Keep flying, czyli o serialu Firefly

We współczesnym świecie niemal wszystko jest w jakiś sposób ze sobą połączone. Media przeplatają się ze sobą, globalna baza wiedzy rośnie do niebotycznych rozmiarów, a ludzie zastanawiają się, co zrobić z taką ilością informacji. Ja jednak uważam, że świat jest całkiem małym miejscem. Miejscem, które do tego lubi ironię.

Miliony lat świetlnych temu znajomy polecił mi serial Firefly, chwaląc go jako jeden z lepszych seriali Sci-Fi jakie widział – a będąc fanem seriali Sci-Fi widział ich wiele. Po obejrzeniu paru minut pilotowego odcinka pomyślałem – „co za kicz i chała, nie ma bata, żebym oglądał potyczki żołnierzy na beznadziejnych planach filmowych, ubranych w kostiumy z odzysku, otoczonych tandetnymi efektami specjalnymi”. Firefly w moim życiu pojawił się i zniknął niesamowicie szybko, co w zabawny sposób połączy się z pewną cechą tego serialu.

Daleki skok w przyszłość. Mass Effect 2. Gra, która przyciągnęła mnie jak żadna inna sprawia, że pragnę wiedzieć wszystko co jest związane z jakimkolwiek jej elementem. Obowiązkowa pielgrzymka na forum gry doprowadziła mnie do wątku mówiącego o tym, jak dalece filmem Serenity inspirowało się Bioware tworząc drugą część przygód Sheparda.

Ciocia Wikipedia rzekła wtedy – film Serenity to filmowa kontynuacja serialu Firefly, który anulowano po 14 odcinkach. Zrozumiałem, że nie mogę tego już dłużej tego odwlekać – postanowiłem sprawdzić co prezentują dzieła twórcy Jossa Whedona. Dobrze, że w końcu dałem stworzonemu przez niego światu szansę.

Zakochałem się.

Tak, to całkiem oklepany sposób podsumowania tak rozbudowanego wprowadzenia w artykuł, ale brak innego sposobu wyrażenia jak bardzo poruszyła mnie historia filmu Serenity – tak bardzo, że jak najszybciej pragnąłem poznać serial, który to wszystko rozpoczął.

Firefly to serial Sci-Fi ukazujący pełen kontrastów świat- w przyszłości ludzkość ruszyła by kolonizować kolejne planety, zjednoczone pod zwierzchnictwem Przymierza, stworzonego w porozumieniu supermocarstw Chin i USA. Serial prezentuje elementy westernu, planety z obrzeży układu pełne są kurzu i konnych powozów, te zaś będące w centrum przepełnione są szklanymi wieżowcami i konstrukcjami ze stali. Bohaterowie serialu to załoga statku Serenity, małego transportowca klasy świetlik (firefly), cenionego za swoją niezawodność i zdolność przewożenia znacznych ładunków, chwalonego w kręgach przemytników.

Widoczny charakterystyczny napęd Serenity nadający sylwetkę świetlika

Kapitanem jest Mal Raynolds, grany przez znanego z serialu Castle Nathana Filliona. Załogę tworzą Kahlee, entuzjastyczna i pełna radości do życia pani mechanik, super twardy najemnik Jayne Cobb, weteranka wojenna Zoe oraz jej mąż Wash, pełniący rolę pilota statku oraz trójka przybyszów – pastor Book, pragnący podróżować po kosmosie celem zapomnienia o swojej owianej tajemnicą przeszłości oraz Simon i River Tam, rodzeństwo ukrywające się przed wojskami przymierza. Stałym członkiem załogi jest także Inara, luksusowa dama do towarzystwa towarzysząca załodze w ich podróżach po różnych rejonach kosmosu.

Jayne, Kahlee, Book, Simon, Inara, Mal, Zoe, Wash i River

Te związane były z napadami na pociągi, przemytem bydła, przerzutem drogocennego mienia, kradzieżą bezcennych artefaktów jak i mniej codziennymi – pojedynkami na miecze w obronie honoru, naprawami statku w pustce kosmosu czy też medycznymi problemami niestabilnej psychicznie River.

Bohaterowie w typowo westernowym otoczeniu i typowo westernowych pozach

Serial wyróżnia się doskonale napisanymi postaciami, których decyzje mają daleko idące skutki – niejednokrotnie widz musiał przeczesywać pamięć celem ułożenia sobie elementów układanki. Unikał oklepanych schematów, dialogi pozbawione były patosu i pompatycznych wynurzeń. Statek bohaterów był niesamowicie realistycznie przedstawiony, wszystko na nim miało cel, niemal stawał się dziesiątym bohaterem serialu, miejscem, w którym w naprawdę mogliby żyć ludzie. W kosmosie panowała totalna cisza, skala planów zdjęciowych odpowiadała modelowi CGI, a na statku znajdowały się umywalki i sedesy. Sam serial prezentował postacie kobiece w bardzo pozytywnym, nietypowym dla seriali świetle. Nawet kreacje na pozór banalne, jak rzucający dowcipy pilot Wash, posiadały wystarczającą dozę głębi, by zdobyć sympatię widzów. Wspomniane zalety serialu doprowadziły jednak do jego upadku – stacja Fox nie chciała promować serialu wymagającego tak dużej uwagi widzów, uważali, że szare moralnie decyzje kapitana nie są odpowiednie jak na „głupi serial Sci-Fi”, nie mieli zaufania dla planów rozbudowy sagi. Stąd podjęli decyzję o anulowaniu produkcji.

Pastor Book i jego wielowątkowa struktura włosów

Tak już się zdarza. Pewne seriale kończą na odcinku pilotowym na zakurzonej szafce w biurze producenta. Inne wytrzymują jeden sezon i umierają, jak bardzo dobry Standoff!. Niektóre są zgubione na starcie, ale w sztuczny sposób pokracznymi podrygami brną w swoją beznadziejność, jak Joey. Pewne tak mocno plączą się same w sobie, że ludzie po prostu przestają się nimi interesować – vide MONK. Firefly jednak był inny. Fani nie pozwolili mu umrzeć. Rozpoczęła się kampania przywrócenia serialu do produkcji. Setki listów, petycji i próśb niestety nie pomogły- kaplica i mur, serial był martwy.

River i jej częste zmiany nastrojów

Fani mieli wszystkie podstawy, by zapomnieć, zaakceptować porażkę. To jednak się nie stało. Popularność serialu rosła mimo jego porażki w stacji FOX. Wydanie 14 odcinków na DVD okazało się hitem, Amazon nie nadążało za realizacją zamówień, sam pack płyt uznano za najlepszy prezent gwiazdkowy. Konwenty Sci-Fi szybko wypełniły się Browncoatami (fanami serialu) promującymi tą niezwykła historię. Na wspomniane konwenty zaczęli przybywać twórcy serialu i aktorzy, spotykając się z fanami, przedstawiając rozwiązania napoczętych wątków.

Nagle pojawiła się nadzieja. Studio Uniwersal postanowiło przenieść Firefly na ekrany kin. Serenity poderwało się do lotu po wielu miesiącach bezruchu. Do superprodukcji scenariusz napisał twórca serii, Joss Whendon, powrócili wszyscy aktorzy z serialu. Fabułę Serenity tworzyć miały pomysły na drugi sezon, dając fanom poczucie kontynuacji historii, jednocześnie podaną w sposób ułatwiające nowicjuszom zapoznanie się z plejadą bohaterów i ich motywacjami.

Przykład beznadziejnej promocji filmu Serenity

Niestety. Mimo doskonałych efektów, świetnej realizacji i perfekcyjnych kreacji film nie okazał się wystarczająco dużym sukcesem – ledwo zwróciły się koszty jego realizacji. Plany stworzenia „Big Damn Trilogy”, o której marzyli fani serialu okazały się niewykonalne. Uniwersal wycofało się, zostawiając po raz kolejny fanów i twórców  w martwym punkcie showbiznesu – doskonałej historii, która jest zbyt nietypowa, by szare masy wyłożyły pieniądze na jej kontynuowanie.

Keep flying…

Chciałbym teraz móc napisać, że istnieje szansa, że chodzą plotki o przywróceniu serialu, o produkcji drugiego filmu. Niestety, nie mogę tego uczynić. Adam Baldwin, do tej pory szaleńczo promujący Firefly, w tym roku wpół żartując stwierdził, że nadszedł czas pogodzić się z losem. Alan Tudyk, grający Washa przyznał, że mikroskopijne do tej pory szanse na kontynuacje osiągnęły rozmiary subatomowych cząsteczek. Sam Joss Whedon nie robi żadnych nadziei – Firefly odszedł. Na zawsze pozostanie jednak w sercach fanów, którzy nigdy nie zapomną opowiedzianych w nim historii.

Simon: „You have the Alliance on you; criminals and savages. Half the people on the ship have been shot or wounded, including yourself . . . and you’re harboring known fugitives.”
Mal: „We’re still flying.”
Simon: „That’s not much.”
Mal: „It’s enough.”

Informacje o Blady

Fan ASG, militariów, gier video, filmów, motoryzacji oraz miłośnik tworzenia słów niemalniezwykle brzmiących. Mógłby popełnić samobójstwo skacząc ze swojej pewności siebie na swoją inteligencję. Brutalnie szczery, wierny swojemu skrzywionemu, wiecznie sarkastycznemu spojrzeniu na świat.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Artykuły i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

4 odpowiedzi na „Keep flying, czyli o serialu Firefly

  1. odin pisze:

    Bardzo ładny artykuł Blady. Zainteresowałeś mnie, bardziej jak kiedy indziej :)

  2. Bizon pisze:

    Ja jednak najpierw obadam Serenity, tak jak mi poleciłeś ;)

  3. Stumpien pisze:

    TL;DR, a na poważnie – jako NERD, powinieneś się zainteresować serialem The Big Bang Theory.

  4. odin pisze:

    Teoria wielkiego podrywu (oryg. The Big Bang Theory) – komediowy serial amerykański powstały w 2007 roku. Opowiada historię dwóch młodych doktorów fizyki, pracowników uniwersytetu, sąsiadów pięknej blondynki Penny. Główne role grają Johnny Galecki i Jim Parsons.

    will check what You post there ŏ⌂ŏ…

Add Comment Register



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>