy tylko jednego, tak jak to było w Arkham Asylum?
    Sorry ale jak słyszę, że można się skradać to lubię wiedzieć jak to się odbywa a ogólne liźnięcie systemu stealth mi niewiele mówi – za mało informacji o skradaniu podaliście przy Mordorze przez co mam wrażenie że jest ono spłycone, dodane jako taki niewielki dodatek, po to: „żeby było” aby nie narzekali gracze że ciągle walczysz ;p Dlatego przez to mam kilka pytań do tych co już grali:
    Do jakiego stopnia skradanie jest zaawansowane, czy Talion ma zdefiniowanych kilka prędkości chodzenia na kuckach podczas skradania generując przy tym hałas wraz z przyspieszaniem czy po prostu jest spłycony do jednej prędkości?
    Są jakieś różne elementy środowiskowe, podłoża które intensyfikują generowany hałas w zależności od tego czy w nie wejdziesz? Można improwizować rzucając jakieś przedmioty leżące na ziemi (kamienie?), przełączać jakieś mechanizmy w celu odwrócenia uwagi przeciwników, czy może odwrócenie uwagi można wykonać tylko przy pomocy tego co masz, np. łuku?
    Straszna lipa że Orkowie nie patrzą do góry : ( biorąc pod uwagę że mają przebłyski geniuszu omijając np. beczki czy zagaszając ognisko to nie mieści mi się w pale że Orkowie i inna zwierzyna (ta przejawiająca chociaż odrobinę myślenia) patrzy tylko na wprost. Dziwna sprawa, ale to Ubisoft więc w sumie mnie to nie powinno dziwić…

    Alien Isolation: Jako że jeszcze nie grałem w grę więc będę wypowiadał się tylko o tym co już wiem jak co działa na 100% a resztę pominę.
    Na początek jeszcze tylko jedna uwaga. odin, wspomniałeś że 10 godzin grałeś więc to jest tak jakoś połowa gry a nagle ni z gruchy ni pietruchy pod koniec recenzji oznajmiasz że grę już ukończyłeś. Dafuq? Pytam się: „jak tego dokonałeś skoro grę przechodzi się w 16 godzin”? Na jakim poziomie trudności grałeś że tak szybko? Poza tym skąd ty wytrzasnąłeś te nazwy poziomów trudności to ja nie wiem ;p w grze jest tylko normal, medium i hard a nie jakiś tam każual, survival horror i Bóg wie co jeszcze ;p
    Spłyciłeś sztuczną inteligencję Aliena jak tylko mogłeś, opisując w bardzo ogólnikowy sposób przez co słuchacze mają błędnie wyrobioną bo niepełną opinię o tym Ksenomorfie a już nie wspmnienie o zajebistym systemie chowania się w szafie i unikania Aliena nie wspomnę – brawo ;d ale Jaruto czuwa i co nieco dopowie. Widziałem mnóstwo materiałów, let’s playi gdzie podpatrywałem jak Alien się zachowuje i mam już dokładny wgląd na to co Kseno potrafi. Tak więc, sprawa tego chodzenia jakby Alien ciągle patrolował teren niczym człowiek na dwóch nogach. W filmie Ridleya Scotta można zobaczyć niewielki fragment jak Ksenomorf porusza się jeśli aktualnie nie wędruje szybami wentylacyjnymi. Jedyna scena w której widać chwilę jak Kseno kroczy jak człowiek – jest to scenka tuż przed tym jak ten czarnoskóry facet i i ta dziewczyna zostali zabici przez tego kosmicznego najeźdźce. Natomiast Alien Jasona Camerona posiadał mniej cech ludzkich a bardziej z zachowania przypominał zwierzę która potrafiła chodzić po suficie, widzieć przez ściany, etc. W Alien Isolation Obcy, często, nawet jeśli kroczy jak człowiek i słychać te takie dudniednie, (swoją drogą zajebiście wymyślili te poczucie nieustannego zagrożenia kiedy Obcy chodzi po statku i słychać jak przybliża swoje kroki w naszych kierunku albo się oddalają, bez tego efektu czar by prysł i gra stałaby się mniej intensywna kiedy Ksenuś zachowywałby się jak Ninja lol).
    Kiedy Amanda chowa się pod łóżko to Obcy może pod nie zaglądać w dowolnym, losowym momencie i chowając się pod łóżko nie gwarantuje stuprocentowego bezpieczeństwa bo Alien może cię zauważyć gdy się chowasz i przetniesz jego Line of Sight gdy Alien stoi. Co ciekawe Amanda swoimi bezmyślnymi działaniami może sprawić aby Obcy przeszedł tak jakby w kolejny etap czujności bo normalnie Obcy patroluje sobie jak człowiek spokojnie szukając następnej swojej ofiary ale jeśli go podkurwimy to załącza mu się dodatkowy tryb poszukiwawczy i wtedy staje się naprawdę nieprzewidywalny, wchodzi częściej do szybów wentylacyjnych, kombinuje, może nagle zacząć biec by po chwili przystanąć nasłuchując jakikolwiek szmer aby za chwilę podejść do obiektów gdzie Amanda może się schować i wtedy fizycznie kuca i szuka pod łóżkiem czy kogoś tam nie ma.
    Gdy schowamy się do szafy to też nie jesteśmy bezpieczni bo gdy Obcy wyczai że ktoś w tej szafie może się chować to podchodzi do tej szafki i Amanda musi wstrzymać oddech i odsunąć się od szafki do tyłu co też jest genialne bo jeśli tego nie zrobi to Obcy ją od razu wyczuje, wyrywając szafkę i łapiąc swoją zdobycz rozszarpując ją. Świetne rozwiązanie pompujące adrenaline i stres co w survival horrorach jest tak potrzebne.
    Naprawdę, odin, co jak co ale przez 95% czasu gry Alien jest nie-oskryptowany i mylisz się co do respienia bo Alien pojawia się od razu ze znacznego dystansu i potem działają tylko algorytmy przypisane tej kreaturze przez co ona sama decyduje którym szybem się udać przez co może się zdarzyć że zleci z szybu kiedy jesteś bardzo blisko i to twoja w tym wina bo być może nieuważnie nasłuchiwałeś jak porusza się Obcy w szybie gdyż można się wsłuchać w jego wytłumione człapanie na górze a biorąc pod uwagę jak świetne jest udźwiękowienie gdzie możesz usłyszeć z której strony Obcy nadchodzi to można się przygotować aby nie wpaść na niego tak głupio. Widać że Alien Camerona do takiego stopnia ci się wgryzł w czaszkę ;p że bazujesz tylko na tej zwierzęcej formie a kompletnie zapomniałeś jak niewiele było Aliena w pierwszym filmie ale podany w w tak mistrzowski sposób gdzie kiedy się pojawiał budował nieustanne napięcie (to zasługa też lokacji i świetnego udźwiękowienia) przez co do gry trzeba było do-interpretować zachowania, zmysły Obcego gdyż w filmie nie wiadomo przy jakiej pomocy zmysłów polował na swoje ofiary i nie wiedziano do końca jak się zachowuje kiedy jest „czujny i cierpliwy”.
    Co do ginięcia załogi na Sevastopol to tak samo było w filmie. Ja rozumiem że oczekiwano tutaj jakiegoś małego przełomu gdzie cała załoga przeżywa w pomieszczeniu gdzie czai się perfekcyjna maszyna do zabijania pokryta chitynowym pancerzem ale w ten sposób nie byłoby tego nieustannego napięcia i sytuacji w której tak samo jak Ellen Ripley, jej córka staje na z góry skazaną walkę face to face z Ksenomorfem i jedynym wyjściem jest uciec z tej stacji czy cokolwiek innego co pozwoliłoby jej przetrwać. Tak samo zakończenie jest na modłę filmu bo też opierało się na takiej sztuczce kiedy wydaje nam się, że to już koniec a tutaj okazuje się że zagrożenie wciąż wisi w powietrzu.
    Nie zgadzam się z tym że jak Obcy cię dorwie powinno się jeszcze dać uciec, kurozialnie by to wyglądało kiedy obcy cię łapie w stalowym uchwycie jak słusznie zauważył Szymon i ty jeszcze możesz się jakoś „bronić”? Przed 3 metrowym, ciężkim Obcym? Śmiechłem z tego pomysłu zważywszy na to jak narzekałeś początkowo że dodanie broni może zepsuć poczucie zaszczucia :D Z całym szacunkiem ale już mamy miotacz ognia który możemy użyć jeszcze na moment przed rozszarpaniem i to starczy. Nie potrzebne są jakieś dodatkowe uproszczenia dające ci dodatkową szansę na przeżycie w starciu z obcą formą. Nie. Po prostu tak się nie godzi, odin ;P
    Z pozostałą resztą minusów się zgadzam oprócz tego o frustracji. Muszę sam doświadczyć czy faktycznie jest to wada czy bardziej zaleta ale tego się dowiem nie wcześniej jak za miesiąc.

    Może coś jeszcze dopiszę w tym tygodniu ale na razie to tyle moich przemyśleń bo czasu mało :)

  5. odin pisze:

    Podczas rozmowy w podzie odin wspomniałeś że system walki jest jak w Arkham, ale do której części jest podobny? Czy Bat… ekhm… Talion potrafi kontrować wielu przeciwników jednocześnie tak jak w Arkham City czy tylko jednego, tak jak to było w Arkham Asylum?

    Zdecydowanie mniej rozbudowany jak w przypadku Batmana, bo kontrować możesz jednego przeciwnika, ale zdecydowanie bardziej dynamiczny oraz „organiczny”, jeśli mogę tak powiedzieć. Orkowie reagują zdecydowanie częściej oraz bardziej żywo na to co dzieje się podczas walki. Udana egzekucja może wystraszyć tych co bardziej strachliwych, kapitanowie mogą ich inspirować do walki mimo strachu, niektórzy mogą dostać szału bitewnego po pewnych akcjach jakie wykonasz.

    Do jakiego stopnia skradanie jest zaawansowane, czy Talion ma zdefiniowanych kilka prędkości chodzenia na kuckach podczas skradania generując przy tym hałas wraz z przyspieszaniem czy po prostu jest spłycony do jednej prędkości?

    Możesz iść powoli albo biec. Obie opcje są niby skradaniem. I to chyba jedyne z jakimi się spotkałem.

    Są jakieś różne elementy środowiskowe, podłoża które intensyfikują generowany hałas w zależności od tego czy w nie wejdziesz? Można improwizować rzucając jakieś przedmioty leżące na ziemi (kamienie?), przełączać jakieś mechanizmy w celu odwrócenia uwagi przeciwników, czy może odwrócenie uwagi można wykonać tylko przy pomocy tego co masz, np. łuku?

    Możesz ich zwabić za pomocą wabika w łuku. Nie pytaj jak to działa bo nie wiem :D Robisz – ŁUŁU – łukiem w miejscu w które celujesz. Orkowie z biegiem czasu będą krzyczeć żebyś się z nimi skonfrontował i przestał ukrywać, ale to dopiero po jakimś czasie. Jeśli będziesz chciał grać po cichu, da się, ale z biegiem czasu jest o wiele trudniej.

    Straszna lipa że Orkowie nie patrzą do góry

    Mówię Ci to są świnie w orczej formie :D

    Na początek jeszcze tylko jedna uwaga. odin, wspomniałeś że 10 godzin grałeś więc to jest tak jakoś połowa gry a nagle ni z gruchy ni pietruchy pod koniec recenzji oznajmiasz że grę już ukończyłeś. Dafuq? Pytam się: „jak tego dokonałeś skoro grę przechodzi się w 16 godzin”? Na jakim poziomie trudności grałeś że tak szybko? Poza tym skąd ty wytrzasnąłeś te nazwy poziomów trudności to ja nie wiem ;p w grze jest tylko normal, medium i hard a nie jakiś tam każual, survival horror i Bóg wie co jeszcze ;p

    Przepraszam, robiliśmy długie przerwy w trakcie nagrania bo Badon nam umarł. Grę skończyłem w 13 godzin prawie. Grałem na hard, nazwy poziomów trudności pomyliły mi się przez The Evil Within :( Widzę, że ludzie kończą grę w 15 godzin co w sumie by się zgadzało. Ja się i tak sporo kręciłem po Sevastopolu – problem w tym, że po śmierci możesz biec już spokojnie w znanym kierunku bo część rzeczy zrobione jest na zasadzie oskryptowanych sytuacji. Nie należę do strachliwych osób więc nie spędzałem pod stołami 10 minut jak niektórzy ;)

    Spłyciłeś sztuczną inteligencję Aliena jak tylko mogłeś, opisując w bardzo ogólnikowy sposób przez co słuchacze mają błędnie wyrobioną bo niepełną opinię o tym Ksenomorfie a już nie wspmnienie o zajebistym systemie chowania się w szafie i unikania Aliena nie wspomnę– brawo ;d ale Jaruto czuwa i co nieco dopowie.

    Nie jest to zajebista sztuczna inteligencja, ani też wybitnie wymagający przeciwnik. Jeśli grałeś w gry tego typu to więcej razy zginiesz ze względu na frustrujące zrządzenie losu bądź czysty przypadek, niż ze względu na swój błąd. No chyba że biegasz po statku i nie rozumiesz dlaczego obcy cię goni. Po zdobyciu miotacza ognia *nie zginiesz* bo broń się nie zacina a paliwa zawsze jest akurat. Sytuacji (swoją drogą bardzo fajnej) o której piszesz nie chciałem spoilować…

    Natomiast Alien Jasona Camerona posiadał mniej cech ludzkich a bardziej z zachowania przypominał zwierzę która potrafiła chodzić po suficie, widzieć przez ściany, etc.

    Wersji obcego było bardzo dużo, nie wspominając o biomechanicznych odpowiednikach, obcym-predatorze, obcych z komiksów itd. Wspólne zachowanie tych kreatur to tak zwany stalking ofiary. W tej grze obcy porusza się jak strażnik patrolujący korytarz i losowo pojawiający się w najmniej oczekiwanym momencie.

    (swoją drogą zajebiście wymyślili te poczucie nieustannego zagrożenia kiedy Obcy chodzi po statku i słychać jak przybliża swoje kroki w naszych kierunku albo się oddalają, bez tego efektu czar by prysł i gra stałaby się mniej intensywna kiedy Ksenuś zachowywałby się jak Ninja lol).

    To że potwór, który zbliża się do gracza bardziej hałasuje nie jest niczym zaskakującym i znane jest z innych gier. Mimo wszystko nie zapominam, że efekty dźwiękowe są bardzo dobre.

    Kiedy Amanda chowa się pod łóżko to Obcy może pod nie zaglądać w dowolnym, losowym momencie i chowając się pod łóżko nie gwarantuje stuprocentowego bezpieczeństwa bo Alien może cię zauważyć gdy się chowasz i przetniesz jego Line of Sight gdy Alien stoi.

    Ale to jest chyba oczywiste? Tak samo zachowały się potwory w Amnesia, Penumbra, Outlast, etc.

    załącza mu się dodatkowy tryb poszukiwawczy i wtedy staje się naprawdę nieprzewidywalny, wchodzi częściej do szybów wentylacyjnych, kombinuje, może nagle zacząć biec by po chwili przystanąć nasłuchując jakikolwiek szmer aby za chwilę podejść do obiektów gdzie Amanda może się schować i wtedy fizycznie kuca i szuka pod łóżkiem czy kogoś tam nie ma.

    Owszem, powiedziałem o tym. Jeśli się go odgoni to wraca i jest bardziej aktywny przez jakiś czas.

    Naprawdę, odin, co jak co ale przez 95% czasu gry Alien jest nie-oskryptowany i mylisz się co do respienia bo Alien pojawia się od razu ze znacznego dystansu i potem działają tylko algorytmy przypisane tej kreaturze przez co ona sama decyduje którym szybem się udać przez co może się zdarzyć że zleci z szybu kiedy jesteś bardzo blisko i to twoja w tym wina bo być może nieuważnie nasłuchiwałeś jak porusza się Obcy w szybie gdyż można się wsłuchać w jego wytłumione człapanie na górze a biorąc pod uwagę jak świetne jest udźwiękowienie gdzie możesz usłyszeć z której strony Obcy nadchodzi to można się przygotować aby nie wpaść na niego tak głupio.

    Jaruto proszę, zagraj w grę. Najpierw. Są sytuacje gdzie obcy zawsze się pojawia, są sytuacje że go nie ma. Można podejrzewać, że obcym steruje AI Director jak w Left for Dead ale to tylko przypuszczenia. Alien cierpi na tak zwany ruber-banding. Zawsze będzie gdzieś w pobliżu, mimo że statek jest ogromny. To jest zrozumiałe ale mimo wszystko nie możesz pisać, że wszystko jest przypadkowe i dziwnym trafem na całym statku, obcy akurat przypadkowo porusza się za graczem. Mimo że na statku są ludzcy mieszkańcy i obojętnie ile razy zaczniesz grę, zawsze będą w tych samych lokacjach. Owszem jego zachowanie nie jest całkowicie oskryptowane, ale na pewno nie jest całkowicie losowe. Proszę również, nie spoiluj ludziom zabawy :(

    Widać że Alien Camerona do takiego stopnia ci się wgryzł w czaszkę ;p że bazujesz tylko na tej zwierzęcej formie a kompletnie zapomniałeś jak niewiele było Aliena w pierwszym filmie ale podany w w tak mistrzowski sposób gdzie kiedy się pojawiał budował nieustanne napięcie

    Nie jestem fanem tych filmów, mówiłem to z perspektywy wrażeń z gry. Bodaj ani razu nie odwołałem się do filmu.

    Nie zgadzam się z tym że jak Obcy cię dorwie powinno się jeszcze dać uciec, kurozialnie by to wyglądało kiedy obcy cię łapie w stalowym uchwycie jak słusznie zauważył Szymon i ty jeszcze możesz się jakoś „bronić”?

    I właśnie przez to będziesz powtarzał pewne lokacje i czar zagrożenia pryśnie.

    Śmiechłem z tego pomysłu zważywszy na to jak narzekałeś początkowo że dodanie broni może zepsuć poczucie zaszczucia :D

    Już samo strzelanie się z ludzkimi przeciwnikami niszczy poczucie zaszczucia bo akurat wtedy obcego nie ma.

    Z całym szacunkiem ale już mamy miotacz ognia który możemy użyć jeszcze na moment przed rozszarpaniem i to starczy. Nie potrzebne są jakieś dodatkowe uproszczenia dające ci dodatkową szansę na przeżycie w starciu z obcą formą. Nie. Po prostu tak się nie godzi, odin ;P

    Powtórzysz jedną długą sekcję 2 razy, zobaczysz że tak wiele rzeczy z 40 minut skradania zamykasz w 5 i pomyślisz czy o to właśnie chodziło. Chociaż z drugiej strony może tylko ja uważam, że coś takiego może mocno popsuć klimat? W momencie zdobycia miotacza ognia nie powinieneś zginąć już ani razu.

    Muszę sam doświadczyć czy faktycznie jest to wada czy bardziej zaleta ale tego się dowiem nie wcześniej jak za miesiąc.

    Myślę, że to jest aktualnie główny problem tej dyskusji ;) Druga sprawa, ja nie uważam że to jest gra wyczekiwana i odkrywcza, ani też nie dopingowałem jej w etapach rozwoju. Myślę, że jesteś aktualnie w podobnej pozycji jak przy Takedown – masz duże oczekiwania, ogromny kredyt zaufania i po prostu brakowało Ci takiej gry. Ja to doskonale rozumiem i tak jak powiedziałem, uważam że to solidna produkcja – ale nie będę jej tłumaczył z tego co czułem podczas gry. Po takich grach jak Amensia, Penumbra czy Outlast, naprawdę nie ma aż takiego szoku i wodospadu superlatyw.

  6. Biszek pisze:

    :D nie wiem czemu, ale jak była mowa o Obcym i advanced AI to

    https://www.youtube.com/watch?v=Ad-WbLhXUYs

    Wszystko już było, obcy mnie niczym nie zaskoczył, może dla nowego pokolenia czy coś, to coś nowego, dla mnie to 30 letni odgrzewany kotlety, który nawet mnie nie przestrasza ani nie daje satysfakcji survival horroru, grając w DayZ już boje się bardziej, że jakiś noob bez skilla i przyszłości mnie zabiję i stracę cały EQ..

  7. Mroku pisze:

    Może gdyby Alien był rogalem ze światem tworzonym proceduralnie, skupionym tylko i wyłącznie na przeżyciu w ekstremalnej sytuacji, bez silenia się na jakąkolwiek fabułę to może byłby czymś wyjątkowym, a tak to meh. Aliena od 30 lat znamy i kochamy, to stary dobry kumpel, jak tu się go bać? :)

  8. odin pisze:

    to stary dobry kumpel, jak tu się go bać? :)

    To jest właśnie przełamanie niepisanej zasady horroru. Potwór którego widzisz przestaje być straszny. Zaczyna przybierać znaną formę, jest rozpoznawalny. Ten z ogonem? Ah tak, ten. To on. Dlatego chciałem, żeby obcy się skradał jak drapieżnik, a nie łaził jak na salonach. Gdyby zmienić parę rzeczy to ta gra była by o tyle lepsza… graficznie i dźwiękowo stoi na tak dobrym poziomie. Aż mnie to w boku kłuje, że tak wypada.

  9. RAdesign pisze:

    C-c-c-combo breaker ! ;>

    Wtrącę dygresję sprzętową – kiedyś była dyskusja o słuchawkach i takich tam – co byście polecili do komfortowego i długofalowego nadawania i/lub rozmów przy kompie – chodzi o taki „telemarketerski” zestaw – dobre słuchawki+mikrofon.
    Ewentualnie jak nie ma nic godnego uwagi, to dobrze zbierający mikrofon, za słuchawki stykną mi niezłe DJskie Numarki….aczkolwiek może jest coś bardziej komfortowego – takiego na rozmowy 1-2 godzinne w słuchawkach. Chodzi o ograniczenie skutku – nagrzanych/opuchniętych uszu…..

  10. Teraz powinien wjechać biszek i polecać razera :D

Add Comment Register



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>